Yvonne, już powinno być ok. PawelK odpalał film z linku wklejonym w wątku i tamten rzeczywiście działał. Ten ze strony głównej był zły. Już poprawiłem. Dzięki za zwrócenie uwagi.
Yvonne pisze:Widzieliście?
Udało nam się odwiedzić grób Unruga we Francji w ostatniej chwili:
"Szczątki dowódcy obrony polskiego wybrzeża we wrześniu 1939 roku będą sprowadzone do kraju. Popłynęła po nie fregata rakietowa.
Beata właśnie mnie zawołała, że w telewizji pokazali znany nam cmentarz w Montresor i trumny admirała Unruga i jego żony, przygotowane do przewiezienia do Polski.
Yvonne pisze:Widzieliście?
Udało nam się odwiedzić grób Unruga we Francji w ostatniej chwili:
"Szczątki dowódcy obrony polskiego wybrzeża we wrześniu 1939 roku będą sprowadzone do kraju. Popłynęła po nie fregata rakietowa.
Beata właśnie mnie zawołała, że w telewizji pokazali znany nam cmentarz w Montresor i trumny admirała Unruga i jego żony, przygotowane do przewiezienia do Polski.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
1 sierpnia 2018r. w południe, w siedzibie Mysikrólików w Opalenicy stawiliśmy się w stuprocentowym składzie. Następnie udaliśmy się pod hotel Remes, gdzie czekał na nas nasz wspaniały autokar wraz z grupą bydgoską.
Ciekawe czy dla nas wystarczy miejsca w luku bagażowym -
- zastanawiają się VdL i Wilhelm Tell fot. Ater
Luk bagażowy Setry już prawie zapełniony fot. Ater
Ruszyliśmy stamtąd ku nowej przygodzie, mając do pokonania 1300 km drogi do Paryża.
Tomaszek śpiewa... fot. Ater
...a Czesio wszystko rejestruje na kamerze fot. Ater
Byliśmy na terenie Niemiec, kiedy na zegarze wybiła 17.00 – godzina „W”. W kraju słychać wtedy syreny alarmowe, my uczciliśmy chwilą ciszy pamięć bohaterów Powstania Warszawskiego.
Im dłużej jechaliśmy, tym weselej było w naszym autokarze. Nasi kierowcy – Maciek i Dawid dbali o dobrą muzę, a nam dopisywały humory wprawione w nastrój „ Justowym Winem” i „Darem Puszczy”. Dzieci bawiły się przednio na tylnych siedzeniach autokaru.
Rozmowy w autokarze fot. Ater
Degustacja trunków, ogóreczków kiszonych i smalczyku fot. Ater
Iga z Celiną fot. Ater
Jest super - gest johny'ego mówi wszystko fot. Ater
Postój przy niemieckiej autostradzie; Hanka w rozmowie
z naszymi kierowcami: Maciejem i Dawidem fot. Czesio1
Nocne śpiewy w autokarze, TomaszK wyśpiewuje "Jolkę" fot. Czesio1
Dopiero późną nocą zapadła cisza. Podróż przebiegła nam spokojnie i bezpiecznie.
2 sierpnia o 5.20 byliśmy na miejscu, na parkingu w pobliżu stacji metra Bercy – w Paryżu. Pobudka i toaleta na dworcu.
Na parkingu w pobliżu stacji metra Bercy fot. Czesio1
Wschód słońca w parku, przy stacji metra i pierwsze spojrzenie na Paryż z mostu na Sekwanie. Wokół nas tłumy ludzi, przyjeżdżających, odjeżdżających, mówiących w różnych obcych językach. Paryż od świtu tętnił życiem.
Ruszamy do stacji metra fot. Ater
Hanka z Oldmalarzem sprawdzają na mapie czy dobrze idziemy fot. Ater
O 8.30 była zbiórka i wyjeżdżaliśmy metrem pod Wieżę Eiffla. Kiedy wyłoniła się w całości z zabudowań, byliśmy zaskoczeni. Nie była tak wielka, jak sobie ją wyobrażaliśmy, była za to, w pięknym piaskowym kolorze, bardzo pasującym do otaczających ją kamienic.
Wieża Eiffla fot. Ater
Pod wieżą zastaliśmy niedługą kolejkę, ale „o zgrozo” okazało się, że nie wjedziemy – był strajk na najsłynniejszej wieży świata. Staliśmy chwilę niedowierzając.
