Hertel pisze:Film perełka, wspaniałe role Kondrata i Willhelmiego !!!Yvonne pisze:
Nie wiem czy oglądałaś "Zaklęte rewiry" Janusza Majewskiego, gdzie Wilhelmi grał Fornalskiego? Perełka!. Genialna rola!
Polskie filmy i seriale z dawnych lat
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Oczywiście, że nie oglądałamHertel pisze:Nie wiem czy oglądałaś "Zaklęte rewiry" Janusza Majewskiego, gdzie Wilhelmi grał Fornalskiego? Perełka!. Genialna rola!
Dodane do listy.
Problem mam z Kondratem - nie lubię go jako aktora.
W zasadzie jedyna rola, w jakiej mi sie dotychczas podobał, to epizod ze "Słodko-gorzkiego" gdzie gra dyrektora liceum.
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5306
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 19 razy
- Otrzymał podziękowań: 109 razy
"Zaklęte rewiry" to nie jest miniserial?
Tak mi się kojarzył, ale jednak nie.
Tak mi się kojarzył, ale jednak nie.
Ostatnio zmieniony 06 lut 2018, 22:41 przez Mysikrólik, łącznie zmieniany 1 raz.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Przed chwilą obejrzałam "Do widzenia, do jutra".
To najbardziej nudny i bezesensowny film z wszystkich obejrzanych przeze mnie w ramach akcji "Stare polskie filmy".
Tak banalnych dialogów nie słyszałam chyba jeszcze nigdy w żadnym filmie, włączając w to produkcje amerykańskie, gdzie poziom dialogów jest żałośnie niski
Nie polecam.
To najbardziej nudny i bezesensowny film z wszystkich obejrzanych przeze mnie w ramach akcji "Stare polskie filmy".
Tak banalnych dialogów nie słyszałam chyba jeszcze nigdy w żadnym filmie, włączając w to produkcje amerykańskie, gdzie poziom dialogów jest żałośnie niski
Nie polecam.
- Kustosz
- Głodny przygód
- Posty: 128
- Rejestracja: 12 sty 2014, 15:37
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Boże!!! Widzisz i nie grzmisz! Genialny film, jeden z moich ulubionych, z niepowtarzalną atmosferą trójmiasta przełomu lat 50-tych i 60-tych, klimatem początków Bim Bomu, wspaniałym Cybulskim, Federowiczem, z Polańskim w tle i piękną Teresą Tuszyńską, wspaniałymi zdjęciami, z moim ukochanym monologiem Jacka:Yvonne pisze:Przed chwilą obejrzałam "Do widzenia, do jutra".
To najbardziej nudny i bezesensowny film z wszystkich obejrzanych przeze mnie w ramach akcji "Stare polskie filmy".
Tak banalnych dialogów nie słyszałam chyba jeszcze nigdy w żadnym filmie, włączając w to produkcje amerykańskie, gdzie poziom dialogów jest żałośnie niski
Nie polecam.
– Co byś zrobił, gdybym się zgubiła?
– Szukałbym cię wszędzie, bez przerwy. Ciągle. Zaglądałbym w oczy wszystkim dziewczynom.
– Wszystkim?
– Wszystkim. Jedne z nich miałyby twoje oczy, drugie usta, trzecie włosy. Jedne z nich, takie jak ty, byłyby i bardzo poważne i bardzo beztroskie. Inne tak bardzo ciekawe i tak bardzo nudne, ale żadna z nich nie byłaby tobą. I wtedy byłbym bardzo smutny i pomyślałbym, że cię ukradli. I ogłosiłbym we wszystkich gazetach świata, na wszystkich słupach ulicznych świata, że cię poszukuję. I wyznaczyłbym wielką nagrodę! Ale nikt, by mi ciebie nie oddał, bo wiedzieliby, że nie mam tyle pieniędzy, a przede wszystkim dlatego, że nikt nigdy zakochanych nie traktuje na serio…
Ostatnio zmieniony 08 lut 2018, 23:24 przez Kustosz, łącznie zmieniany 1 raz.
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Kustoszu, nie przejmuj się! Yvonne Misia też nie lubi. A tak a propos to raz ten film widziałem i bardzo mi się spodobał.Kustosz pisze:Boże!!! Widzisz i nie grzmisz! Genialny film, jeden z moich ulubionych, z niepowtarzalną atmosferą trójmiasta przełomu lat 50-tych i 60-tych, klimatem początków Bim Bomu, wspaniałym Cybulskim, Federowiczem, z Polańskim w tle i piękną Teresą Tuszyńską, wspaniałymi zdjęciami, z moim ukochanym monologiem Jacka:Yvonne pisze:Przed chwilą obejrzałam "Do widzenia, do jutra".
