Battambang, Kambodza, 2015
-
- Zlotowicz
- Posty: 7210
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Battambang, Kambodza, 2015
Nie skończyłam Saigonu ale skończę!
Dziś zebrało mi sie na wspomnienia i dlatego zabieram Was do miasta ( hmmm... Miasta. Specyficzne to miasto jest. Z miastem w naszym rozumieniu nie ma wiele wspólnego...) Battambang, stolicy prowincji Battambang.
Oto jedno z domostw jakie sie tam widuje. Robione z tuk tuka wiec troche zamazana ziemia.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 828505.jpg medium= large= group=glr29863][/gimg]
A tu "narożny" sklepik. Troche ucięta stacja benzynowa dla motorów, z paliwem w butelkach po scotch..... No i piwo Cambodia. Tylko ńie wiem czy w takim sklepie mozna kupować. Osobiście ńie ryzykowałbym....
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 829492.jpg medium= large= group=glr29863][/gimg]
To moze byc ńieprawdziwe, stare, zwietrzałe i w ogole nie wiadomo co jeszcze. Cena oczywiscie odpowiednia. Bo cudzoziemiec= forsa. I nie ma o czym mowic. Tak jest i juz.
Dziś zebrało mi sie na wspomnienia i dlatego zabieram Was do miasta ( hmmm... Miasta. Specyficzne to miasto jest. Z miastem w naszym rozumieniu nie ma wiele wspólnego...) Battambang, stolicy prowincji Battambang.
Oto jedno z domostw jakie sie tam widuje. Robione z tuk tuka wiec troche zamazana ziemia.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 828505.jpg medium= large= group=glr29863][/gimg]
A tu "narożny" sklepik. Troche ucięta stacja benzynowa dla motorów, z paliwem w butelkach po scotch..... No i piwo Cambodia. Tylko ńie wiem czy w takim sklepie mozna kupować. Osobiście ńie ryzykowałbym....
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 829492.jpg medium= large= group=glr29863][/gimg]
To moze byc ńieprawdziwe, stare, zwietrzałe i w ogole nie wiadomo co jeszcze. Cena oczywiscie odpowiednia. Bo cudzoziemiec= forsa. I nie ma o czym mowic. Tak jest i juz.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7210
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Tak, więc to są zdjęcia miasta właśnie. Jest też takie bardziej podobne do miasta centrum z kilkupiętrowymi budynkami. Ale po kolei. Większość wygląda właśnie tak. Tak sobie myślałam jeżdżąc po Battambang i okolicach, że gdybym miała sobie wyobrazić średniowieczne miasto, to chyba właśnie tak. Minus wszechobecny plastik oczywiście...
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 753142.jpg medium= large= group=glr29864][/gimg]
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 753142.jpg medium= large= group=glr29864][/gimg]
Ostatnio zmieniony 18 lip 2015, 00:18 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7210
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Tu kawiarnia przy XI wiecznej świątyni, w ruinach! Obok tej świątyni, jako, ze miejsce święte przez sama obecność zabytku w ruinach wybudowano, zdaje sie, ze juz w naszym stuleciu nowa, czynna świątynie.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 029270.jpg medium= large= group=glr29865][/gimg]
A wszystkim opiekuje sie Budda. Posag wyglada tylko na zabytkowy ale nie ma wiećej niz 10 lat! Klimat tak ńiszczy wszystko!
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 029925.jpg medium= large= group=glr29865][/gimg]
Tymi drzwiczkami wchodzi sie pod posag a tam swiatynia rowniez z rożnymi inkarnacjami Buddy.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 030628.jpg medium= large= group=glr29865][/gimg]
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 029270.jpg medium= large= group=glr29865][/gimg]
A wszystkim opiekuje sie Budda. Posag wyglada tylko na zabytkowy ale nie ma wiećej niz 10 lat! Klimat tak ńiszczy wszystko!
