Ewa wzywa 07
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13029
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 181 razy
Ewa wzywa 07
Miły dla oka stosik od Czesia kusił i kusił, aż wreszcie skusił
Przeczytałam już 4 opowiadania, za chwilę zabieram się za piąte.
Jutro postaram się napisać kilka słów, a póki co dziękuję Czesiowi za te zabytki literatury kryminalnej
Przeczytałam już 4 opowiadania, za chwilę zabieram się za piąte.
Jutro postaram się napisać kilka słów, a póki co dziękuję Czesiowi za te zabytki literatury kryminalnej
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16410
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 391 razy
- Otrzymał podziękowań: 196 razy
Re: Ewa wzywa 07
Wow!Yvonne pisze:Miły dla oka stosik od Czesia kusił i kusił, aż wreszcie skusił
Przeczytałam już 4 opowiadania, za chwilę zabieram się za piąte.
Jutro postaram się napisać kilka słów, a póki co dziękuję Czesiowi za te zabytki literatury kryminalnej
Cieszę się bardzo, że sięgnęłaś po zeszyciki z serii. Mi one przypominają szczenięce lata gdy chodziłem z rodzicami z wizytami do wujostwa. Wuj był milicjantem i miał sporo tych zeszytów. Nawet nie pamiętam czy już wtedy je czytałem, ale coś w mojej pamięci zostało skoro postanowiłem nabyć przynajmniej część serii na Aledrogo.pl
Ciekaw jestem Twoich wrażeń Yvonne. Niektóre czyta się jednym tchem, inne wymagają poświęcenia więcej czasu. Ciekawostką jest to, że na podstawie niektórych z nich nakręcono kilka odcinków "07 zgłoś się".
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16410
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 391 razy
- Otrzymał podziękowań: 196 razy
Bruniu, to następnym razem jak nas odwiedzisz przygotuję dla Ciebie paczuszkę z serią "Ewa wzywa 07".Brunhilda pisze:Ha! A ja tego w ogole nie pamietam! Co to było? Z Ewa to jedynie jakiś serial z Ewa Wiśniewska mi sie kojarzy ale co to było???
Ewa wzywa 07
Czyli co, jesteśmy umówieni na czerwiec?
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16410
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 391 razy
- Otrzymał podziękowań: 196 razy
Pełna zgoda Pawle. Zresztą każdy zeszyt z serii ma w prawy górnym rogu adnotację "Powieść co miesiąc". Wprawdzie słowo "powieść" w odniesieniu do wydawnictwa mającego nie więcej niż 40 stron jest trochę naciągana niemniej jednak są pozycjami przemyślanymi.PawelK pisze:Ja bardzo lubię kryminały PRLu, są starannie dopracowane.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13029
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 181 razy
Zgodnie z obietnicą moje pierwsze wrażenia.
Postanowiłam "lecieć" po kolei zgodnie z numeracją zeszytów.
I tak na pierwszy ogień poszedł numer 3 "Szkielet bez palców" pióra Jerzego Edigey'a.
Opisana historia jest bardzo ciekawa. Otóż pewnego dnia podczas rozbiórki starego domu zostaje znaleziony tytułowy szkielet bez palców. Sprawą zajmuje się major Krzyżewski, który zrobi wszystko, aby wyrwać się choć na chwilę ze swojego dusznego wrocławskiego biura (panuje upalne lato). Szkielet znaleziony zostaje nad Odrą i major Krzyżewski udaje się tam, skuszony widmem rześkiego powiewu znad rzeki. Sprawa okazuje się jedną z ciekawszych w jego karierze. Nie będę opowiadać więcej, bo przy tak niewielkich objętościowo książeczkach, ani się obejrzę, jak zdradzę całą fabułę łącznie z zakończeniem.
Jeden fakt mnie bardzo zaskoczył i zwrócił moją uwagę od samego początku. Mianowicie opowiadanie to napisane jest mało fabularnie, a bardziej jako suche sprawozdanie z policyjnego raportu przeplecione "łopatologicznymi" wywodami dla mniej obeznanego z tematem czytelnika. Przyznam, że raziło mnie to i nie pozwalało wgryźć się w lekturę. Zaintrygowana udałam się na stronę Wikipedii i przeczytałam coś, co wyjaśniło mi taką właśnie formę.