To najbardziej nudny i bezesensowny film z wszystkich obejrzanych przeze mnie w ramach akcji "Stare polskie filmy".
Tak banalnych dialogów nie słyszałam chyba jeszcze nigdy w żadnym filmie, włączając w to produkcje amerykańskie, gdzie poziom dialogów jest żałośnie niski
Nie polecam.
– Co byś zrobił, gdybym się zgubiła?
– Szukałbym cię wszędzie, bez przerwy. Ciągle. Zaglądałbym w oczy wszystkim dziewczynom.
– Wszystkim?
– Wszystkim. Jedne z nich miałyby twoje oczy, drugie usta, trzecie włosy. Jedne z nich, takie jak ty, byłyby i bardzo poważne i bardzo beztroskie. Inne tak bardzo ciekawe i tak bardzo nudne, ale żadna z nich nie byłaby tobą. I wtedy byłbym bardzo smutny i pomyślałbym, że cię ukradli. I ogłosiłbym we wszystkich gazetach świata, na wszystkich słupach ulicznych świata, że cię poszukuję. I wyznaczyłbym wielką nagrodę! Ale nikt, by mi ciebie nie oddał, bo wiedzieliby, że nie mam tyle pieniędzy, a przede wszystkim dlatego, że nikt nigdy zakochanych nie traktuje na serio…
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Naprawdę nie rozumiem.Kustosz pisze:Boże!!! Widzisz i nie grzmisz! Genialny film
Powtarzam, że dla mnie jest okropnie nudny i mdły.
Wynudziłam się bardzo oglądając go.
Dialogi w stylu:
"- Ile masz lat?
- 25
- Dużo
- Mało
- A Ty?
- 18
- Dużo
- Mało ..."
To tylko jeden z przykładów.
Dodam tylko, że bardzo lubię stare klimatyczne polskie filmy. Ale DOBRE filmy. Ten, moim zdaniem, jest fatalny.
I to kaleczenie języka francuskiego!!! Cierpiałam mocno słuchając tego.
Tuszyńska, owszem, śliczna, ale mogłaby się nie odzywać, bo dziwnym sposobem mówienia psuła cały efekt.
Kustoszu, pozwól, że zakończę tak:
Porównaj sobie dwa filmy z identycznym wątkiem głównym, jakim jest przypadkowe spotkanie dwojga osób płci odmiennej. A więc następuje spotkanie, po którym mamy pewien ciąg zdarzeń, rozmowy tychże bohaterów, wzajemne przyciąganie, pewnego rodzaju gra ... Dodatkowe wątki poboczne, które tę grę i tych bohaterów urozmaicają ...
I teraz:
Jednym z takich filmów są "Niewinni czarodzieje" - film genialny, wspaniały, film, który porusza tę tematykę w taki sposób, że ja jako odbiorca WIERZę w to wszystko, wierzę w tych bohaterów, w to, co się między nimi wydarzyło, wierzę w ich historię.
Drugim jest "Do widzenia, do jutra" - film tak słaby i tak banalnie traktujący powyższy temat, że aż chciało mi się płakać, jak można tak popsuć TAKI temat??? No jak???
Proponuję, Kustoszu, abyś obejrzał sobie te dwa filmy.
Chociaż z tego, co piszesz, do filmu "Do widzenia do jutra" masz sentyment z dawnych lat, więc pewnie wciąż będzie Ci się podobał.
Ja obejrzałam go wczoraj po raz pierwszy i wiem, że do niego nie wrócę. Wszystko mnie w tym filmie męczyło. Nawet Cybulski.
A "Niewinnych czarodziejów" pewnie jeszcze kiedyś obejrzę.
Ostatnio zmieniony 09 lut 2018, 09:59 przez Yvonne, łącznie zmieniany 1 raz.
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Ano taki, że Misia też uważasz za film słaby a ja i wielu, wielu innych za genialny i ponadczasowy. Choć oczywiście konwencja i tematyka zupełnie inna niż w przypadku DWDJ.Yvonne pisze:Nie widzę związkujohny pisze:Kustoszu, nie przejmuj się! Yvonne Misia też nie lubi.