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 029925.jpg medium= large= group=glr29865][/gimg]
Tymi drzwiczkami wchodzi sie pod posag a tam swiatynia rowniez z rożnymi inkarnacjami Buddy.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 030628.jpg medium= large= group=glr29865][/gimg]
Ostatnio zmieniony 15 lip 2015, 13:13 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7210
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
To swiatynia, jak widać w stanie rozpadu! No tak ale daleko od świątyń w ziem areał gdzie przyjeżdzają turyści to i po co remontować? Nie ma forsy! Ha! Co ja tu w ogole! Forsy nie ma i na te świątynie w Siem Reap !
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 638291.jpg medium= large= group=glr29866][/gimg]
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 638291.jpg medium= large= group=glr29866][/gimg]
Ostatnio zmieniony 15 lip 2015, 12:40 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7210
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
I jeszcze jeden widok. Te ruiny tez maja swój urok oczywiscie. acha! Jako naiwne turystki autentycznie myślałyśmy, ze te dziurki w kamieniach, z których zbudowana jest swiatynia powystrzelali tak równiutko Czerwoni Khmerowie.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 559706.jpg medium= large= group=glr29868][/gimg]
I to zapewne kałachem jakims! Ale nie. Pan policjant turystyczny (?), po uprzednim skasowaniu $6 wyjaśnił, ze to starożytni wiercili te dziurki, wkładali badyl bambusowy z jednej i drugiej strony i tak transportowali te bloki kamienne!
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 559706.jpg medium= large= group=glr29868][/gimg]
I to zapewne kałachem jakims! Ale nie. Pan policjant turystyczny (?), po uprzednim skasowaniu $6 wyjaśnił, ze to starożytni wiercili te dziurki, wkładali badyl bambusowy z jednej i drugiej strony i tak transportowali te bloki kamienne!
-
- Zlotowicz
- Posty: 7210
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Pan policjant poprosił tez, żebyśmy sie zapoznały z treścią tabliczki, ktora prosi, miedzy innymi nas turystów o utrzymywanie czystości w Kambodzy. Dosyc komiczna sćena zważywszy ogolniepanujacy i nie do przeskoczenia na razie zupełny brak czystości wlasnie. ńo cóż....przynajmniej coś sie robi w tym kierunku...
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 535267.jpg medium= large= group=glr29872][/gimg]
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 535267.jpg medium= large= group=glr29872][/gimg]
Ostatnio zmieniony 15 lip 2015, 12:59 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7210
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
A oto i motocykl pana policjanta z surowa, wlasnie taka jakos policjant powinien mieć, mina. Motocykl był centrum zainteresowania lokalnych naturalnie.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 508433.jpg medium= large= group=glr29873][/gimg]
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 508433.jpg medium= large= group=glr29873][/gimg]
-
- Zlotowicz
- Posty: 7210
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Ale zaraz, zaraz. Tak lekko pisze sobie i podsmiewam sie a powinnam od początku! Przede wszystkim pobyt tym razem, w Battambang, był wielkim doświadczeniem. Chwila w zyciu, ktora na pewno zostanie ze mna na zawsze. Blisko serca. Po angielsku mówimy, ze było to przeżycie very rewarding. Było. Byłam tam z moja asystentka i koleżanka podleczyć dzieci w sierocińcu. W koncu okazało sie, ze nie były to tylko dzieci ale to bez znaczenia. Mieszkańcy wiosek dookoła Battambang sa często tak biedni, ze trudno to sobie wyobrazic. Nie potrafią czytać ani pisać, ńie bardzo maja w żwiazku z tym pojęcie o swoim wieku czy o wieku swoich dzieci. Kto by sie tam takimi drobiazgami prżejmowal? Przyszła matka z córeczka i powiedziała, ze dziewczynka ma osiem lat. Popatrzyłam do buzi i widże, ze moze raczej blizej czterech... Wiec pytam o to. Mama zgodziła sie. No moze i cztery, czas tak leci. Urodziła sie tak jakos w cżasie wielkiej powodzi w 2011. No tak. To moze cztery latka ma, skoro w 2011? No moze, powiedziała mama. Wpiszcie co chcecie. Ha!