Zlotowicze ze smętnymi minami przyjęli fakt, że z powodu
strajku na wieży nie będzie możliwy wjazd na górę fot. Ater
Zrobiliśmy kilka fotek pod Wieżą
Zlotowicze pod Wieżą Eiffla fot. Ater
Zlotowicze pod Wieżą Eiffla fot. Ater
Wieża Eiffla w całej okazałości fot. Czesio1
W drodze powrotnej w głowie Yvonne urodził się pomysł – „ płyniemy statkiem po Sekwanie”.
Kilka minut po 10 byliśmy już na „Bateaux Mouches”. Płynęliśmy po Sekwanie, a słońce grzało już mocno.
Eksplorator63 i panna Monika fot. Ater
Górny pokład statku fot. Ater
Górny podkład statku fot. Czesio1
Młodzież okupowała dolny pokład fot. Czesio1
Na rzece, na jednej z barek zupełnie, jak na zamówienie naszego „Panasamochodzikowego forum” stała amfibia – Pana Tomasza.
Amfibia Pana Tomasza fot. VdL
Płynąc podziwialiśmy piękne paryskie kamienice o piaskowych elewacjach, szarych okiennicach i srebrzystych dachach.
Budynki nad Sekwaną fot. Ater
Budynki nad Sekwaną fot. Ater
Mijaliśmy wiele pięknych mostów, wśród których stylem wyróżniał się most Aleksandra III.
Most Aleksandra III fot. Ater
Most Aleksandra III fot. Ater
Most Aleksandra III fot. Ater
Budynek Zgromadzenia Narodowego fot. Ater
Po lewej stronie widać było ogromny gmach Muzeum Luwr, po prawej budynek dworca – Muzeum d’Orsey.
Luwr fot. Ater
Muzeum d'Orsay fot. Ater
Widzieliśmy słynną paryską uczelnię – Sorbonę oraz ulubione miejsca piknikowe paryżan.
Instytut Francji fot. Ater
Rejs po Sekwanie fot. Ater
Rejs po Sekwanie fot. Ater
Rejs po Sekwanie fot. Ater
W końcu przed nami, na wyspie Cite wyłoniła się wspaniała Katedra Notre Dame.
Katedra Notre Damme fot. Ater
Z sentymentem patrzyliśmy na te wszystkie miejsca tak dobrze nam znane z książek i fotografii, a które teraz znajdowały się tak blisko, wokół nas. Byliśmy pod wielkim wrażeniem.
Pałac Sprawiedliwości fot. Ater
Rejs po Sekwanie fot. Ater
Rejs nasz zakończyliśmy pod niedostępną dla nas tego dnia Wieżą Eiffla.
Wieża Eiffla u kresu naszego rejsu po Sekwanie fot. Ater
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez VdL, łącznie zmieniany 6 razy.
VdL pisze:
Na rzece, na jednej z barek zupełnie, jak na zamówienie naszego „Panasamochodzikowego forum” stała amfibia – Pana Tomasza.
Ten pokaz to bezapelacyjnie jedna z najpiękniejszych rzeczy jakie w życiu widziałem. Tak jak wspominam nocleg na Fort Lyck tak też będę wspominał nocną wizytę w Blois.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
johny pisze:Ten pokaz to bezapelacyjnie jedna z najpiękniejszych rzeczy jakie w życiu widziałem. Tak jak wspominam nocleg na Fort Lyck tak też będę wspominał nocną wizytę w Blois.
I pomyśleć że gdyby nie Ater to byśmy tego widowiska nie obejrzeli
Czesio1 pisze:
I pomyśleć że gdyby nie Ater to byśmy tego widowiska nie obejrzeli
To był teatr jednego aktora!
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Myślę, że powinniśmy w imieniu forum wysłać pismo do dyrekcji zamku w Bloise szczegolne podziękowanie dla naszego przewodnika Fabiena, za piękną polszczyznę, przygotowanie i zangazowanie. To gorąca prośba do Yvonne.
Jednocześnie wnioskuję o przesłanie Fabienowi naszego albumu, kiedy będzie już gotowy.
Myślę, że powinniśmy w imieniu forum wysłać pismo do dyrekcji zamku w Bloise szczegolne podziękowanie dla naszego przewodnika Fabiena, za piękną polszczyznę, przygotowanie i zangazowanie. To gorąca prośba do Yvonne.