Otóż:
"Genezą serii była chęć przybliżenia pracy funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej czytelnikom, zapoznanie ich z kulisami służby, metodami pracy milicjantów. Na jednej z wewnętrznych narad w Komendzie Głównej MO pod koniec lat 60., stwierdzono że praca milicji nie jest dostatecznie doceniana przez społeczeństwo. Zadecydowano wtedy, że należy podjąć takie działania, które w interesujący dla odbiorców sposób przekazywać będą pożądaną propagandową treść"
Zatem wyjaśnił się charakter opowiadania, które jest chyba przedstawicielem tych bardziej propagandowych. Ponieważ następne, które do tej pory przeczytałam (numery 5, 6, 7 i 8) są o wiele ciekawsze i napisane w bardziej plastyczny sposób. Moim faworytem z dotychczas przeczytanych jest numer 5 "Skok śmierci" Adriana Czobota, ale podobał mi się też numer 7 "Telefonował morderca" Jana Bernarda.
Słowem, jest to bardzo udana seria, którą czytam z wypiekami na twarzy i zamierzam spędzić cały marzec z książeczkami od Czesia .
Tylko mój Wiewiórka był mocno zdziwiony, jak zobaczył mnie przy lekturze (widuje mnie raczej z obszernymi tomiskami) i zapytał: "Co Ty czytasz? Taka CHUDA książka???"
Postanowiłam "lecieć" po kolei zgodnie z numeracją zeszytów.
I tak na pierwszy ogień poszedł numer 3 "Szkielet bez palców" pióra Jerzego Edigey'a.
Opisana historia jest bardzo ciekawa. Otóż pewnego dnia podczas rozbiórki starego domu zostaje znaleziony tytułowy szkielet bez palców. Sprawą zajmuje się major Krzyżewski, który zrobi wszystko, aby wyrwać się choć na chwilę ze swojego dusznego wrocławskiego biura (panuje upalne lato). Szkielet znaleziony zostaje nad Odrą i major Krzyżewski udaje się tam, skuszony widmem rześkiego powiewu znad rzeki. Sprawa okazuje się jedną z ciekawszych w jego karierze. Nie będę opowiadać więcej, bo przy tak niewielkich objętościowo książeczkach, ani się obejrzę, jak zdradzę całą fabułę łącznie z zakończeniem.
Jeden fakt mnie bardzo zaskoczył i zwrócił moją uwagę od samego początku. Mianowicie opowiadanie to napisane jest mało fabularnie, a bardziej jako suche sprawozdanie z policyjnego raportu przeplecione "łopatologicznymi" wywodami dla mniej obeznanego z tematem czytelnika. Przyznam, że raziło mnie to i nie pozwalało wgryźć się w lekturę. Zaintrygowana udałam się na stronę Wikipedii i przeczytałam coś, co wyjaśniło mi taką właśnie formę.
Otóż:
"Genezą serii była chęć przybliżenia pracy funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej czytelnikom, zapoznanie ich z kulisami służby, metodami pracy milicjantów. Na jednej z wewnętrznych narad w Komendzie Głównej MO pod koniec lat 60., stwierdzono że praca milicji nie jest dostatecznie doceniana przez społeczeństwo. Zadecydowano wtedy, że należy podjąć takie działania, które w interesujący dla odbiorców sposób przekazywać będą pożądaną propagandową treść"
Zatem wyjaśnił się charakter opowiadania, które jest chyba przedstawicielem tych bardziej propagandowych. Ponieważ następne, które do tej pory przeczytałam (numery 5, 6, 7 i 8) są o wiele ciekawsze i napisane w bardziej plastyczny sposób. Moim faworytem z dotychczas przeczytanych jest numer 5 "Skok śmierci" Adriana Czobota, ale podobał mi się też numer 7 "Telefonował morderca" Jana Bernarda.
Słowem, jest to bardzo udana seria, którą czytam z wypiekami na twarzy i zamierzam spędzić cały marzec z książeczkami od Czesia .