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6396
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 204 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Według standardów zachodnich. To warto zawsze brać pod uwagę.Brunhilda pisze: Mieszkańcy wiosek dookoła Battambang sa często tak biedni, ze trudno to sobie wyobrazic
A może wcale nie są nieszczęśliwi z tego powodu?Brunhilda pisze:Nie potrafią czytać ani pisać, ńie bardzo maja w żwiazku z tym pojęcie o swoim wieku czy o wieku swoich dzieci. Kto by sie tam takimi drobiazgami prżejmowal?
-
- Zlotowicz
- Posty: 7210
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
OMG!!!! Pawełek!
No nie, nie miałam na myśli, ze pani domu co roku nie wymienia całej garderoby, biżuterii, twarzy i co tam jeszce moznaby wymienić aby byc piekna i kwitnąca. Nie miałam na myśli, ze córeczka nie bawi sie lalkami Barbie wyłącznie z limitowanych kolekcji, wiesz tych po kilka tysięcy a synek nie miał Apple zegarka, oczywiscie z szafirowym szkłem i ze złota baza w dniu, w którym Apple ogłosił, ze bedzie taki w ogole w sprzedaży. I nie nie miałam na myśli, ze tatuś nie ma zainstalowanego osprzetowaniem do polowania na tygrysy w swoim jeepie od polowań. I ze nie jeżdżą na Bora Bora na wiosnę bo jednak tylko tam podaja tak wspaniała szynkę na śniadanie. Nigdzie wiecej.
Swoją droga ciekawe co uważasz za standardy zachodnie? I co sprawia, ze myślisz, ze sa inne niz azjatyckie na przykład? Moge Cie zapewnić, ze sa takie same.
Wracając jednak do tego co miałam na myśli. Otóż myślałam o biedzie, ktora wyklucza posyłanie dziecka do szkoły bo nie ma go w co ubrać i nie ma jak do tej szkoły dziecko dowieźć. Efekt? Nie czytaja i nie piszą. Myślałam o biedzie, w której obiad zależy od tego czy szczur sie złapie dzisiaj czy nie. Czy karaluchy wpadną do pułapki czy nie. Czy w tej suszy coś w ogole wyrośnie czy nie. Myślałam o biedzie, ktora zmusza ( bo wierze, ze sa zmuszeni) rodziców do sprzedania córeczki do burdelu. Raz, ze nie ma jej jak wyżywić a dwa pieniądze ze sprzedaży podkarmia pozostałe, młodsze dzieci. Myślałam o biedzie, w której dom wyglada jak na zdjęciach powyżej. Nic wspólnego z zachodnim wizerunkiem domu. W Kambodzy tez sa ludzie, którzy mieszkaja w domach podobnych do naszych.
Jasne, ze warunki sa takie jak sa i mozna tylko make the most of it. Jasne, ze szczęściem jest, ze nikt nie jest na przykład zarażony HIV w rodzinie. Bo w wiosce obok wszyscy sa. Ze dzieci sa zdrowe. Ze przy karczowaniu dżungli ojcu nie oderwało nóg i rąk bo nie był ten teren rozminowany. Ze najstarszy syn nie złapał dengue jak usiłował złowić szczura na obiad. Ze Emiraty Airlines podarowały całej wiosce koszulki kolorowe. Ze ośrodek australijski wszystkim dzieciakom okolicznym serwuje posiłek jeden dziennie.