Ostatnio zmieniony 09 lut 2018, 09:59 przez johny, łącznie zmieniany 1 raz.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Oczywiście.Yvonne pisze:Ale mam chyba do tego prawo?johny pisze:Ano taki, że Misia też uważasz za film słaby a ja i wielu, wielu innych za genialny i ponadczasowy.
Czy koniecznie musi mi się podobać to, co podoba się innym?
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Kustosz
- Głodny przygód
- Posty: 128
- Rejestracja: 12 sty 2014, 15:37
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Cóż, nie znam francuskiego, więc zupełnie mi to nie przeszkadza w odbiorze. Masz z tym podobny problem jak ludzie obdarzeni nadzywczajnym słuchem muzycznym ze słuchaniem muzyki. Nie mają z tego przyjemności bo słyszą wszędzie nieczystości:)Yvonne pisze:I to kaleczenie języka francuskiego!!! Cierpiałam mocno słuchając tego.
Zgodnie z Twoim zaleceniem Tuszyńska w filmie się nie odzywa:) Głosu tej postaci użyczyła ówczesna żona Zygmunta Kałużyńskiego.Yvonne pisze:Tuszyńska, owszem, śliczna, ale mogłaby się nie odzywać, bo dziwnym sposobem mówienia psuła cały efekt.
Doskonale znam oba te filmy i bardzo je lubię, obydwa są na mojej liście Top zamieszczonej wcześniej w tym wątku, ale moim zdaniem nie ma sensu ich porównywać bo są zupełnie inne. Mniej więcej w co trzecim filmie głównym wątkiem jest przypadkowe spotkanie kobiety i mężczyzny, po którym następuje pewien ciąg zdarzeń:)Yvonne pisze:Porównaj sobie dwa filmy z identycznym wątkiem głównym, jakim jest przypadkowe spotkanie dwojga osób płci odmiennej. A więc następuje spotkanie, po którym mamy pewien ciąg zdarzeń, rozmowy tychże bohaterów, wzajemne przyciąganie, pewnego rodzaju gra ... Dodatkowe wątki poboczne, które tę grę i tych bohaterów urozmaicają ...
I teraz:
Jednym z takich filmów są "Niewinni czarodzieje" - film genialny, wspaniały, film, który porusza tę tematykę w taki sposób, że ja jako odbiorca WIERZę w to wszystko, wierzę w tych bohaterów, w to, co się między nimi wydarzyło, wierzę w ich historię.
Drugim jest "Do widzenia, do jutra" - film tak słaby i tak banalnie traktujący powyższy temat, że aż chciało mi się płakać, jak można tak popsuć TAKI temat??? No jak???
"Niewinni czarodzieje" to film kameralny, prawie że spektakl teatralny, film psychologiczny można właściwie powiedzieć. Cała jego oś to szermierka słowna, walka na cyniczne argumenty, walka w której Bazyli i Pelagia zakładają maski za którymi skrywają swoje uczucia. Tak są spętani konwencją, którą przyjęli, że nie są w stanie z niej zrezygnować, nawet za cenę utraty czegoś ważnego.
"Do widzenia do jutra" ma zaupełnie inny klimat. To film o zakochaniu, bo przecież nie o miłości. O wariackim zakochaniu, o czymś niezwykle pięknym, delikatnym i ulotnym co trwa chwilę, a pamietamy o tym do końca życia. Jest ubogi książe i piękna księżniczka nie pasująca do tamtej rzeczywistości tak bardzo jak to tylko możliwe i jest bajka bez happy endu. Zwróć uwagę na awangardowy w owym czasie sposób filmowania. Np scena z nieruchomym kadrem pokazującym (chyba) kieliszek wina stojacy na stole i po chwili wjeżdzajacy samochód na drugim planie. Albo scena kiedy w ciemności widzimy tylko żar zapalonych papierosów, a gdy po chwili zapala się światło okazuje się, że Cybuslki jest sam. Wspaniałe kino, w klimacie filmów francuskiej nowej fali.
Sięgnąłem trochę bardzej w głąb wątku i jeszcze do dwóch rzeczy chciałbym się odnieść.
Pretensje proszę zgłaszać do Marka Hłaski. Wanda w filmie została przedstawiona nie inaczej niż w książce. Generalnie, zwracam uwagę, że postrzeganie kobiety, jako istoty słabej i wiarołomnej, u Hłaski i Pasikowskiego jest bardzo podobne:)Yvonne pisze:Wczoraj obejrzałam "Bazę ludzi umarłych".
A już to, jak została przedstawiona JEDYNA kobieta w tym filmie, woła o pomstę do nieba!!!
