"Niewidzialny" wypad w okolice Ostródy i Morąga.
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
"Niewidzialny" wypad w okolice Ostródy i Morąga.
Pozdrowienia dla wszystkich z okolic Ostródy. Zajawka tego co było dzisiaj. A było cudnie, tajemniczo i samochodzikowo... Szczegóły wkrótce!
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Re: "Niewidzialny" wypad w okolice Ostródy i Morąg
Przepięknie! Tylko pozazdrościć johny. Pozdrowienia dla Was!johny pisze:Pozdrowienia dla wszystkich z okolic Ostródy. Zajawka tego co było dzisiaj. A było cudnie, tajemniczo i samochodzikowo... Szczegóły wkrótce!
[url=https://s33.postimg.cc/yp9kcqo9b/20180630_162517.jpg]Obrazek[/url]
[url=https://s33.postimg.cc/of75dk3jj/20180630_162435.jpg]Obrazek[/url]
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Zacznę od końca. Na powrocie oczywiście zajechaliśmy i zapaliliśmy znicz od wszystkich nas Panu Nienackiemu!
Więcej po meczu albo jutro.
Więcej po meczu albo jutro.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
W końcu znalazłem czas aby sklecić kilka słów. Pomysł na krótki wyjazd na Mazury zrodził się w związku z wyjazdem Michała na obóz piłkarski. Pomyślałem, że warto zadbać trochę o życie małżeńskie i zrobić żonie niespodziankę. Padło oczywiście na Mazury bo primo - Mazury są super, secundo - chciałem w końcu odwiedzić zamek w Morągu. Jak postanowiłem tak zrobiłem. Dograłem wszelkie szczegóły z p. Wojciechem z zamku w Morągu a Ani powiedziałem, ze w piątek przyjeżdżam po nią do pracy i jedziemy na weekend. Niestety okazało się, że p. Wojciechowi zmarła mama i jednak nie będę mógł gościć w przepięknych zamkowych murach...
Ale, krótka akcje poszukiwawcza w necie i udało się znaleźć jakąś w miarę przyzwoitą agroturystykę tuż obok Ostródy.
Tak więc punktualnie o 16 wyjechaliśmy z Łodzi i po ok. 4 godzinach byliśmy na miejscu. Krótkie rozpakowywanie i z powrotem w auto na wieczorny spacer po Ostródzie.
Miasto pięknie jest położone nad Jeziorem Drwęckim. Pospacerowaliśmy trochę, zjedliśmy co nieco w restauracji przy jeziorze i wróciliśmy na kwaterę w nadziei, że następnego dnia uda nam się popłynąć statkiem żeglugi elbląsko - ostródzkiej.
Rano w sobotę szybkie śniadanie i jedziemy na przystań. Niestety okazało się, że wszystkie bilety na sobotę są już wykupione. Nie ma jednak tego złego. Kupiliśmy bilety na niedzielę i w drogę zwiedzać Ostródę.
Zamek był jeszcze zamknięty także poszliśmy oglądać inne miejsca.
Pochodziliśmy trochę tu i tam. Spore wrażenie zrobił na mnie kościół ewangelicko - metodystyczny
free upload
Zbliżała się 10. także nóżka za nóżką zaczęliśmy kierować się w stronę zamku.
TU fajny mural z reklamą piwa.
free picture hosting
Jeszcze fotka nad jeziorem
i idziemy do zamku.
Jak można się dowiedzieć z tablicy, na zamku w roku 1807 przebywał Napoleon.
Do dzisiaj na zamku są kopie listów Napoleona (oryginały znajdują się w Olsztynie).
Same zbiory/wystawa nie są zbyt imponujące jednakowoż bardzo ciekawe. przybliżają historię Ostródy.
Są jednak i prawdziwe skarby! Oto co zostało odkryte niedawno w okolicach Ostródy. I niech mi nikt nie mówi, że w tej całej sprawie nia maczał palców jakiś potomek Samochodzika i Grety Herbst!
image search
Zwiedzając ekspozycję moją uwagę zwróciły zdjęcia pięknego ratusza i ostródzkiej starówki. Zapytałem pana z muzeum co się stało ze starówką. Kazał mi po wyjściu z zamku udać się w lewo i zobaczę ostródzką starówkę.