No nie, nie miałam na myśli, ze pani domu co roku nie wymienia całej garderoby, biżuterii, twarzy i co tam jeszce moznaby wymienić aby byc piekna i kwitnąca. Nie miałam na myśli, ze córeczka nie bawi sie lalkami Barbie wyłącznie z limitowanych kolekcji, wiesz tych po kilka tysięcy a synek nie miał Apple zegarka, oczywiscie z szafirowym szkłem i ze złota baza w dniu, w którym Apple ogłosił, ze bedzie taki w ogole w sprzedaży. I nie nie miałam na myśli, ze tatuś nie ma zainstalowanego osprzetowaniem do polowania na tygrysy w swoim jeepie od polowań. I ze nie jeżdżą na Bora Bora na wiosnę bo jednak tylko tam podaja tak wspaniała szynkę na śniadanie. Nigdzie wiecej.
Swoją droga ciekawe co uważasz za standardy zachodnie? I co sprawia, ze myślisz, ze sa inne niz azjatyckie na przykład? Moge Cie zapewnić, ze sa takie same.
Wracając jednak do tego co miałam na myśli. Otóż myślałam o biedzie, ktora wyklucza posyłanie dziecka do szkoły bo nie ma go w co ubrać i nie ma jak do tej szkoły dziecko dowieźć. Efekt? Nie czytaja i nie piszą. Myślałam o biedzie, w której obiad zależy od tego czy szczur sie złapie dzisiaj czy nie. Czy karaluchy wpadną do pułapki czy nie. Czy w tej suszy coś w ogole wyrośnie czy nie. Myślałam o biedzie, ktora zmusza ( bo wierze, ze sa zmuszeni) rodziców do sprzedania córeczki do burdelu. Raz, ze nie ma jej jak wyżywić a dwa pieniądze ze sprzedaży podkarmia pozostałe, młodsze dzieci. Myślałam o biedzie, w której dom wyglada jak na zdjęciach powyżej. Nic wspólnego z zachodnim wizerunkiem domu. W Kambodzy tez sa ludzie, którzy mieszkaja w domach podobnych do naszych.
Jasne, ze warunki sa takie jak sa i mozna tylko make the most of it. Jasne, ze szczęściem jest, ze nikt nie jest na przykład zarażony HIV w rodzinie. Bo w wiosce obok wszyscy sa. Ze dzieci sa zdrowe. Ze przy karczowaniu dżungli ojcu nie oderwało nóg i rąk bo nie był ten teren rozminowany. Ze najstarszy syn nie złapał dengue jak usiłował złowić szczura na obiad. Ze Emiraty Airlines podarowały całej wiosce koszulki kolorowe. Ze ośrodek australijski wszystkim dzieciakom okolicznym serwuje posiłek jeden dziennie.
Ostatnio zmieniony 15 lip 2015, 19:23 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7210
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Ośrodek Australijski Hope przyjął nas bardzo wytwórnie, wisiały nawet kartki z naszymi imionami przy drzwiach. Byłyśmy wyczekiwane! Miłe to było.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 432231.jpg medium= large= group=glr29887][/gimg]
Gabinet substandard. W każdym rozumieniu, nie tylko zachodnim. Bez wody w sprzęcie. W kranie była. Prąd tez był. Połowa sprzętu nie działała. Goraco, goraco, goraco......
Dopiero tam pomyslałam, ze jak to cudownie dobry Bog wymyślił, ze zostały nam brwi. Gdyby nie brwi, pot wylewały sie prosto do oczu. A tak wzdłuż brwi leciał i bokiem twarzy. Pot piecze w oczy jakos wiec to cudownie było, ze bokiem leciał.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 433011.jpg medium= large= group=glr29887][/gimg]
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 432231.jpg medium= large= group=glr29887][/gimg]
Gabinet substandard. W każdym rozumieniu, nie tylko zachodnim. Bez wody w sprzęcie. W kranie była. Prąd tez był. Połowa sprzętu nie działała. Goraco, goraco, goraco......
