Kolberg i Wał Pomorski
- johny
- Moderator
- Posty: 11649
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 244 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
Kolberg i Wał Pomorski
Ja nie błysnę tak jak Yvonne czy Jacek ale mój krótki wypad nad morze tez był całkiem przyjemny. Chcąc nie chcąc zmuszony byłem w sobotni poranek skierować się do Kołobrzegu. W tym miejscu serdecznie chcę podziękować polskim drogowcom, których fachowa robota sprawiła, że do Poznania jechałem 1h40min a z Poznania do Kołobrzegu 4h. Jako, że zajechałem przed południem chciałem co nieco skorzystać z przepięknej aury jaka mi towarzyszyła, w związku z powyższym udałem się na plażę. I tu uwaga i dobra rada dla wszystkich, którzy kiedykolwiek będą w Kołobrzegu. Nie ma sensu rozkładać się na plaży miejskiej, żadnego! Tłum większy niż w centrum W-wy w godzinach szczytu! Udać się należy do miejscowości Grzybowo (6 km) leżącej na trasie Kołobrzeg - Dźwirzyno. Mamy tam cudowną plażę ze wspaniałym piaskiem a ludzi znacznie mniej. Nie bez znaczenia jest fakt, że auto można zaparkować tuż przy wejściu!
Było naprawdę super, 3 godziny błogiego lenistwa okraszonego kąpielami słonecznymi i morskimi. Czułem się jak w Tunezji czy innym Egipcie taki był żar.
Niestety wszystko co dobre się kończy a chciałem jeszcze pochodzić trochę po centrum miasta, które bardo mi się podoba.
To kołobrzeski ratusz
Jako kibic chciałem przyjrzeć miejscowemu stadionowi, na którym podczas EURO trenowali Duńczycy. Dzięki sympatycznemu Panu z ochrony zwiedziłem każdy zakamarek tego pięknego obiektu (Kotwica na co dzień gra w III lidze!)
Przy okazji dowiedziałem się, że głównym inicjatorem tej inwestycji był tragicznie zmarły poseł Sebastian Karpiniuk. Do dzisiaj ludzie bardzo dobrze go pamiętają i za zasługi uhonorowali go tablicą pamiątkową
Następnego dnia trzeba było wracać do Łodzi ale ja nie lubię jechać po prostu ot tak. Już kilka razy miałem zamiar zwiedzić umocnienia Wału Pomorskiego w Wałczu i w końcu to zrealizowałem. Muszę powiedzieć, że robią one niezłe wrażenie.
To wejście do pierwszego ze schronów. Z zewnątrz może niepozorny...
ale w środku oszałamia swoim ogromem.
Kilkanaście pomieszczeń, na koncu dwie kopuły, jedna obserwacyjna, druga z otworami na 6 ckmów, załoga 50 żołnierzy, forteca po prostu.
150 metrów dalej kolejny bliźniaczy bunkier. Ten jednak został wysadzony po wojnie w powietrze.
Jak trudnym zadaniem było zdobycie czegoś takiego...
W otoczeniu bunkrów prezentowana jest skromna acz ciekawa wystawa związana z walkami o Wał Pomorski. Jednym z eskponatów jest kompletny mundur żołnierza wehrmachtu. Mi utkwił w pamięci fragment filmu Hubal albo Lotna, w którym polscy kawalerzyści biorącydo niewoli Niemców bardzo zdiwieni byli ich klamrami przy pasie z napisem GOT MIT UNS. Przecież to my mieliśmy rację...
Rzut oka jeszcze organy Stalina czyli kultową katiuszę
i okopy
i udaję się do samochodu.
Zwiedzając to miejsce naszły mnie różne refleksje o bezsensowności wojny, wzajemnego zabijania siebie, w imię czego jakich racji??? Czy nie lepiej kąpać się w morzu, zwiedzać, spotykać się, bawić. Wiem może to infantylne ale takie właśnie miałem przemyślenia...
Ponadto pomyślałem o naszych żołnierzach, Polakach, którzy tu walczyli. Dlaczego nikt nie pamięta o nich, o żołnierzach spod Siekierek. Wszyscy hołubią powstańców z Warszawy czy zdobywców Monte Cassino i to jest ważne i z tym się zgadzam, ale przecież oni również przelewali taką samą polską krew... Im te się należy nasza pamięć i szacunek!To jest bardzo niesprawiedliwe!
CZEść I CHWAŁA BOHATEROM!!! WSZYSTKIM!
