Wspaniała książka Daniela Defoe, w tłumaczeniu Stanisława Stampfla. Przeczytana prze ze mnie około sto razy. Pamiętam, że czytając, wyobrażałem sobie, że też jestem na bezludnej wyspie...I tak mi zostało.
Też kilkakrotnie to czytałem, ale w postaci przeróbki dla młodzieży szkolnej. Super. Jak wpadła mi w ręce pełna wersja w dwóch tomach, okazało się że jest długa, nudna i raczej dla dorosłych.
Ale czytałem też w dzieciństwie powieść o węgierskim Robinsonie, zapomniałem tytułu. Też dobra.
TomaszK pisze:Znalazłem tytuł w internecie - "Żeglarz siedmiu mórz", autor Jozsef Hunyady.
O! Muszę gdzieś to wynaleźć. Dzięki .
A może TomaszKu mówi Ci coś tytuł Godzina przed świtem.Jest to książka o partyzantach, chyba AK, ale nie jestem pewien, nie pamiętam też autora, ale była naprawdę świetna. Niestety nigdzie nie mogę jej znaleźć.
Mam!!! Kurde, znalazłem.Autor Waldemar Kotowicz, a partyzanci to Bataliony Chłopskie działające na Lubelszczyźnie. Oparta na faktach. Cena............4,50 PLN!!!!! http://www.bialykruk.com.pl/sklep/index ... r-kotowicz
Robinson Crusoe jest tak ważny dla literatury światowej, ze bez niego świat zmieniłby całkowicie swoje oblicze. Tak myślę. Każdy chyba to czytał, bo w każdym istnieje ta chęć pobycia na takiej wyspie. Choć na chwilę...
A ja, przy okazji Godziny przed świtem, zamówiłem jeszcze Ci z dziesiątego tysiąca i wiersze Stachury - niestety nie wszystkie. Ale już się cieszę na czytanie.
Nietajenko pisze:spędziłem trzy dni na wyspie.... Wielka Żuława na Jezioraku.
Dziękuję Ci bardzo kolego Nietajenko, że o mnie pamiętałeś!!!!
Ależ Tomaszu72, ja o Tobie zawsze pamiętam. A te trzy dni to był rodzinny wyjazd integracyjny wszak o podstawową komórkę społeczną trzeba bardzo dbać i Ty dobrze o tym wiesz.