Dopiero tam pomyslałam, ze jak to cudownie dobry Bog wymyślił, ze zostały nam brwi. Gdyby nie brwi, pot wylewały sie prosto do oczu. A tak wzdłuż brwi leciał i bokiem twarzy. Pot piecze w oczy jakos wiec to cudownie było, ze bokiem leciał.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 433011.jpg medium= large= group=glr29887][/gimg]
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6396
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 204 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Beata, wiem, że spotykałaś tych ludzi, powiedz szczerze, czy oni rzeczywiście są nieszczęśliwi, bo żyją w bambusowych domkach, śpiąc na matach na klepisku? IMO całe życie tak mieszkali i nie znają innego sposobu na życie.Brunhilda pisze:OMG!!!! Pawełek!
Wiesz, jak byłem w Kanadzie i woziłem pizzę 25 lat temu, pewnego razu okazało się, że duże zamówienie przywiozłem do domu zamieszkanego przez hindusów. Robili spotkanie rodzinne. Dom, ładny ogród i cała rodzina siedziała na dywanie na podłodze, pudełka z pizzami rozłożyli również na podłodze. Nie dlatego, że ich nie stać na stół i krzesła, bo dom w Vancouver to zawsze był wydatek, tylko dlatego, że całe życie tak jedli.
A bieda jest wszędzie, nie trzeba jechać do Kambodży, żeby zobaczyć biedę. Szczury i karaluchy przemawiają do wyobraźni białych ludzi, ale zauważ, że takie "przysmaki" wiele narodów Azji południowo-wschodniej je bo zawsze się je jadło.
Co nie zmienia faktu, że jeśli tym ludziom można pomóc, to trzeba to robić. Dlatego nie targowałem się z "naszym panem" od tuk-tuka, mimo że dziennie płaciłem mu dwa dolary więcej niż gdybym wziął kogoś z ulicy. Bo był to człowiek ciężko pracujący na wykształcenie dziecka. Żona z dzieckiem mieszkali w Phnom Penh, a on w sezonie woził całymi dniami białasów za 15 dolarów dziennie w Siem Reap. Z tego samego powodu potrafiłem poświęcić kilka godzin na dyskusje z wietnamskimi studentami w Hanoi bo doceniałem to, że chcą ze mną gadać żeby uczyć się angielskiego. A opadali nas jak muchy
- VdL
- Zlotowicz
- Posty: 4799
- Rejestracja: 29 maja 2014, 23:05
- Miejscowość: dokąd
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 129 razy
- Otrzymał podziękowań: 89 razy
Beata, masz rację i podoba mi się, że Ci się chce udzielać w takich projektach. To duży kontrast, dla nas i dla naszej mentalności. Ale Paweł może mieć rację. Wszystko się mierzy własna miarą i zależy od punktu siedzenia.
Przykładowo, jeśli ktoś z USA zobaczyłby mnie jedzącego wołowe flaki, myślal by chyba tak samo jak w twoim przypadku.
Przykładowo, jeśli ktoś z USA zobaczyłby mnie jedzącego wołowe flaki, myślal by chyba tak samo jak w twoim przypadku.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7210
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Taak... U nas tez zmarła wczoraj z zimna jedna pani. Media sie rozpisują. Była bezdomna. Znaczy, ze biedna..
http://www.smh.com.au/nsw/homeless-woma ... TM2NjIwNTM
Była jednak bogatsza od kambodzanskiej biedoty o jedna, bezcenna rzecz. O wybór. Miała wybór, mimo, ze media krzyczą, ze nikt jej nie chciał przyjąć. Ze tyle bezdomnych na ulicach i w parkach. Ze coś trzeba zrobic.
W zeszłym roku zmarł na ulicy w Parramatta bezdomny, Wally. Ha! Okazało sie, ze Polak!! Pisałam o tym? Znali go wszyscy dookoła bo sobie mieszkał na ulicy niedaleko policji. Czasem ktoś mu kawę przyniósł, czasem lunch. Ten i ów zatrzymał sie pogadał. Znajomi byli na pogrzebie bo wlasnie czasem zatrzymali sie, pogadali. No wiec Polak. Dosyc majętny nawet. Miał swój, spłacony spory dom. Miał rodzine, dzieci. Wszystkie na swoim, wykształcone, pracujące, z rodzinami.
