Bangkok 2016

Dział poświęcony relacjom z naszych wypraw
ODPOWIEDZ
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

A co byś Tomaszku na takie małe conieco powiedział?


[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 002039.jpg medium=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... ezawpd.jpg large=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... g~original group=53449][/gimg]

Ta bułeczka posypana czarnym czyli czarnym sezamem czy jak to nazwać. Jest w Polsce taki? Prophet Mohamed uważał, ze to panaceum na wszystko, tak powiedział mi znajomy muzułmanin. Podarował mi nawet olej z tego z napisem właśnie , ze porophet tak powiedział.
Ostatnio zmieniony 31 mar 2017, 15:08 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 2 razy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Tak na ząbek, serwowali po południu takie przekaseczki miłe. Te złote kuleczki szzcegolenie mnie zachwycily, głównie estetycznie wprawdzie bo cz ekoladowe a ja nie przepadam..

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 010106.jpg medium=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... bbiusw.jpg large=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... g~original group=53450][/gimg]

Jako, ze nie przepadam, źeby sonie umilić życie zamówiłam lokalne piwo, które pił będąc w Bangkoku KTO? Jo Nesbo a co za tym idzie Harry Hole...! Harry nie był zachwycony co prawda ale ja ńie jestem smakoszem piwa wiec mogę sobie uważać, ze było OK.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 013234.jpg medium=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... fcmhdk.jpg large=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... g~original group=53450][/gimg]
Ostatnio zmieniony 31 mar 2017, 15:05 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

I kolejna niespodzianka dla wielbicieli Harrego Hole. Otóż udałam się do restauracji , w której jadał, francuskiej knajpki ale Bouchon, znajdującej się w samym sercu Czerwonego Dystryktu, czyli dzielnicy rozpusty. No cóż... czy spodziewalibyśmy się innego wyboru po Harrym? Nie. Dotrzeć tam było trudno bo taksówkarz zgubił się kilka razy w tłumie prostututek, transwestytów, transsexuslistow, lady boys i nie wiadomo kogo jeszcze zalegającym uliće. Osobiście zajęta byłam obliczaniem średniej HIV na głowę w tej dzielnicy. Jak już wspomniałam, prostytucja w wielu odmianach kwitnie w tym miejscu. Wracam jednak do Le Bouchon...


[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 016743.jpg medium=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... xqnnl4.jpg large=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... g~original group=53451][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Oto co serwują, ta wiadomość specjalnie dla Yvonne, wiem , ze ucieszy się:)

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 022492.jpg medium=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... z5nmbd.jpg large=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... g~original group=53452][/gimg]
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8827
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

Brunhilda pisze:Ta bułeczka posypana czarnym czyli czarnym sezamem czy jak to nazwać. Jest w Polsce taki?
Nie widziałem czarnego sezamu, chociaż pewnie jest w sklepach ze zdrową żywnością. Podobnie jak brązowy ryż albo otręby, czyli rzeczy dawniej uważane za gorsze, a obecnie (przez niktórych) za zdrowsze. Sezam biały lubię, zwłaszcza w postaci sezamków albo chałwy.
Brunhilda narobiła mi smaku na egzotyczne jedzenie, ale tym razem nie obejdę się smakiem, bo jutro jeden z krakowskich supermarketów organizuje festiwal Fastfoodów. Idę z żoną, córką i wnukiem i zaszalejemy. Podobno mają być takie właśnie egzotyczne przekąski.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Restauracja bardzo francuska. Tak sobie wyobrażam chociaż we Francji nigdy nie byłam.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 118563.jpg medium=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... hz0k7w.jpg large=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... hz0k7w.jpg group=53508][/gimg]

I tu heca! Porozumiałem się z właścicielem, Francuzem, który wiedział nawet o co chodzi. Co prawda nie spotkał się z Jo Nesbo ani zdaje się nic nie czytał ale wiedział, ze jego restauracje wspomina Jo Nesbo. Co więcej, dostał od Jo Nesbo przesyłkę z ta książka właśnie i z podpisem! WOW!



[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 127560.jpg medium=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... h3orsk.jpg large=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... g~original group=53508][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Jak widać, można powiedzieć, że właściciel był wręcz zachwycony....