Było naprawdę super, 3 godziny błogiego lenistwa okraszonego kąpielami słonecznymi i morskimi. Czułem się jak w Tunezji czy innym Egipcie taki był żar.
Niestety wszystko co dobre się kończy a chciałem jeszcze pochodzić trochę po centrum miasta, które bardo mi się podoba.
To kołobrzeski ratusz
Jako kibic chciałem przyjrzeć miejscowemu stadionowi, na którym podczas EURO trenowali Duńczycy. Dzięki sympatycznemu Panu z ochrony zwiedziłem każdy zakamarek tego pięknego obiektu (Kotwica na co dzień gra w III lidze!)
Przy okazji dowiedziałem się, że głównym inicjatorem tej inwestycji był tragicznie zmarły poseł Sebastian Karpiniuk. Do dzisiaj ludzie bardzo dobrze go pamiętają i za zasługi uhonorowali go tablicą pamiątkową
Następnego dnia trzeba było wracać do Łodzi ale ja nie lubię jechać po prostu ot tak. Już kilka razy miałem zamiar zwiedzić umocnienia Wału Pomorskiego w Wałczu i w końcu to zrealizowałem. Muszę powiedzieć, że robią one niezłe wrażenie.
To wejście do pierwszego ze schronów. Z zewnątrz może niepozorny...
ale w środku oszałamia swoim ogromem.
Kilkanaście pomieszczeń, na koncu dwie kopuły, jedna obserwacyjna, druga z otworami na 6 ckmów, załoga 50 żołnierzy, forteca po prostu.
150 metrów dalej kolejny bliźniaczy bunkier. Ten jednak został wysadzony po wojnie w powietrze.
Jak trudnym zadaniem było zdobycie czegoś takiego...
W otoczeniu bunkrów prezentowana jest skromna acz ciekawa wystawa związana z walkami o Wał Pomorski. Jednym z eskponatów jest kompletny mundur żołnierza wehrmachtu. Mi utkwił w pamięci fragment filmu Hubal albo Lotna, w którym polscy kawalerzyści biorącydo niewoli Niemców bardzo zdiwieni byli ich klamrami przy pasie z napisem GOT MIT UNS. Przecież to my mieliśmy rację...
Rzut oka jeszcze organy Stalina czyli kultową katiuszę
i okopy
i udaję się do samochodu.
Zwiedzając to miejsce naszły mnie różne refleksje o bezsensowności wojny, wzajemnego zabijania siebie, w imię czego jakich racji??? Czy nie lepiej kąpać się w morzu, zwiedzać, spotykać się, bawić. Wiem może to infantylne ale takie właśnie miałem przemyślenia...
Ponadto pomyślałem o naszych żołnierzach, Polakach, którzy tu walczyli. Dlaczego nikt nie pamięta o nich, o żołnierzach spod Siekierek. Wszyscy hołubią powstańców z Warszawy czy zdobywców Monte Cassino i to jest ważne i z tym się zgadzam, ale przecież oni również przelewali taką samą polską krew... Im te się należy nasza pamięć i szacunek!To jest bardzo niesprawiedliwe!
CZEść I CHWAŁA BOHATEROM!!! WSZYSTKIM!
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez johny, łącznie zmieniany 1 raz.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 938
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:34
- Tytuł: Użytkownik chwilowo nieaktywny
- Miejscowość: Olsztyn
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Zbytek skromności mości johny. Każda wyprawa, niezależnie od jej charakteru i miejsc, nas wzbogaca o wrażenia, doświadczenie i wiedzę i każda jest wartościowa. Mnie co prawda na plażę średnio ciągnie za to bunkry Wału Pomorskiego są prima sort. Gratuluję pomysłu.
A co do Twoich przemyśleń to mam podobne. Zawsze irytowało mnie wyciąganie na piedestał heroizmu jednych a zapominanie o podobnym heroizmie drugich. Tu chyba działa ta sama zasada co w przypadku tego autobusu, który runął w przepaść we Francji. Zginęło wówczas kilkanaście osób a premier ogłosił żałobę narodową. Nikt jednak nie ogłasza żałoby po kilkudziesięciu zabitych tygodniowo na polskich drogach.