Jednocześnie wnioskuję o przesłanie Fabienowi naszego albumu, kiedy będzie już gotowy.
Myślę, że powinniśmy w imieniu forum wysłać pismo do dyrekcji zamku w Bloise szczegolne podziękowanie dla naszego przewodnika Fabiena, za piękną polszczyznę, przygotowanie i zangazowanie. To gorąca prośba do Yvonne.
Jednocześnie wnioskuję o przesłanie Fabienowi naszego albumu, kiedy będzie już gotowy.
Popieram
Ja również!
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Beata pyta, jakie są możliwości kupienia wina u Ojca Augusta, u którego kupowaliśmy po zwiedzeniu zamku w Chenonceau. Obawiam się, że nie wystarczy przelanie pieniędzy z prośbą o wysłanie wina do Polski, bo byłby to zbyt łatwy sposób na import z ominięciem akcyzy.
Ktoś wie ? Bo wino od Ojca Augusta już poszło, a dzisiaj otwarliśmy karton wina, kupiony na tym targu, gdzie kupowaliśmy owoce, warzywa i ślimaki. A ten karton ma tylko 5 litrów...
Ostatnio zmieniony 26 wrz 2018, 21:31 przez TomaszK, łącznie zmieniany 2 razy.
TomaszK pisze:Beata pyta, jakie są możliwości kupienia wina u Ojca Augusta, u którego kupowaliśmy po zwiedzeniu zamku w Chenonceau. Obawiam się, że nie wystarczy przelanie pieniędzy z prośbą o wysłanie wina do Polski, bo byłby to zbyt łatwy sposób na import z ominięciem akcyzy.
Ktoś wie ? Bo wino od Ojca Augusta już poszło, a dzisiaj otwarliśmy karton wina, kupiony na tym targu, gdzie kupowaliśmy owoce, warzywa i ślimaki. A ten karton ma tylko 5 litrów...
Też się nad tym zastanawiałem czy jest taka możliwość żeby zakupić u źródła to winko.
[you] nie mogę się doczekać Twojej relacji, kiedy opublikujesz?
Za kierownicą ciężko się pisze .
Z zasady jak prowadze to nie pisze i nie pije bo się rozlewa.
A na poważnie to ja w pisaniu słaby jestem, moge ewentualnie coś poczytać.
[you] nie mogę się doczekać Twojej relacji, kiedy opublikujesz?
Za kierownicą ciężko się pisze .
Z zasady jak prowadze to nie pisze i nie pije bo się rozlewa.
A na poważnie to ja w pisaniu słaby jestem, moge ewentualnie coś poczytać.
Stosując się do powyższych założeń, pozostaje opublikowanie miejsc ciekawych i przygodowych.
Nie musisz budować napięcia, chociaż wiem że potrafisz, zamieszczając relację. Poznaliśmy już Cię od tej strony.
U nas były wczoraj takie pokazy. Poziom bliski Blois.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
johny pisze:U nas były wczoraj takie pokazy. Poziom bliski Blois.
Nie wiem czy bliski, ale napewno bardzo wysoki. Szczególnie przy Teatrze Wielkim. W inscenizacji brali również aktorzy TW. Rewelacyjnie to wyszło.
Nie wiedziałem, że tyle ludzi jest w mieście, tym bardziej że był mecz Widzewa.
Załączniki
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2018, 15:17 przez VdL, łącznie zmieniany 2 razy.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
Wrzesień 1939 to ciekawy okres. Całkiem niedawno dowiedziałem się, że dowódca Westerplatte major Sucharski prawdopodobnie został odsunięty od dowodzenia już 2 września (teza historyków: Sucharski przeżył załamanie nerwowe i chciał się poddać; kilku oficerów się zbuntowało i przejęli dowodzenie). A o dowódcach większych dywizji, którzy zostawili swoich żołnierzy też warto poczytać.
TomaszL pisze:Całkiem niedawno dowiedziałem się, że dowódca Westerplatte major Sucharski prawdopodobnie został odsunięty od dowodzenia już 2 września (teza historyków: Sucharski przeżył załamanie nerwowe i chciał się poddać; kilku oficerów się zbuntowało i przejęli dowodzenie)
Wiedziałem już o tym od dawna. Dowodzenie przejął kpt. Franciszek Dąbrowski.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...