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 131422.jpg medium=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... ebc9tz.jpg large=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... g~original group=53509][/gimg]

Sorry ze zdjecie kiepskie ale za to historyczne niemalże...
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

I jeszcze tak komercjalnie. Srebro na wagę niemal. Po $4 dolary...próba tajska co,prawda, 900 ale kto by się tym przejmował...

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 140901.jpg medium=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... frgdbs.jpg large=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... g~original group=53538][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

No i coś dla Tomaszka! Jedzenie uliczne. W bananowce coś pozabijane, to z tylu wyglada na mięsko...

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 219771.jpg medium=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... fwrcwi.jpg large=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... g~original group=53563][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Przed sklepami cżesto widuje się takie ołtarzyki..


[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 230658.jpg medium=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... nfaa8u.jpg large=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... nfaa8u.jpg group=53564][/gimg]

Ten nawet z wodospadem! To było przed miejscem gdzie robią masaż. W ogóle masaz, właściwie powinnam powiedzieć masaże bo chodzi o te zwykle i nie całkiem zwykle, na każdym kroku.
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2017, 15:48 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8827
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

Brunhilda pisze:No i coś dla Tomaszka! Jedzenie uliczne. W bananowce coś pozawijane, to z tyłu wygląda na mięsko... Obrazek
Raczej jak zapiekane banany. Może spróbować to zrobić w piekarniku ?
Awatar użytkownika
PawelK
Moderator
Moderator
Posty: 6392
Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
Podziękował;: 202 razy
Otrzymał podziękowań: 144 razy
Kontakt:

Post autor: PawelK »

TomaszK pisze:Raczej jak zapiekane banany.
Tak jest - grilowane banany w syropie kokosowym.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

Brunhilda pisze:Restauracja bardzo francuska. Tak sobie wyobrażam chociaż we Francji nigdy nie byłam.

Obrazek

I tu heca! Porozumiałem się z właścicielem, Francuzem, który wiedział nawet o co chodzi. Co prawda nie spotkał się z Jo Nesbo ani zdaje się nic nie czytał ale wiedział, ze jego restauracje wspomina Jo Nesbo. Co więcej, dostał od Jo Nesbo przesyłkę z ta książka właśnie i z podpisem! WOW!



Obrazek
W jakiej to było książce, za pierona nie mogę ogarnąć? :027:
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

W Karaluchach! Działo się w Bangkoku właśnie. Johny! Zostało mi z miejsc "nesbowych" chyba tylko Kongo ( tak?) i Norwegia!
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Tak, szkoda było wyjeżdżać z Bangkoku.... bo to trochę jak koniec przygody... nic to! Będzie następna. Tymczasem ostatniego Dania już nic nie zdążyłyśmy zrobić, przelecieć się tylko na górę, na dach hotelowy , popatrzeć na widok. Hotel zreszta szczycił się tym, ze kręcili tam film, Hannover II.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 516557.jpg medium=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... 8bjz8m.jpg large=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... g~original group=54277][/gimg]
Ostatnio zmieniony 20 kwie 2017, 01:12 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

No nie ! Jeszzce pyszne śniadanko zdążyłyśmy. śniadanie było rzeczywiście imponujące. Do wyboru, do koloru. Rozne kuchnie. Zdecydowałam się na japońskie sushi i arabskie smakołyki czyli surowe kibbeh , coś jak nasz tatar ale inny jednak i labneh , taki jogurt, można go z olejem , jak na zdjęciu. Pycha!

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 254726.jpg medium=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... xy4z5s.jpg large=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... g~original group=54278][/gimg]

No! Zeznam, z spróbowałam różnych innnych rzeczy ale za "nasza "kuchnia, multikulturowy, australijska byłam stęskniona...