Polecam książkę Wartona na temat powodów wyboru bycia bezdomnym.
http://www.smh.com.au/nsw/homeless-woma ... TM2NjIwNTM
Była jednak bogatsza od kambodzanskiej biedoty o jedna, bezcenna rzecz. O wybór. Miała wybór, mimo, ze media krzyczą, ze nikt jej nie chciał przyjąć. Ze tyle bezdomnych na ulicach i w parkach. Ze coś trzeba zrobic.
W zeszłym roku zmarł na ulicy w Parramatta bezdomny, Wally. Ha! Okazało sie, ze Polak!! Pisałam o tym? Znali go wszyscy dookoła bo sobie mieszkał na ulicy niedaleko policji. Czasem ktoś mu kawę przyniósł, czasem lunch. Ten i ów zatrzymał sie pogadał. Znajomi byli na pogrzebie bo wlasnie czasem zatrzymali sie, pogadali. No wiec Polak. Dosyc majętny nawet. Miał swój, spłacony spory dom. Miał rodzine, dzieci. Wszystkie na swoim, wykształcone, pracujące, z rodzinami.
Polecam książkę Wartona na temat powodów wyboru bycia bezdomnym.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7210
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Zawodowi bezdomni... fajnie brzmi! Tak. Zawodowi bezdomni radzą sobie. Mój punkt był, ze bezdomny w Australii nijak sie nie porównuje do bezdomnego w Kambodzy. Niezależnie od tego z jakiego kata sie patrzysz. To cały czas moja tyrada do Pawła, sorry. ale tak nie lubie takich stwierdzeń. Widze je jako zatuszowanie problemu. Spłycenie. Pytanie: ale czy oni nie sa szczęśliwi jest wedlug mnie okrutne. Gdyby mieli wybór, tak jak nasi Aborygeni, i wybrali taki styl zycia to OK. No sorry Pawełku. Chciałoby sie powiedzieć, pojedź, pomieszkaj wsród tych wiosek, pogadamy. Poznałam tam faceta, Polaka, który rowerem jeździli Azji. W Kambodzy jest juz drugi rok chyba. Przemierzył Kambodżę wzdłuż i wszez. Pomieszkiwał w tych lepiankach, jadał z tymi ludźmi. Powiedział,mze takiej biedy nie widział nigdzie. Szczury działają na wyobraźnie? Hmmmm... W Departamencie Zdrowia spytałam czy możemy spróbować pieczonego szczura, powiedziano mi, ze lepiej nie, i ze nikt zdrowy na głowie nie jadą czegos takiego. To nie jest smakołyk azjatycki. Jadą sie je z biedy. Ale jak musze to moge, bo nie powinnam sie niczym zarazić. Pieczony. Ma tylko bakterie. Co innego nietoperże. Tez smażone. Tu juz nie spróbowałabym. Przeciez w Afryce roznoszą Ebole!
-
- Zlotowicz
- Posty: 7210
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Tu z grilla szczury...
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 404875.jpg medium= large= group=glr29958][/gimg]
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 404875.jpg medium= large= group=glr29958][/gimg]
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6396
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 204 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
To jest właśnie mierzenie własną miarką i cywilizowanie na siłę. W indiańskich wioskach też bym nie był w stanie pomieszkać a Indianie przeniesieni do cywilizacji są tacy jak możemy przeczytać w opisach naszego forumowego kolegi (właściciele kasyn w rezerwatach lub alkoholicy). Mieszkałem pewien czas w Kanadzie, jeśli w Vancouver chcesz zobaczyć Indian, pojedź do dzielnicy narkomanów, na stówę tam ich spotkasz. W innych miejscach nie dostaniesz gwarancji.Brunhilda pisze: Chciałoby sie powiedzieć, pojedź, pomieszkaj wsród tych wiosek, pogadamy.
