XI Forowy Zlot Kościelisko 2017
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5306
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 19 razy
- Otrzymał podziękowań: 109 razy
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Dlatego carpe diem. Korzystać z życia ile wlezie! Nie odkładać planów na przyszłość. Nie bez przyczyny napisane jest: Nie znacie dnia ani godziny.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Milady
- Zlotowicz
- Posty: 1437
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:49
- Miejscowość: Bezludna Wyspa
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 3 razy
O kurcze.. Aż nie mogę uwierzyć.Czesio1 pisze:TomaszKu, to nie może być prawda!! Władek, TEN Władek??????TomaszK pisze:Wczoraj zmarł nagle Władek, nasz sąsiad z Kościeliska.
Ja go pamiętam jeszcze z naszej pierwszej wyprawy w Tatry...
Bardzo współczuję..
Coś w tym jest.johny pisze:Dlatego carpe diem. Korzystać z życia ile wlezie! Nie odkładać planów na przyszłość. Nie bez przyczyny napisane jest: Nie znacie dnia ani godziny.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Tak, mi też to najbardziej utkwiło w pamięci. Zeszliśmy z parodniowego szwendania się po górach od schroniska do schroniska. TomaszKa już wtedy nie było, mieliśmy tylko samochody zabrać. Przysiedliśmy zmęczeni na schodach, przyszedł Władek i chwilę porozmawialiśmy. Wtedy ciężko było zrozumieć Jego mowę, jak po góralsku nawijał.Milady pisze: Ja go pamiętam jeszcze z naszej pierwszej wyprawy w Tatry...
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Jedziemy jutro z Beatą na pogrzeb. Władek był gospodarzem pod nieobecność właścicieli, wszystkich domów letniskowych w sąsiedztwie, z tego co wiem, wszyscy mają przyjechać. Jeszcze dwa tygodnie temu spędziliśmy razem Sylwestra, wspominaliśmy zlot sprzed roku. Władek był zawsze małomówny, ale jak się okazało pamiętał prawie wszystkich. Wydrukuję zdjęcie ze zlotu, na którym jesteśmy wszyscy razem w sali bilardowej i powieszę w domku. Dziękuję Wam za wyrazy współczucia.
Termin ostatniej tury konkursu ustalimy w weekend.
Termin ostatniej tury konkursu ustalimy w weekend.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
5. Czesio1
Dolina Małej Łąki
Dolina Małej Łąki znajduje się dokładnie na wprost drogi prowadzącej do domku TomaszKa. Aby znaleźć się na szlaku nie trzeba więc podjeżdżać nigdzie samochodem. Wystarczy krótki, kilkuminutowy spacer w kierunku głównej szosy i oto jesteśmy u wylotu Doliny.
W sobotni mroźny poranek Hanka, Agnieszka Czesiowa i ja postanowiliśmy przespacerować się fragmentem szlaku Doliny Małej Łąki.
Dom TomaszKa
fot. Czesio1
Dom TomaszKa
fot. Czesio1
Tatry w oddali
fot. Czesio1
Giewont
fot. Czesio1
Czerwone Wierchy
fot. Czesio1
Ubraliśmy się ciepło stosownie do panujących warunków pogodowych i ruszyliśmy w drogę. Razem z nami wyszli również Maciek i Wiktoria ale oni tylko z zamiarem dotarcia na „tor saneczkowo–jabłuszkowy pod szosą”.
„Tor saneczkowo–jabłuszkowy pod szosą”.
fot. kadr z filmu zlotowego
Czesio1 z Agnieszką na trasie
fot. kadr z filmu zlotowego
Szusująca Hanka
fot. kadr z filmu zlotowego
Tu zostawiliśmy Maćka z Wiktorią a sami przeszliśmy na drugą stronę szosy. Byłem ciekaw czy przy takiej pogodzie (jakby nie patrzeć ponad 20 stopni na minusie) będzie ktoś siedział w drewnianej budce przy wejściu na szlak i sprzedawał bilety. Nie jest to przecież najpopularniejszy szlak w Tatrach i do tego ten mróz. A jednak kasa biletowa była czynna!! Cóż nam pozostało? Mimo, że chcieliśmy przejść się tylko kawałek w górę to musieliśmy uiścić pełną opłatę.
Szlak był przetarty, po chwili minęła nas dwójka turystów na nartach. Czasem trafił się jeszcze jakiś wędrowiec. Ale poza tym pustka na szlaku. Cisza, spokój.