Oto ona...
photo sharing
... takie rzeczy tylko w komuniźmie.
Na szczęście odbudowywany jest ratusz, bardzo ładnie zresztą a jedyne co się ostało to pomnik, kiedyś nazwany pomnikiem 3 cesarzy a dzisiaj oczywiście, tfu jedności europejskiej...
Bardzo przykre są takie widoki...
Po zamku udaliśmy się dzięki nawigacji by Czesio1 do grobu Gizewiusza! Bez pomocy Ojca nie trafiłbym tam w życiu! O tym, że był tam kiedyś cmentarz świadczą jedynie resztki grobów. Fakt faktem, że jedynie grób Gizewiusza jest w przyzwoitym stanie.
Grób Gizewiusza wyczerpał nasz punktu do zwiedzania w Ostródzie i skierowaliśmy wehikuł w stronę Morąga!
Zaparkowaliśmy auto pod ratuszem
image hosting free no registration
i tak jak Tomasz zabrał Monikę ja zabrałem żonę aby zwiedzić Muzeum Herdera
image hosting site over 5mb
A o to i nasz bohater w pełnej krasie
Chciałem zajrzeć do p. kierownik ale pokój był zamknięty.
Podobnie jak w Ostródzie, zbiory nie są bardzo bogate ale jednakowoż interesujące.
Po muzeum poszliśmy na pyszną kawę a potem na ulicę Herdera pod jego pomnik stojący w miejscy gdzie był dom rodzinny Herdera.
Jeszcze ostatnie pamiątkowe zdjęcie po symbolem Morąga, armatami obok Ratusza i jedziemy dalej...
Wyczytałem, że w pobliżu w miejscowości Ponary znajduje się opuszczony pałac. Było blisko, raptem 14 km także w drogę.
Pałac jest niesamowity! Nad samym jeziorem, do tego 7 ha parku!
okazało się, że nie jest tak do końca opuszczony. Za bramą coś tam robił jakiś człowiek. Zapytaliśmy czy możemy wejść. Kazał nam hulnąć przez płot...
Dostał 5 zł. Najpierw oprowadził nas po parku... Wyobrażam sobie jak to musiało wyglądać w czasach świetności.
Przed zmianą ustroju w pałacu znajdował się ośrodek wypoczynkowy toruńskiej fabryki Metron.
Tu resztki przebieralni nad jeziorem.
Po parku zapytałem pana czy możemy wejść do środka pałacu. Stwierdził, że za "na flaszkę" wpuści nas. Po krótkich negocjacjach dostał jeszcze 8 zł i browara. I pałac stał się nasz.
free screen capture software
image free hosting
image uploading site
Z pałacu poszliśmy nad pobliskie jezioro. To miejsce zachwyciło nas absolutnie... Po prostu cudo... Cisza, spokój, czyściuteńka woda...
W końcu zrobiło się już dość późno i musieliśmy wracać na kwaterę bo na 19.00 mieliśmy zamówiony obiad.
Jeszcze jedno ładne jeziorko obok naszej miejscówki.
Dzień dobiegał końca, zjedliśmy posiłek i przy piwku obejrzeliśmy mecz...
W niedzielę rano znów dość wcześnie wstaliśmy, zjedliśmy zamówione śniadanie i pojechaliśmy do Ostródy na rejs trasą Ostróda - Miłomłyn
Nasza łajba bocian.
screen capture windows 7
Wypływamy...
Marina...
Kanał
screen capture windows
Pierwsza śluza...
free upload pictures
śluza Miłomłyn
image hosting
W Miłomłynie kończymy wycieczkę. Autobusem wracamy do Ostródy a następnie samochodem do Łodzi. Po drodze zajechaliśmy jeszcze do Jerzwałdu a na koniec do Kamieńca.
image hosting websites
Ale, krótka akcje poszukiwawcza w necie i udało się znaleźć jakąś w miarę przyzwoitą agroturystykę tuż obok Ostródy.