W Petrze w Jordanii możesz codziennie wcześnie rano zobaczyć mieszkańców jaskiń i grobowców. śpią tam na matach, ewentualnie pod namiotami, dzieci w skrawkach ubrań bawią się z gromadami kundli. Wiesz, że władze postawiły dla nich osiedla mieszkaniowe poza terenem parku? A oni nie potrafią mieszkać w mieszkaniach.
Cały czas powtarzam, nie twierdzę, że oni nie są biedni ale trzeba brać tą ich biedę ich miarką bo inaczej zaczyna się kolonizacja, robienie ludziom dobrze na siłę, robienie dobrze według standardów robiącego dobrze a nie tego, któremu to dobrze ponoć się robi. Jeśli komuś dzieje się ewidentna krzywda to trzeba mu pomóc, tylko nie wolno tej pomocy wmuszać.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7210
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Pozwolę sie uprzeć przy swoim, ze wszystko jest kwestia wyboru.... 😊
Wracam do Battambang. Warunki były dosyc zgrzebne. Na przykład nie było wody w unit dentystycznym. Tylko kilka urządzeń działało! światło na szczescie tak, ale juz urządzenie do borowania, jak mu sie chciało! No i upał...... Ufffffff..... To było niesamowite. Byłyśmy mokre od stop do głów.
Pacjentów multum. I to było miłe oczywiscie. Ze mieli do nas zaufanie, ze nie bali sie, ze w ogole. Szczegolnie w miejscu gdzie była akurat epidemia HIV. Miałyśmy sporo dzieci, stad muszka, zeby rozweselić.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 221767.jpg medium= large= group=glr30007][/gimg]
A to gabinet. Egzotyczny dosyc:))))))
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 229100.jpg medium= large= group=glr30007][/gimg]
Wracam do Battambang. Warunki były dosyc zgrzebne. Na przykład nie było wody w unit dentystycznym. Tylko kilka urządzeń działało! światło na szczescie tak, ale juz urządzenie do borowania, jak mu sie chciało! No i upał...... Ufffffff..... To było niesamowite. Byłyśmy mokre od stop do głów.
Pacjentów multum. I to było miłe oczywiscie. Ze mieli do nas zaufanie, ze nie bali sie, ze w ogole. Szczegolnie w miejscu gdzie była akurat epidemia HIV. Miałyśmy sporo dzieci, stad muszka, zeby rozweselić.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 221767.jpg medium= large= group=glr30007][/gimg]
A to gabinet. Egzotyczny dosyc:))))))
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 229100.jpg medium= large= group=glr30007][/gimg]
-
- Zlotowicz
- Posty: 7210
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Fajna ta piramida żywnościowa. Totalna egzotyka! Z larwami pszczółek, wężami, kolosami itp...
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 330891.jpg medium= large= group=glr30008][/gimg]
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 330891.jpg medium= large= group=glr30008][/gimg]
-
- Zlotowicz
- Posty: 7210
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
A tu sklepik narożny gdzie mozna zaopatrzyć sie w najpotrzebniejsze produkty!
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 402806.jpg medium= large= group=glr30009][/gimg]
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 402806.jpg medium= large= group=glr30009][/gimg]
-
- Zlotowicz
- Posty: 7210
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
A tu juz na farmie krokodyli.... Krokodyle idą in jak woda!
Na skore, na torebki, na paski, na buty, na afrodyzjaki, na mięso i kto wie jeszcźe na co!
Te krokodyle leżą sobie jakby nigdy nic śle jak głodne sa to zżerają sie nawzajem!
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 546052.jpg medium= large= group=glr30010][/gimg]
Na skore, na torebki, na paski, na buty, na afrodyzjaki, na mięso i kto wie jeszcźe na co!
Te krokodyle leżą sobie jakby nigdy nic śle jak głodne sa to zżerają sie nawzajem!
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 546052.jpg medium= large= group=glr30010][/gimg]
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5284
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 17 razy
- Otrzymał podziękowań: 104 razy