Tylko mój Wiewiórka był mocno zdziwiony, jak zobaczył mnie przy lekturze (widuje mnie raczej z obszernymi tomiskami) i zapytał: "Co Ty czytasz? Taka CHUDA książka???"
Ostatnio zmieniony 08 mar 2015, 20:38 przez Yvonne, łącznie zmieniany 1 raz.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13029
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 181 razy
Jeszcze kilka błędów / perełek / ciekawostek, które wychwyciłam:
- imię jednej z bohaterek brzmi LITKA (czyżby to był błąd ortograficzny? Znam imię LIDKA od LIDIA, a Litka przez T chyba nie istnieje? Jak uważacie?
- znalazłam słowo "mahoń" pisane przez CH "MACHOń"
- i jeszcze coś, co mnie zainteresowało i skojarzyło z Panem Samochodzikiem i ulubioną częścią naszego Czesia "Wyspą Złoczyńców": scena w restauracji, czas: wieczór. Jeden z milicjantów dosiada się do podejrzanego o stręczycielstwo i zamawia jajecznicę na szynce oraz koniak. I tutaj przytoczę dialog:
"- Nigdy bym się nie odważył - Berwid uśmiechnął się żartobliwie - W lokalach panuje mieszczański zwyczaj zamawiania wieczorem obfitych dań. Zgorszył pan kelnera jajecznicą z koniakiem.
- Kotletem schabowym zgorszyłbym swój żołądek..."
I tu mi się przypomniało, że w Ciechocinku kelner zwrócił uwagę Panu Samochodzikowi, że wieczorem obowiązuje pełna konsumpcja. I chyba nawet podał minimalną kwotę zamówienia.
Zastanawiam się, czy tak było we wszystkich restauracjach tamtych czasów? Wiecie coś o tym?
- imię jednej z bohaterek brzmi LITKA (czyżby to był błąd ortograficzny? Znam imię LIDKA od LIDIA, a Litka przez T chyba nie istnieje? Jak uważacie?
- znalazłam słowo "mahoń" pisane przez CH "MACHOń"
- i jeszcze coś, co mnie zainteresowało i skojarzyło z Panem Samochodzikiem i ulubioną częścią naszego Czesia "Wyspą Złoczyńców": scena w restauracji, czas: wieczór. Jeden z milicjantów dosiada się do podejrzanego o stręczycielstwo i zamawia jajecznicę na szynce oraz koniak. I tutaj przytoczę dialog:
"- Nigdy bym się nie odważył - Berwid uśmiechnął się żartobliwie - W lokalach panuje mieszczański zwyczaj zamawiania wieczorem obfitych dań. Zgorszył pan kelnera jajecznicą z koniakiem.
- Kotletem schabowym zgorszyłbym swój żołądek..."
I tu mi się przypomniało, że w Ciechocinku kelner zwrócił uwagę Panu Samochodzikowi, że wieczorem obowiązuje pełna konsumpcja. I chyba nawet podał minimalną kwotę zamówienia.
Zastanawiam się, czy tak było we wszystkich restauracjach tamtych czasów? Wiecie coś o tym?
Ostatnio zmieniony 08 mar 2015, 21:23 przez Yvonne, łącznie zmieniany 1 raz.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16410
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 391 razy
- Otrzymał podziękowań: 196 razy
Dla mnie świetna część serii. To naprawdę nieprawdopodobne, że w takich okolicznościach udało się rozwikłać problem i odnaleźć resztki palców.Yvonne pisze:Zgodnie z obietnicą moje pierwsze wrażenia.
Postanowiłam "lecieć" po kolei zgodnie z numeracją zeszytów.
I tak na pierwszy ogień poszedł numer 3 "Szkielet bez palców" pióra Jerzego Edigey'a.
Opisana historia jest bardzo ciekawa. Otóż pewnego dnia podczas rozbiórki starego domu zostaje znaleziony tytułowy szkielet bez palców.