A co do Twoich przemyśleń to mam podobne. Zawsze irytowało mnie wyciąganie na piedestał heroizmu jednych a zapominanie o podobnym heroizmie drugich. Tu chyba działa ta sama zasada co w przypadku tego autobusu, który runął w przepaść we Francji. Zginęło wówczas kilkanaście osób a premier ogłosił żałobę narodową. Nikt jednak nie ogłasza żałoby po kilkudziesięciu zabitych tygodniowo na polskich drogach.
Refert non fatigo et consolatoria calceamenta...
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
Harpagan http://www.harpagan.pl/rajd/
- Jacekxt
- Zlotowicz
- Posty: 189
- Rejestracja: 17 lip 2013, 08:44
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Pięknie johny!!!
Szkoda, że znowu nie dane nam było się spotkać.
Dobrze i mądrze prawi Brat mój Nietajenko, nie ma różnic wrażeniowych między wyprawą na inny kontynent a weekendową wyprawą do małej, niby szarej, zapomnianej miejscowości, która jednak kryje nie lada tajemnicę... My z Wienią właśnie tak mamy. Także klasyfikacje i rankingi nie istnieją.
Pommernstellung to przeciekawy rejon naszego kraju. A dla bunkrofanów polecam tak gorąco jak tylko mogę MRU - http://www.bunkry.pl/pl/index.html
Tam dopiero jest CZAD!!!
Szkoda, że znowu nie dane nam było się spotkać.
Dobrze i mądrze prawi Brat mój Nietajenko, nie ma różnic wrażeniowych między wyprawą na inny kontynent a weekendową wyprawą do małej, niby szarej, zapomnianej miejscowości, która jednak kryje nie lada tajemnicę... My z Wienią właśnie tak mamy. Także klasyfikacje i rankingi nie istnieją.
Pommernstellung to przeciekawy rejon naszego kraju. A dla bunkrofanów polecam tak gorąco jak tylko mogę MRU - http://www.bunkry.pl/pl/index.html
Tam dopiero jest CZAD!!!
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez Jacekxt, łącznie zmieniany 1 raz.
- johny
- Moderator
- Posty: 11649
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 244 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
Ja wiem Jacku, jak jechaliśmy na zlot do Morynia to mijaliśmy ten region ale czasu już nie było żeby zjechać...Jacekxt pisze:Pommernstellung to przeciekawy rejon naszego kraju. A dla bunkrofanów polecam tak gorąco jak tylko mogę MRU - http://www.bunkry.pl/pl/index.html
Tam dopiero jest CZAD!!!
Nietajenko pisze:A co do Twoich przemyśleń to mam podobne. Zawsze irytowało mnie wyciąganie na piedestał heroizmu jednych a zapominanie o podobnym heroizmie drugich. Tu chyba działa ta sama zasada co w przypadku tego autobusu, który runął w przepaść we Francji. Zginęło wówczas kilkanaście osób a premier ogłosił żałobę narodową. Nikt jednak nie ogłasza żałoby po kilkudziesięciu zabitych tygodniowo na polskich drogach.
Widzę, że na pewne sprawy mamy takie samo spojrzenie! Ale to w końcu nie dziwne.
A co do bunkrów to ja mam zamiar jeszcze w tym roku zwiedzić umocnienia w rejonie Pisza i Rucianego. Obiecałem taki wypad Mateuszowi a on jako pojętny twój uczeń w zakresie keszowania bardzo się na to napalił i stwierdził, że to dopiero będzie fajnie łazić po bunkrach i szukać keszy. Niestety choroba Michała zmusiła nas do powrotu do Łodzi i z wycieczki nici ale mam zamiar ją zrealizować jak będę jechał po Mateusza na Podlasie. Jakbyś miał zatem chęć pozwiedzać trochę starych umocnień i pokeszować z Mateuszem to zapraszam. Z Olsztyna to wszak nie tak daleko!
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8851
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 49 razy
- Otrzymał podziękowań: 367 razy
Piękna wyprawa. Pamiętam jak pierwszy raz byłem w Kołobrzegu (lata 80-te) jedną z atrakcji miasta był targ, na którym oprócz rolników sprzedających swoje produkty, były żony radzieckich oficerów z pobliskiego garnizonu, handlujące rosyjskimi towarami. To była obowiązkowa część zwiedzania Kołobrzegu.
- johny
- Moderator
- Posty: 11649
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 244 razy
- Otrzymał podziękowań: 198 razy
TomaszKu, teraz po Sowietach zostało wspomnienie a sam Kołobrzeg z każdym rokiem upodabnia się do niemieckich kurortów. Zresztą na każdym kroku słychać ten język...
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...