Ekranizacja "Pan Samochodzik i Praskie Tajemnice" 1988

Dział poświęcony ósmej przygodzie Pana Samochodzika
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Barabasz
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 3886
Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
Miejscowość: Antoninów
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 115 razy
Otrzymał podziękowań: 137 razy

Ekranizacja "Pan Samochodzik i Praskie Tajemnice" 1988

Post autor: Barabasz »

Przed zlotem oprócz książki warto sobie przypomnieć także średnią ale jedyną ekranizację książki czyli film Pan Samochodzik i Praskie Tajemnice z 1988 r. w reżyserii Kazimierza Tarnasa. Tym bardziej, że będzie możliwość odwiedzenia zarówno książkowych jak i filmowych plenerów. W czasopiśmie Film znalazłem jedną z pierwszych recenzji ekranizacji i to całkiem obiektywną:
 
gol1.jpg
 
RECENZJE
Popularność książek Zbigniewa Nienackiego jest ogromna. Starsi czytelnicy znają go z „Raz w roku w Skiroławkach” i „Wielkiego lasu”, młodzi  jako autora przygód pana Samochodzika. Postać sympatycznego detektywa-muzealnika po raz pierwszy pojawiła się w 1964 roku w powieści „Wyspa złoczyńców” i do tej pory powróciła w dwunastu kolejnych tomach. Nic dziwnego, że od dawna próbuje wykorzystać je kino. Efekty tych prób są na ogół przygnębiające.
 „Pan Samochodzik i praskie tajemnice” to, najdelikatniej mówiąc, kolejne nieporozumienie. Szkoda tylko, że znowu ucierpiał na nim pisarz i jego popularny bohater. Nie tak dawno Janusz Kidawa zamienił „Niesamowity dwór” w trywialną błazenadę. Tarnas kalkulował inaczej: jeśli film dla dzieci, to musi być blask komputerów, feeria nadziemskich niezwykłości i ekstrawagancji. Waldemar Dziki „Cudownym dzieckiem” dowiódł, że i u nas to możliwe. Dysponował jednak precyzyjnym scenariuszem, świetnym zapleczem technicznym  i nienagannym rzemiosłem. U Tarnasa zawiodło wszystko, mimo współudziału czeskiego producenta. Bo jeśli niemrawy Golem z czerwoną żarówką w głowie ma być świadectwem możliwości dwóch kinematografii, mierne to świadectwo.
 Zresztą już w samym punkcie wyjścia pojawiła się zabójcza sprzeczność: reżyser nie zrozumiał Nienackiego. Pisarz stworzył i wypracował własną formułę książki sensacyjno-przygodowej. Wykorzystał klasyczne wzorce detektywistyczne, opierając schemat każdej z przygód na zdarzeniach związanych z poszukiwaniem i ochroną dzieł sztuki, ale zarazem niezbyt odległych od naszych codziennych doświadczeń. Zaspokajając dziecięcy głód przygód, nie chciał stwarzać świata zastępczego, fikcyjnego. Nawet w ostatniej części cyklu o wymownym tytule „Pan Samochodzik i człowiek z ufo” wszystkie nadziemskie zjawiska sprowadził do ludzkich wymiarów. Doskonale zdaje sobie sprawę, że dla psychiki dziecka bardzo ważne są procesy identyfikacji. Dlatego Nienacki nigdy nie wykracza poza realne sytuacje, jakie może przeżyć każdy. Przekonuje, że wielka przygoda wcale nie musi zamykać się w kręgu kosmicznych fantazji i nadnaturalnych zjawisk.
 Temu podporządkowana jest koncepcja centralnej postaci. Pan Tomasz, dla przyjaciół Samochodzik, nie ma w sobie nic z supermana. To raczej every-man: historyk sztuki, etatowy referent w ministerstwie. Jego siłą jest pasja i wiedza  oraz dziwny wehikuł, niepozorny i śmieszny z wyglądu, a w rzeczywistości nadzwyczaj sprawny samochód-amfibia. Jest symbolem rozpoznawczym, łączy tradycjonalizm i nowoczesność, samodzielność i wszechstronność. Powtórzmy, są to wszystko konkrety: autentyczny historyk sztuki z ministerstwa, autentyczny samochód  pewnie z demobilu. 
 
