Przygoda ze sztuka

Dział poświęcony sprawom ogólnym dotyczącym przygód na żywo
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Moj wzrok padł od razu na nurt freudowski. Pewnie w zwiazku z nowa dziedzina, ktora zgłębiam :-D .
Czy to rzeczywiscie to co mysle? Na czym polega?
Ale poza tym, panno Mobniko, tak bardzo sie ciesze, ze możemy sobie na forum rozprawiać o Piccinini, Bretcie i innych! A Tom Roberts jest w Europie w ogole znany?
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Ach i nareszcie! Przechodzę do Toma Robertsa....

Galeria reklamuje wystawę olbrzymia reprodukcja najbardziej chyba znanej, bardzo australijskiej w tematyce pracy "strzyżenie owiec". Lubie to strzyżenie owiec, takie australijskie. Taki moment uchwycony ciężkiej pracy. Australijskie country... Taka specyficzna atmosfera.... Zauważyłam teraz, ze ten akurat obraz wysżedl mi nieostry na zdjeciu, musze poszukać jakiejś reprodukcji. Tom Roberts tak pieknie pokazuje Australie, chyba żadne ze współczesnych zdjec tak nie oddają tego drgającego od upału powoetrza, upału w ogole i suchej ziemi. To była naprawde wspaniała wystawa i w ogole cały wyjazd! Dodatkowo połączony z australijskim filmem The Dressmaker, tez w takiej atmosferze. No troche w takiej:) opisałam ten film w dziale filmy- odsyłam Was tam! I w ogole! Szkoda, ze zycie ńie składa sie z samych takich weekendów! Ech!

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 655238.jpg medium= large= group=33215][/gimg]
Ostatnio zmieniony 17 sty 2016, 04:55 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Tom Roberts jest jednym z najważniejszych, australijskich artystów. Był Anglikiem, urodził sie w Dorchester i wyemigrował z rodzicami do Australii w 1869 roku. Zamieszkali w dzielnicy Melbourne.mPracował jako pomocnik fotografa a wieczorami Studiował malarstwo. Zaprzyjaźnił sie wtedy z innymi artystami, ktorzy tez sa w czołówce australijskich artystów. Pozniej wyjechał uczyć sie do Anglii w Royal Academy Schools. Duzo podróżował. Miedzy innymi po Hoszpanii. Wystawa pokazuje kilka jego wczesnych prac z tego okresu. Od razu wpadły mi w oko bo przypomniały mi boska Seville. Na tych pracach Robertsa wlasnie widać mauretańskie wpływy.... Cudowne.
[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 656309.jpg medium= large= group=33217][/gimg]

To o raz z 1883 roku Basking, kąt w Alhambrze. Alhambra jest wlasnie pełna sztuki mauretańskiej, czy zgadza sie panno Moniko? :-) tak zapamiętałam z czasów szkolnych. Podobno cudownie tam jest. Roberts w czasach studiów w Anglii podróżował z trzema jeszcze Australijczykami, kolegami po Hiszpanii. Otrzymał pozwolenie malowania. Ciepłe kolory i pociągnięcia pędzla żapowiadaja jego australijskie prace...

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 656918.jpg medium= large= group=33217][/gimg]
Ostatnio zmieniony 10 sty 2016, 11:48 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Miało byc, ze jest perłą. Pełna tez jest Alhambra mauretańskiej sztuki :-D :-D
Kolejny obraz z serii " podpatrzone z boku". Lubie go, to chyba jeden z moich ulubionych z wystawy...

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 658269.jpg medium= large= group=33218][/gimg]

"Kobieta na balkonie", malowany w Wenecji..
Ostatnio zmieniony 10 sty 2016, 12:15 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
panna Monika
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 849
Rejestracja: 04 sie 2013, 14:53
Miejscowość: Łódź
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 60 razy
Otrzymał podziękowań: 53 razy

Post autor: panna Monika »

Brunhilda pisze:Moj wzrok padł od razu na nurt freudowski. Pewnie w zwiazku z nowa dziedzina, ktora zgłębiam :-D .
Czy to rzeczywiscie to co mysle? Na czym polega?