Agnieszka z Hanką na szlaku
fot. kadr z filmu zlotowego
Agnieszka z Hanką na szlaku
fot. kadr z filmu zlotowego
Czesio1, Agnieszka i Hanka
fot. Czesio1
Czesio1, Agnieszka i Hanka
fot. Czesio1
Zaskoczył mnie bardzo widok płynącego Małołąckiego Potoku, który towarzyszył nam obok szlaku. Górska bystra woda nie boi się siarczystych mrozów, jak ma płynąć to płynie.
Małołącki Potok
fot. Czesio1
Małołącki Potok
fot. kadr z filmu zlotowego
Małołącki Potok
fot. kadr z filmu zlotowego
Szlak w Dolinie Małej Łąki
fot. Czesio1
Szlak w Dolinie Małej Łąki
fot. Czesio1
Czesio1 z Agnieszką
fot. Czesio1
Podziwiając zimowe widoki dotarliśmy leśnym szlakiem do pierwszego rozwidlenia szlaków. Niebieski szlak odbijał w prawą stronę na Przysłop Miętusi, żółtym szlakiem w lewą stronę można było dojść na Wielką Polanę.
Ekipa spacerowa na rozwidleniu szlaków
fot. Czesio1
Tu zrobiliśmy sobie przerwę. Nie zabrakło zimowych szaleństw jak za dawnych dziecięcych lat.
Trzymamy się mocno...
fot. Czesio1
...hop do tyłu...
fot. kadr z filmu zlotowego
...i leżymy w śniegu...
fot. kadr z filmu zlotowego
...noga w górze...
fot. kadr z filmu zlotowego
...i toniemy w białym puchu
fot. kadr z filmu zlotowego
Jest super!!
fot. kadr z filmu zlotowego
Ponieważ dziadek mróz nie odpuszczał postanowiliśmy już wracać do domku TomaszKa.
Sople lodu na skałach
fot. Czesio1
Sople lodu na skałach
fot. Czesio1
Szlak w Dolinie Małej Łąki
fot. Czesio1
Do TomaszKa już niedaleko
fot. Czesio1
Godzinka spaceru minęła dość szybko a mimo to porządnie zmarzliśmy się. Jak to dobrze, że kominek u TomaszKa wesoło buzował. Ogrzanie zmarzniętych policzków przy płonących drwach w takiej górskiej scenerii to sama przyjemność.
A to przecież nie koniec atrakcji na dziś.
Ostatnio zmieniony 04 lip 2018, 14:21 przez Czesio1, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
1. TomaszK
Przyjazd
Zlot zaczynał się w piątek, w święto Trzech Króli, ale większość zlotowiczów przybyła już poprzedniego wieczora. Jako pierwsi TomaszK i Zbychowiec, mając w planie odmiatanie śniegu z parkingu. Okazało się jednak, że mój nieoceniony sąsiad, Władek, nie tylko odśnieżył ogród, ale także rozpalił kominek, więc przywitał nas ciepły dom.
TomaszK
fot. zbychowiec
zbychowiec
fot. zbychowiec
Domek powoli się zaludniał, najpierw przyjechali Czesiowie...
Czesio1
fot. zbychowiec
Agnieszka Czesiowa z Mają
fot. zbychowiec
Czesio1 sprawdza co się dzieje na forum
fot. zbychowiec
... i Mysikróliki
Mysikrólik z Robasem
fot. zbychowiec
Agnieszka Mysikrólikowa
fot. Czesio1
Mysikrólik
fot. zbychowiec
Mogliśmy zatem zrobić pierwsze grupowe zdjęcie.
Pierwsza grupa Zlotowiczów, od lewej: zbychowiec,
Mysikrólik, Robas, Agnieszka Mysikrólikowa, TomaszK,
Kinga, Agnieszka Czesiowa, Maja i Czesio1
fot. zbychowiec
Jeszcze tego samego wieczora przyjechali całą czwórką Vandelorowie i jako ostatnia Hanka, która miała po drodze kłopoty z samochodem.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez TomaszK, łącznie zmieniany 4 razy.
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5306
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 19 razy
- Otrzymał podziękowań: 109 razy
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5306
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 19 razy
- Otrzymał podziękowań: 109 razy
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Niestety na takie atrakcje w Boże Ciało raczej nie mamy co liczyć...TomaszK pisze:A przy okazji, pamiętam, że było na moją prośbę robione zdjęcie akumulatora z samochodu Mysikrólika, rozgrzewającego się w zlewozmywaku. Kto ma to zdjęcie ?