Głupiutka, naiwna i ... zła kobieta po prostu, jakby powiedział Boguś Linda.
A czytałaś "Disneyland" Dygata, książkę na podstawie której powstał film? I książka i film, ale bardziej książka, nierozerwalnie związane są z klimatem Krakowa. Książka oczywiście lepsza, moja ukochana z lat młodości, ale i dzisiaj lubię do niej wracać. Zdecydowanie polecam jeśli jej nie znasz.Yvonne pisze:Tomaszku, pamiętasz, jak na zlocie rozmawialiśmy o filmie "Jowita"?
To jeden z moich ulubionych filmów ze wspaniałym, jak zawsze, Olbrychskim.
Właśnie przeczytałam, że film ten kręcony był w Krakowie, o czym wcześniej nie wiedziałam
Ostatnio zmieniony 09 lut 2018, 15:30 przez Kustosz, łącznie zmieniany 3 razy.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Coś w tym chyba jestKustosz pisze:Yvonne napisał/a:
I to kaleczenie języka francuskiego!!! Cierpiałam mocno słuchając tego.
Cóż, nie znam francuskiego, więc zupełnie mi to nie przeszkadza w odbiorze. Masz z tym podobny problem jak ludzie obdarzeni nadzywczajnym słuchem muzycznym ze słuchaniem muzyki. Nie mają z tego przyjemności bo słyszą wszędzie nieczystości:)
A tego to już kompletnie nie rozumiem, jak to jest z tym podkładaniem głosu. I czy w takiej sytuacji wciąż można mówić, że w filmie ZAGRAŁA TuszyńskaKustosz pisze:Zgodnie z Twoim zaleceniem Tuszyńska w filmie się nie odzywa:) Głosu tej postaci użyczyła ówczesna żona Zygmunta Kałużyńskiego.
No właśnie może problem polega na tym, że nie zwracam raczej uwagi na takie rzeczy. Po prostu się na tym nie znam. Zwracam uwagę na fabułę, grę aktorską, muzykę, historię - to czy ona do mnie przemawia czy nie ...Kustosz pisze:Zwróć uwagę na awangardowy w owym czasie sposób filmowania. Np scena z nieruchomym kadrem pokazującym (chyba) kieliszek wina stojacy na stole i po chwili wjeżdzajacy samochód na drugim planie.
Ale nie na sposób filmowania.
To była faktycznie jedna z lepszych scen. Nawet jeśli się od razu domyśliłam, że on jest samKustosz pisze:Albo scena kiedy w ciemności widzimy tylko żar zapalonych papierosów, a gdy po chwili zapala się światło okazuje się, że Cybuslki jest sam.
Czytałam, ale dawno temu. W liceum bodajże. Muszę kiedyś do niej wrócić.Kustosz pisze:A czytałaś "Disneyland" Dygata, książkę na podstawie której powstał film? I książka i film, ale bardziej książka, nierozerwalnie związane są z klimatem Krakowa. Książka oczywiście lepsza, moja ukochana z lat młodości, ale i dzisiaj lubię do niej wracać. Zdecydowanie polecam jeśli jej nie znasz.
- irycki
- Zlotowicz
- Posty: 2767
- Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
- Tytuł: Pan Motocyklik
- Miejscowość: Legionowo
- Podziękował;: 84 razy
- Otrzymał podziękowań: 145 razy
Pewnie się trochę narażę, ale moim zdaniem "Miś" fabularnie jest mocno przeciętny. Jest to tak naprawdę seira skeczy - i te skecze są genialne, to fakt. "Nie mamy pańskiego płaszcza, i co nam pan zrobi?"johny pisze: Ano taki, że Misia też uważasz za film słaby a ja i wielu, wielu innych za genialny i ponadczasowy. Choć oczywiście konwencja i tematyka zupełnie inna niż w przypadku DWDJ.
Ale fabuła, akcja, jeśli spojrzymy na film jako całość, jest mizerniutka.
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Moje fotoszopki (aktualiz. 13.11.2022)
.
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Ale przecież doskonale o tym wiemy. Fabuła ma być tylko tłem dla wyśmiewania absurdów PRL-u.irycki pisze:Pewnie się trochę narażę, ale moim zdaniem "Miś" fabularnie jest mocno przeciętny. Jest to tak naprawdę seira skeczy - i te skecze są genialne, to fakt. "Nie mamy pańskiego płaszcza, i co nam pan zrobi?"johny pisze: Ano taki, że Misia też uważasz za film słaby a ja i wielu, wielu innych za genialny i ponadczasowy. Choć oczywiście konwencja i tematyka zupełnie inna niż w przypadku DWDJ.