A tem jakby boczek na gorze to nie boczek tylko arabska wersja boczku, chyba z wołowiny. Wieprzowiny się przecież nie jada w krajach arabskich wiec maja substytut.
Ostatnio zmieniony 20 kwie 2017, 01:11 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 2 razy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

PawelK pisze:Tak jest - grilowane banany w syropie kokosowym.
Jak jesteśmy przy pysznościami to sprostowanie. Tak jak wspomniałam są to owoce bananowca ale nie takie z banany z supermarketu. To specjalny gatunek do gotowania, nazywa się silver bluggoe. Z grilla. W syropie nie są, to street food, smażone podaje się ewentualnie z syropem. Albo z lodami. Takie z tłuszczu. Pewnie takie całe w skórze trudno by nawet było polać syropem. Nie próbowałcam ich, nie wiem czy smakują jak zwykle banany. Na pewno inaczej niż smażone.
Ostatnio zmieniony 19 kwie 2017, 08:59 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8827
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

A mi to wygląda jak włoska mortadela z kawałkami słoniny.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

No tak, to pod spodem :-D a na wierzchu product boczkopodobny!
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Droga na lotnisko taksówka upstrzona kwiatami, amuletami, wizerunkami Ramy IX,, buddyjskimi zaklęciami i nie wiadomo czym jeszcze...

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 148309.jpg medium=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... e18wtk.jpg large=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... g~original group=54507][/gimg]

Cociaz właściwie wiadomo... forsa...:)))) taksówkarz twierdził, ze przynosi mu to powodzenie, ze wyklejanie pieniędzmi taksówki ściąga jeszcze więcej pieniędzy...

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 156725.jpg medium=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... mmwp8v.jpg large=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... g~original group=54507][/gimg]
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2017, 01:41 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Lotnisko tez z akcentem żałoby. Sceny z życia Ramy IX. Tajowie rzeczywiście przezywają jego smierć....

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 203025.jpg medium=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... txrhnw.jpg large=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... g~original group=54508][/gimg]

Na samym lotnisku scena z religii hindu, Przeciąganie( czy rozciąganie? Czy mieszanie? ) Mlecznego Oceanu.


[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 208304.jpg medium=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... svnzey.jpg large=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... g~original group=54508][/gimg]

To na razie tabliczka z wyjaśnieniem, opisze po powrocie, lecę do kościoła. Australia podenerwowana groźbami koreańskimi, ze ich rakiety do nas dolecą...
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

Brunhilda pisze:Australia podenerwowana groźbami koreańskimi, ze ich rakiety do nas dolecą...
Spoko loko, te wszystkie trzy? :027:
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Wszystkie trzy... :)) Julie Bishop, nasza minister Spraw Zagranicznych odpowiedziala mu, zeby lepiej sie zajeli budowaniem dobrobytu swoich obywateli zamiast konstruowaniem broni masowego razenia. Zobaczymy co dalej.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Wracam do lotniska, ładne to nowe lotnisko. Trochę daleko od centrum bo chyba z godzinę się jedzie.
Wracam do sceny-rzeźby na lotnisku. Otoz przedstawiona jest tam scena ubijania oceanu mleka.
Zaczerpnęłam cytat po polsku:
"Pan ukazał się bogom w pełni chwały i przemówił: „Czas włada wszystkim i wszystkimi. Teraz sprzyja waszym wrogom asurom, lecz pewnego dnia znowu zacznie działać na waszą korzyść. Musicie jed­nak podjąć się ubijania oceanu mleka. Owocem waszego trudu będzie amryta – eliksir życia. Ktokolwiek się go napije, ten posiądzie wieczną młodość. Aby dokonać tego dzieła, potrzebna jest wielka siła, którą wy straciliście. Dlatego musicie prosić o pomoc asurów. W trudnym położeniu można skorzystać ze wsparcia nawet zaprzysięgłych wrogów! A kiedy już osiągnięcie swój cel, wrócicie do swej odwiecznej wojny! Tymczasem zgódźcie się na warunki asurów, byle tylko oni zgodzili się was wspomóc. Posłuchajcie mnie jeszcze: podczas ubijania będą pojawiać się rozmaite cenne przedmioty, ale nie kłóćcie się, jeśli dostaną je asury. Zadowólcie się tym, co dostaniecie. Do ubijania użyjcie góry Mandara, a wąż Wasuki niech posłuży wam za linę. Żeby mleko w oceanie się ścięło, musicie dodać do niego odpowiednich ziół”.