Tak więc punktualnie o 16 wyjechaliśmy z Łodzi i po ok. 4 godzinach byliśmy na miejscu. Krótkie rozpakowywanie i z powrotem w auto na wieczorny spacer po Ostródzie.
Miasto pięknie jest położone nad Jeziorem Drwęckim. Pospacerowaliśmy trochę, zjedliśmy co nieco w restauracji przy jeziorze i wróciliśmy na kwaterę w nadziei, że następnego dnia uda nam się popłynąć statkiem żeglugi elbląsko - ostródzkiej.
Rano w sobotę szybkie śniadanie i jedziemy na przystań. Niestety okazało się, że wszystkie bilety na sobotę są już wykupione. Nie ma jednak tego złego. Kupiliśmy bilety na niedzielę i w drogę zwiedzać Ostródę.
Zamek był jeszcze zamknięty także poszliśmy oglądać inne miejsca.
Pochodziliśmy trochę tu i tam. Spore wrażenie zrobił na mnie kościół ewangelicko - metodystyczny
free upload
Zbliżała się 10. także nóżka za nóżką zaczęliśmy kierować się w stronę zamku.
TU fajny mural z reklamą piwa.
free picture hosting
Jeszcze fotka nad jeziorem
i idziemy do zamku.
Jak można się dowiedzieć z tablicy, na zamku w roku 1807 przebywał Napoleon.
Do dzisiaj na zamku są kopie listów Napoleona (oryginały znajdują się w Olsztynie).
Same zbiory/wystawa nie są zbyt imponujące jednakowoż bardzo ciekawe. przybliżają historię Ostródy.
Są jednak i prawdziwe skarby! Oto co zostało odkryte niedawno w okolicach Ostródy. I niech mi nikt nie mówi, że w tej całej sprawie nia maczał palców jakiś potomek Samochodzika i Grety Herbst!
image search
Zwiedzając ekspozycję moją uwagę zwróciły zdjęcia pięknego ratusza i ostródzkiej starówki. Zapytałem pana z muzeum co się stało ze starówką. Kazał mi po wyjściu z zamku udać się w lewo i zobaczę ostródzką starówkę.
Oto ona...
photo sharing
... takie rzeczy tylko w komuniźmie.
Na szczęście odbudowywany jest ratusz, bardzo ładnie zresztą a jedyne co się ostało to pomnik, kiedyś nazwany pomnikiem 3 cesarzy a dzisiaj oczywiście, tfu jedności europejskiej...
Bardzo przykre są takie widoki...
Po zamku udaliśmy się dzięki nawigacji by Czesio1 do grobu Gizewiusza! Bez pomocy Ojca nie trafiłbym tam w życiu! O tym, że był tam kiedyś cmentarz świadczą jedynie resztki grobów. Fakt faktem, że jedynie grób Gizewiusza jest w przyzwoitym stanie.
Grób Gizewiusza wyczerpał nasz punktu do zwiedzania w Ostródzie i skierowaliśmy wehikuł w stronę Morąga!
Zaparkowaliśmy auto pod ratuszem
image hosting free no registration
i tak jak Tomasz zabrał Monikę ja zabrałem żonę aby zwiedzić Muzeum Herdera
image hosting site over 5mb
A o to i nasz bohater w pełnej krasie
Chciałem zajrzeć do p. kierownik ale pokój był zamknięty.
Podobnie jak w Ostródzie, zbiory nie są bardzo bogate ale jednakowoż interesujące.
Po muzeum poszliśmy na pyszną kawę a potem na ulicę Herdera pod jego pomnik stojący w miejscy gdzie był dom rodzinny Herdera.
Jeszcze ostatnie pamiątkowe zdjęcie po symbolem Morąga, armatami obok Ratusza i jedziemy dalej...
Wyczytałem, że w pobliżu w miejscowości Ponary znajduje się opuszczony pałac. Było blisko, raptem 14 km także w drogę.