-
- Forowy Lektor
- Posty: 458
- Rejestracja: 04 lut 2014, 11:44
- Miejscowość: Poznań
- Płeć: Mężczyzna
- Gadu Gadu: 1394783
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Dwa lata temu została zapowiedziana reedycja całości. Niestety po dwóch numerach temat upadł
http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/52 ... ,id,t.html
http://www.klubmord.fora.pl/ksiazki-pol ... w,902.html
http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/52 ... ,id,t.html
http://www.klubmord.fora.pl/ksiazki-pol ... w,902.html
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16410
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 391 razy
- Otrzymał podziękowań: 196 razy
Drugi link chyba nie działa.mkonst pisze:Dwa lata temu została zapowiedziana reedycja całości. Niestety po dwóch numerach temat upadł
http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/52 ... ,id,t.html
http://www.klubmord.fora.pl/ksiazki-pol ... w,902.html
Pomysł reedycji ciekawy ale czy ma szanse powodzenia to nie jestem taki pewien. Inne czasy, inne realia. Wprawdzie i dziś mamy różne sprawy kryminalne ale cała reszta się zmieniła. Po zeszyty sięgną chyba w większości ci, którzy pamiętają serię z dawnych lat. Ja osobiście wolałbym nabyć wydania stare niż wznowione.
-
- Forowy Lektor
- Posty: 458
- Rejestracja: 04 lut 2014, 11:44
- Miejscowość: Poznań
- Płeć: Mężczyzna
- Gadu Gadu: 1394783
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Kliknąłem i działaCzesio1 pisze:Drugi link chyba nie działa.
Pomysł prawdopodobnie poległ przez prawa autorskie. Pamiętam, że w rodzinie w latach 70-tych krążyły niebieskie zeszyty, wszyscy czytali ale nikt nie pomyślał żeby to zbierać. Jest mi w sumie obojętne nowe czy stare, chętnie bym poczytał i dlatego ucieszyła mnie reedycja. Niestety szybko temat poległCzesio1 pisze:Pomysł reedycji ciekawy ale czy ma szanse powodzenia to nie jestem taki pewien. Inne czasy, inne realia. Wprawdzie i dziś mamy różne sprawy kryminalne ale cała reszta się zmieniła. Po zeszyty sięgną chyba w większości ci, którzy pamiętają serię z dawnych lat. Ja osobiście wolałbym nabyć wydania stare niż wznowione.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16410
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 391 razy
- Otrzymał podziękowań: 196 razy
O kurka wodna. świetna oferta! Szkoda, że dopiero teraz bo ja bardzo dużo zeszytów z serii mam, zresztą miałem też trochę podwójnych.PawelK pisze:Czesio, ale jeśli jesteś zainteresowany
http://allegro.pl/ewa-wzywa-07-komplet- ... tabsAnchor
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6410
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 204 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
Ale ponieważ pojedyncze zeszyty chodzą po 5-20 zeta, to w sumie można ryzykować. Choć patrząc na ilość walczących, to w dniu końca licytacji może cena znacząco podskoczyć.Czesio1 pisze:O kurka wodna. świetna oferta! Szkoda, że dopiero teraz bo ja bardzo dużo zeszytów z serii mam, zresztą miałem też trochę podwójnych.PawelK pisze:Czesio, ale jeśli jesteś zainteresowany
http://allegro.pl/ewa-wzywa-07-komplet- ... tabsAnchor
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16410
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 391 razy
- Otrzymał podziękowań: 196 razy
Dlatego nie opłaca się kupować pojedyńczych zeszytów tylko zestawy. Tyle że im dalej tym większe prawdopodobieństwo, że w kolejnych zestawach będą te które już mamy w kolekcji.PawelK pisze: Ale ponieważ pojedyncze zeszyty chodzą po 5-20 zeta, to w sumie można ryzykować. Choć patrząc na ilość walczących, to w dniu końca licytacji może cena znacząco podskoczyć.
Też mi się wydaje, że cena znacząco podskoczy.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6410
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 204 razy
- Otrzymał podziękowań: 144 razy
- Kontakt:
http://pl.wikipedia.org/wiki/JarzębiakYvonne pisze:I prawie w każdym opowiadaniu piją jarzębiak!
Aż nabrałam ochoty
Tylko co to właściwie jest?
Ktoś wie?