Bogowie przedstawili sprawę asurom, a ci zgodzili się pomóc, pod warunkiem że dostaną część nektaru nieśmiertelności. Bogowie przystali na to, po czym wspólnie rozpoczęli przenoszenie góry Man­dara do oceanu. W drodze góra zaczęła się rozpadać. Jej odłamki zmiażdżyły wielu bogów i demonów. Wtedy na swym orle pojawił się Pan Wisznu, jedną ręką podniósł górę i poszybował z nią nad ocean. Tam zrzucił ją w wyznaczonym miejscu. Bogowie poprosili Wasu­kiego, króla węży, aby oplótł górę i posłużył jako lina do okręcania. Następnie asury miały chwycić za ogon Wasukiego, a słabi bogowie, wsparci dla równowagi przez Wisznu, za jego głowę. Asury uznały, że to dla nich zniewaga. Pan Wisznu z uśmiechem przystał na zmianę ról i tak zaczęło się ubijanie. Obie grupy ciągnęły „linę” tak mocno, jak tylko mogły. Lecz góra, pozbawiona wsparcia, poczęła tonąć. Wisznu przyjął więc szybko postać ogromnego żółwia i podtrzymał górę od dołu. Ów awatar Wisznu zwie się Kurma. Dla niego utrzymanie na grzbiecie wielkiej góry było równie łatwe jak utrzymanie kamienia. Kurma odczuwał obracanie górą jako przyjemne drapanie. Tymcza­sem, mimo ogromnego wysiłku, praca posuwała się powoli. Wisznu przeistoczył się więc w postać dewy i asury, wstąpił w szeregi obu grup i pobudził je do jeszcze większego wysiłku. Wstąpił także w Wa­sukiego, by znieczulić ból, jaki wąż odczuwał podczas rozciągania. Gdy góra zaczęła się chwiać, Wisznu przybrał jeszcze jedną, gigantyczną postać, która swym ciężarem utrzymywała Mandarę w równowadze. W ten sposób Wisznu wspierał wielkie dzieło połączonych sił bogów i demonów."

Encyklopedia wiedzy o Siwie i Sakti
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2017, 12:21 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11645
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 241 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Post autor: johny »

Brunhilda pisze:Wszystkie trzy... :)) Julie Bishop, nasza minister Spraw Zagranicznych odpowiedziala mu, zeby lepiej sie zajeli budowaniem dobrobytu swoich obywateli zamiast konstruowaniem broni masowego razenia. Zobaczymy co dalej.
Myślę Bruniu, że tak źle nie będzie. Coś tam mają ale to raczej atrapy. Pozdrowienia!
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

I na końiec deser czyli jaskółcze gniazda, tak siecti chyba po polsku nazywa?

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 436772.jpg medium=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... mk7dfm.jpg large=http://i1156.photobucket.com/albums/p56 ... g~original group=54864][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Opowiem najpierws story o zupie z jaskolczych gniazd. Kiedys w Hong Kongu bylam z kolezanki nie wiadomo jak to się stało ale podnieśli nam status do VIP. Znaczyło to tańsze napoje, w tym koktajle i 40% zniżki w restauracji. W tej sytuacji zamówiliśmy sobie zupę z płetwy rekina , coś na drugie, już ńie pamietam i ptasie (czy jaskółcze po polsku) gniazda w mleku kokosowym z kwiatem lotosu. A te gniazda są paskudnie drogie , co widać na zdjęciu powyżej! Taka mała paczka powyżej tysiąca dolarów! No ale miałyśmy 40% zniżki...Zamowilysmy wiec dwa razy gniazda a ona po chwili mówi: coś mi się przypomina, ze te ptasie gniazda to są ptasie rzygi! :shock: -niemożliwe! Czy ptaki w ogóle rzygaja? - nie wiem ale nie tknę tego. - ale już zamówione! - trudno.- to spytajmy się chociaż kelnerki co to jest! Podeszła kelnerka, znajomość angielskiego prawie zero. Nie zrażamy, się na migi pytamy. A ona w odpowiedzi wkłada palec do buzi i pokazuj..No właśnie chyba wymioty... :shock:
Ostatnio zmieniony 03 maja 2017, 13:52 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 2 razy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Później dopiero się okażalo, ze to nie wymioty tylko ślina ptaków, zwanych salanganami. Moja koleżanka uznała, ze nie robi jej to różnicy ślina czy rzygi, i tak by ńie zjadła. ślina tych ptaków , czyli gmiaźda całe z tej śliny dzieła się na czarne czyli z piórami, gałązkami, patykamiitp i białe czyli sama ślina. Te były białe. Na szcżescie bo piór nie lubię.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Relacje z naszych wypraw”