Pałac jest niesamowity! Nad samym jeziorem, do tego 7 ha parku!
okazało się, że nie jest tak do końca opuszczony. Za bramą coś tam robił jakiś człowiek. Zapytaliśmy czy możemy wejść. Kazał nam hulnąć przez płot...
Dostał 5 zł. Najpierw oprowadził nas po parku... Wyobrażam sobie jak to musiało wyglądać w czasach świetności.
Przed zmianą ustroju w pałacu znajdował się ośrodek wypoczynkowy toruńskiej fabryki Metron.
Tu resztki przebieralni nad jeziorem.
Po parku zapytałem pana czy możemy wejść do środka pałacu. Stwierdził, że za "na flaszkę" wpuści nas. Po krótkich negocjacjach dostał jeszcze 8 zł i browara. I pałac stał się nasz.
free screen capture software
image free hosting
image uploading site
Z pałacu poszliśmy nad pobliskie jezioro. To miejsce zachwyciło nas absolutnie... Po prostu cudo... Cisza, spokój, czyściuteńka woda...
W końcu zrobiło się już dość późno i musieliśmy wracać na kwaterę bo na 19.00 mieliśmy zamówiony obiad.
Jeszcze jedno ładne jeziorko obok naszej miejscówki.
Dzień dobiegał końca, zjedliśmy posiłek i przy piwku obejrzeliśmy mecz...
W niedzielę rano znów dość wcześnie wstaliśmy, zjedliśmy zamówione śniadanie i pojechaliśmy do Ostródy na rejs trasą Ostróda - Miłomłyn
Nasza łajba bocian.
screen capture windows 7
Wypływamy...
Marina...
Kanał
screen capture windows
Pierwsza śluza...
free upload pictures
śluza Miłomłyn
image hosting
W Miłomłynie kończymy wycieczkę. Autobusem wracamy do Ostródy a następnie samochodem do Łodzi. Po drodze zajechaliśmy jeszcze do Jerzwałdu a na koniec do Kamieńca.
image hosting websites
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5306
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 19 razy
- Otrzymał podziękowań: 109 razy
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
A wiesz, że czytając relację johny'ego o tym samym pomyślałem? A nawet więcej, dostrzegłem tam jakieś kominki, trochę wyobraźni i mamy Janówkę na Niesamowity Zlot! Myślę, że gąsiorek TomaszKowego miodu plus gąsiorek mojego winka Justowego i mamy cały pałac dla siebie.Mysikrólik pisze:Ten pałac z jeziorkiem w Ponarach to jest coś.
Hmm dopytywałeś pana, czy za duuużą flaszkę nie dałoby się tam przenocować jakiegoś weekendu?
Johny mogłeś wziąć telefon kontaktowy do zarządzającego pałacem.
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
A jak myślisz?Mysikrólik pisze:Hmm dopytywałeś pana, czy za duuużą flaszkę nie dałoby się tam przenocować jakiegoś weekendu?
Jak Niemka kampera mogła postawić to i my damy radę! A miejsce jest niesamowite, Anka powiedział, że mogłaby tam mieszkać.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Pałac zamknięto od dawna, park prawie całkowicie zarośnięty. Dobra solidna, niemieckla robota to i stoi w niezłym stanie. Oczywiście jest na sprzedaż.PawelK pisze:Ale chyba artefakty wysprzątane, tak Johny?TomaszK pisze:Pałac w Ponarach zamknięty chyba od niedawna, sądząc po wnętrzach.
Tak pałac jest wyczyszczony ze wszystkiego.
Na jednym zdjęciu widać jak zniszczony jest jeden z pieców. Lokalsi chcieli go skutecznie zdemontować ale nie potrafili...
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Poza tym, że Ania właśnie była umówiona na sobotę do kosmetyczki, do której musi się umawiać na miesiąc wcześniej a po kosmetyczce miała się spotkać na zakupy i kawę z koleżanką, której nie widziała od podstawówki, to rzeczywiście szczęsciaraYvonne pisze:Szczęściara
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...