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Ponowię pytanie TomaszKa czy ma ktoś zdjęcie akumulator Mysikrólika rozgrzewającego się w zlewozmywaku? Bo kończę robić projekt foto-albumu z Kościeliska i to ostatnia szansa na dodanie tego zdjęcia.TomaszK pisze: A przy okazji, pamiętam, że było na moją prośbę robione zdjęcie akumulatora z samochodu Mysikrólika, rozgrzewającego się w zlewozmywaku. Kto ma to zdjęcie ?
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Coś się wymyślijohny pisze:Niestety na takie atrakcje w Boże Ciało raczej nie mamy co liczyć...TomaszK pisze:A przy okazji, pamiętam, że było na moją prośbę robione zdjęcie akumulatora z samochodu Mysikrólika, rozgrzewającego się w zlewozmywaku. Kto ma to zdjęcie ?
Największe atrakcje, jakie tam się zdarzyły, to np. brak prądu przez kilkanaście godzin (nie można było nawet spuszczać wody w toalecie bo pompa jest na prąd); stwierdzenie po przyjeździe, że mrozy uszkodziły rurki z wodą, co skutkowało wodospadem przeciekającym przez drewniane stropy; rozbicie głowy przez moją córkę, z koniecznością pukania o północy do wszystkich sąsiadów z prośbą o zawiezienie na Izbę Przyjęć; skończenie się w zimie drewna do kominka, co spowodowało konieczność spalenia kilku pieńków-stołków z sali bilardowej bo temperatura w domku spadała; niespodziewane obfite opady śniegu we wrześniu, kiedy wszyscy zaproszeni goście mieli jeszcze letnie opony...
Tak, tak, atrakcji na pewno nie zabraknie
Ale na ile zdążyłem Was poznać - damy radę !
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5306
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 19 razy
- Otrzymał podziękowań: 109 razy
- VdL
- Zlotowicz
- Posty: 4799
- Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
- Miejscowość: dokąd
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 129 razy
- Otrzymał podziękowań: 89 razy
Kościelisko, to magiczne miejsce.TomaszK pisze:Coś się wymyślijohny pisze:Niestety na takie atrakcje w Boże Ciało raczej nie mamy co liczyć...TomaszK pisze:A przy okazji, pamiętam, że było na moją prośbę robione zdjęcie akumulatora z samochodu Mysikrólika, rozgrzewającego się w zlewozmywaku. Kto ma to zdjęcie ?
Największe atrakcje, jakie tam się zdarzyły, to np. brak prądu przez kilkanaście godzin (nie można było nawet spuszczać wody w toalecie bo pompa jest na prąd); stwierdzenie po przyjeździe, że mrozy uszkodziły rurki z wodą, co skutkowało wodospadem przeciekającym przez drewniane stropy; rozbicie głowy przez moją córkę, z koniecznością pukania o północy do wszystkich sąsiadów z prośbą o zawiezienie na Izbę Przyjęć; skończenie się w zimie drewna do kominka, co spowodowało konieczność spalenia kilku pieńków-stołków z sali bilardowej bo temperatura w domku spadała; niespodziewane obfite opady śniegu we wrześniu, kiedy wszyscy zaproszeni goście mieli jeszcze letnie opony...
Tak, tak, atrakcji na pewno nie zabraknie
Ale na ile zdążyłem Was poznać - damy radę !
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
O tak. Sąsiad pokazał mi kolejne zdjęcia uli zniszczonych przez niedźwiedzia. Jeżeli zostawimy otwartą bramkę i jeszcze wystawimy śmieci na zewnątrz domu, tatrzańskie misie na pewno nas odwiedzą. Trzeba tylko czatować w oknie (w nocy) z przygotowanym aparatem fotograficznym.VdL pisze:Kościelisko, to magiczne miejsce.
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5306
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 19 razy
- Otrzymał podziękowań: 109 razy
Jakby się udało misia namówić na siłowanie na rękę, to pierwszy jestem.TomaszK pisze:VdL napisał/a:
Kościelisko, to magiczne miejsce.
O tak. Sąsiad pokazał mi kolejne zdjęcia uli zniszczonych przez niedźwiedzia. Jeżeli zostawimy otwartą bramkę i jeszcze wystawimy śmieci na zewnątrz domu, tatrzańskie misie na pewno nas odwiedzą. Trzeba tylko czatować w oknie (w nocy) z przygotowanym aparatem fotograficznym.