Ale fabuła, akcja, jeśli spojrzymy na film jako całość, jest mizerniutka.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Kustosz
- Głodny przygód
- Posty: 128
- Rejestracja: 12 sty 2014, 15:37
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Nie mogę się z tym zgodzić.johny pisze:Ale przecież doskonale o tym wiemy. Fabuła ma być tylko tłem dla wyśmiewania absurdów PRL-u.irycki pisze:Pewnie się trochę narażę, ale moim zdaniem "Miś" fabularnie jest mocno przeciętny. Jest to tak naprawdę seira skeczy - i te skecze są genialne, to fakt. "Nie mamy pańskiego płaszcza, i co nam pan zrobi?"johny pisze: Ano taki, że Misia też uważasz za film słaby a ja i wielu, wielu innych za genialny i ponadczasowy. Choć oczywiście konwencja i tematyka zupełnie inna niż w przypadku DWDJ.
Ale fabuła, akcja, jeśli spojrzymy na film jako całość, jest mizerniutka.
„Miś” ma całkiem zgrabną fabułę. Pracowicie nanizana cała seria rozmaitych, często piętrowych kombinacji prowadzących prezesa Ryszarda do upragnionego celu jest tylko główną osią filmu. Ale to przecież nie wszystko. W „Misiu” kombinuje każdy, nie tylko Miso Rysio. Każdy w swojej skali, każdy na miarę swoich możliwości, każdy udaje kogoś innego. Spokojnie można by się w tym pogubić, gdyby nie fakt, że wszyscy znają ten film na pamięć. I jest w tym konsekwencja, wszystko trzyma się kupy, w dodatku co scena to skecz. Moim zdaniem majstersztyk.
O, widzę że Paweł czuje o co kaman:)PawelK pisze:Dlatego fabuła też jest genialna, tylko trzeba zrozumieć intencje autora.
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Nagrać sobie można.Yvonne pisze:"Zaklęte rewiry" w TVP Kultura w najbliższą sobotę o 12:35.
Mam nadzieję, że do soboty nie zapomnę
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Dzisiaj coś dla Czesia:
Przed chwilą obejrzałam film z Wojciechem Siemionem "Wolna sobota".
To krótka opowieść o dniu pewnego miłosnika koni w Bieszczadach - Gawełka. Trwa zaledwie 37 minut.
Bardzo mi się podobał! Uśmiałam się jak dawno mi się nie zdarzyło
Polecam!
Przed chwilą obejrzałam film z Wojciechem Siemionem "Wolna sobota".
To krótka opowieść o dniu pewnego miłosnika koni w Bieszczadach - Gawełka. Trwa zaledwie 37 minut.
Bardzo mi się podobał! Uśmiałam się jak dawno mi się nie zdarzyło
Polecam!
Ostatnio zmieniony 26 lut 2018, 20:56 przez Yvonne, łącznie zmieniany 2 razy.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Dzięki Yvonne. Obejrzę na wolnym czasie.Yvonne pisze:Dzisiaj coś dla Czesia:
Przed chwilą obejrzałam film z Wojciechem Siemionem "Wolna sobota".
To krótka opowieść o dniu pewnego miłosnika koni w Bieszczadach - Gawełka. Trwa zaledwie 37 minut.
Bardzo mi się podobał! Uśmiałam się jak dawno mi się nie zdarzyło
Polecam!
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Właśnie wróciliśmy z wyprawy do Tajlandii, mieliśmy międzylądowanie w Katarze, a tam w centrum hali odlotów, zobaczyliśmy coś takiego:
Interpretacja, która przychodzi mi do głowy,, to : "To jest miś na miarę naszych katarskich możliwości"
Nie wiem co to oznacza, miś miał kilka metrów wysokości, był wkomponowany w ogromną lampę biurkową, w sumie wyglądało to jak dekoracja z "Kingsajzu".
Interpretacja, która przychodzi mi do głowy,, to : "To jest miś na miarę naszych katarskich możliwości"
Nie wiem co to oznacza, miś miał kilka metrów wysokości, był wkomponowany w ogromną lampę biurkową, w sumie wyglądało to jak dekoracja z "Kingsajzu".
Ostatnio zmieniony 02 mar 2018, 20:46 przez TomaszK, łącznie zmieniany 1 raz.