gol2.jpg
 

 Kazimierz Tarnas wypełnił ekran samymi pozorami. Z książki „Pan Samochodzik i tajemnica tajemnic” zaczerpnął sensacyjny wątek zagadki z szesnastego wieku. Lecz zamiast wprowadzać widza w labirynt sprzecznych racji, niepokoić wyobraźnię i wskazywać kolejne szczeble prowadzące do rozwiązania rebusu  pozostawia rzeczy własnemu biegowi. W filmie wiele się mówi o Różokrzyżowcach, Stole Przymierza, Katzu i Kelleyu ale są to wszystko ozdobniki. W rezultacie rozwiązanie przychodzi niby deus ex machina  wśród błysków, grzmotów i totalnego zamieszania.
 Reżyser skupił uwagę na „unowocześnianiu” tła. Przeszłość i teraźniejszość postanowił poszerzyć o przyszłość. Poczciwy wehikuł zastąpił super maszyną godną Jamesa Bonda, która sama jeździ, mówi, a w razie potrzeby potrafi zamienić się w latający talerz. Ale obok cudów techniki znalazło się też miejsce dla dawnych magów, ukrytych skarbów, legendarnego Golema i w ogóle cudów z pogranicza baśniowości. Trochę tego za dużo. Tym bardziej, że zderzenie czasów minionych z wizją przyszłości nie stworzyło syntezy. Każdy z elementów ciąży w swoją stronę, jakby pochodził z innej opowieści.
 I nie wiadomo, do czego potrzebny tu był pan Tomasz ze swoją pasją, wiedzą i talentami dedukcyjnymi na miarę Sherlocka Holmesa. Na ekranie bardziej przypomina mechanicznego cyborga niż człowieka przejętego swą misją. Pozbawiony osobowości, snuje się otoczony podobnymi mu, bezbarwnymi marionetkami. Reżyser nie stara się nawet ukryć sznurków, jakimi wywołuje ich reakcje, a bezradni aktorzy zaprezentowali możliwości dokładnie na miarę teatru lalek.
Na tym właściwie można by skończyć uwagi o filmie „Pan Samochodzik i praskie tajemnice" i szybko o nim zapomnieć, gdyby nie zastanawiające kuriozum. Dlaczego reżyser kazał czeskim aktorom mówić po polsku? Bo próbują - nawet wówczas, gdy rozmawiają między sobą. Niemiłosiernie kaleczona polszczyzna brzmi fatalnie i trzeba wiele silnej woli, aby coś zrozumieć. W czasach, kiedy dzieci mogą usłyszeć poprawną polszczyznę tylko w teatrze i w kinie (bo na co dzień słyszą bełkot), pomysł reżysera Tarnasa może doprowadzić do szewskiej pasji.

MACIEJ MANIEWSKI

 
gol3.jpg
gol3.jpg (20.27 KiB) Przejrzano 276 razy
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
johny
Moderator
Moderator
Posty: 11646
Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
Miejscowość: Łódź
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 244 razy
Otrzymał podziękowań: 198 razy

Re: Ekranizacja "Pan Samochodzik i Praskie Tajemnice" 1988

Post autor: johny »

Ale koniecznie trzeba to zrobić przed jedzeniem. Bo po to może być różnie.  :-D
 
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Awatar użytkownika
Mysikrólik
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 5283
Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
Tytuł: harcerz
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 17 razy
Otrzymał podziękowań: 104 razy

Re: Ekranizacja "Pan Samochodzik i Praskie Tajemnice" 1988

Post autor: Mysikrólik »

Dawno nie czytałem równie trafnej recenzji.
W cywilizowany sposób trudno byłoby przedstawić to lepiej.
W rozmowie z kolegą dorzuciłbym parę przekleństw żeby oddać dokładne odczucia.
Vasco
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 555
Rejestracja: 24 sie 2016, 21:16
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 2 razy
Otrzymał podziękowań: 41 razy

Re: Ekranizacja "Pan Samochodzik i Praskie Tajemnice" 1988

Post autor: Vasco »

Niedawno ukazał się też artykuł (https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7 ... alonu.html) o pewnym (kompletnie mi nieznanym) miejscu w Warszawie, w którym rzekomo nakręco zakończenie filmu, czyli chyba mniej więcej odtąd:


 
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pan Samochodzik i Tajemnica Tajemnic”