Aż się boję zapytać jaką to dziedzinę zgłębiasz.
Z tego co pamiętam (a egzamin zdałam pół roku temu), to w historii sztuki chodziło o kwestie świadomości i podświadomości, id , ego, superego, jakieś utrwalone w zbiorowej podświadomości obrazy (chodź to chyba bardziej Jung), ktoś z nich (następców Freuda) badał sztukę chorych psychicznie. Ale chyba nie o tym myślałaś? ;-)

Jeżeli chodzi o Toma Robertsa to mi osobiście był on nieznany, ale pewnie w Europie jest znany.
Troszkę podejrzałam w sieci, bardzo europejskie te jego obrazy. Drzemiące morze w Menton - świetne (o ile wierzyć zdjęciu w internecie). Lubię takie malarstwo - harmonijne, oparte na solidnym warsztacie.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Wlasnie ! Solidny warsztat. Roberts podchodził poważnie do pracy. Lubie go. Tak sie ciesze, ze możemy wymieniać uwagi na temat sztuki panno Moniko i wszyscy zainteresowani! Bardzo sie ciesze!
Od razu moje Przygody ze sztuka nabierają innych kolorów.

Freud uważał, ze naszymi zachowaniami kieruje popęd seksualny.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Ojej. Mam nadzieje, ze Cie nie odstraszyłam panno Moniko.

ściśle mowiac zgłębiam jeden aspekt teorii freudowskiej o czynnikach sterujących naszymi zachowaniami. A mianowicie wirusy, które atakują kiedy ludzie pozwalaja tej teorii kierować nimi nadmiernie :-D i bez głowy, co ważniejsze :-D
Jeszcze ścislej, to dwa wirusy, no! Tak bardzo dokładnie to jeden :-D . Moge o tym wirusie dalej jeszcze i wiecej i bez konca wlasciwie! ale.....obawiam sie, ze to ńikogo ńie zainteresuje.

Wracam do Robertsa, ktory wlasnie był bardzo purytański zdaje sie. Ożenił sie pozno bo w wieku 41 lat z nie tak juz bardzo młoda bo 35 letnia Elizabeth Williamson. Nie słychać nic o jakichś miłostkach, zdradach, byli zdaje sie dobrym, przyjacielskim związkiem. Z tego wlasnie okresu pochodzą jego najlepsze prace :-)
Ostatnio zmieniony 16 sty 2016, 12:36 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 5 razy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Kolejny obraz to Allegro con brio, Bourke Street West

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 811813.jpg medium= large= group=33331][/gimg]

To ulica w Melbourne niedaleko jego studia, na Collins St.

Piekne, lekkie pociągnięcia pędzla, chodziło o uchwycenie momentu, ulotności chwili, ruchu i...udało sie, nie uważacie?
Tak jak w tytule: Allegro con brio znaczy w muzyce utwór w szybkim tempie, z życiem, ze energia... Uchwycił pieknie upalne australijskie powietrze w mieście, ulica ucina sie w gorze, co daje efekt jakby urwanego kawałka ulicy, jak na zdjeciu....
Ostatnio zmieniony 16 sty 2016, 12:53 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 3 razy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Kolejna praca to Wypalacze drewna, bardzo australijski bush i kolorystyka


[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 812895.jpg medium= large= group=33332][/gimg]

I szkic do tego obrazu

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 813506.jpg medium= large= group=33332][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Kolejna praca to "A summer morning tiff" czyli " Sprzeczka w letni poranek".

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 814307.jpg medium= large= group=33333][/gimg]

I znowu cudowna paleta i pędzel pokazują jak u nikogo upalne australijskie powietrze, wysuszona roślinność i światło słoneczne... Ona idzie osobno, pewnie lekko obrażona, cała grupa juz daleko z przodu. Tylko czerwona ptica z przodu na drzewie mowi, ze uczucie jednak zwycięży... Ach jak romantycznie...
Pozowla do tego obrazu Harriet, siostra Frederica McCubbina, kolegi, artysty znanego australijskiego. Razem czesto malowali w Box Hill pod Melbourne. Aż sie przestraszyłam bo juz napisałam, ze taki purytański a tu co? Jakis romans moze? Ale nie, nie o niego tu chodziło. Opisywał ten obraz w liście do przyszlej zony, Elizabeth. Uff... :-D
Ostatnio zmieniony 16 sty 2016, 13:19 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Yvonne
Moderator
Moderator
Posty: 12996
Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
Miejscowość: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 170 razy

Post autor: Yvonne »

Wspaniałe te obrazy, Bruniu.
Urzekają mnie wszystkie, nie wiem, który najbardziej, bo i ta ulica cudowna, i wypalacze drewna wspaniali, no a ta dama w bieli zagubiona wśród drzew to już majstersztyk :-)

Ten artysta przepięknie malował las, tak trochę tajemniczo i magicznie, pozostawiając pole dla wyobraźni.
Ostatnio zmieniony 16 sty 2016, 13:30 przez Yvonne, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

I plaża sydneyska Coogie Beach z 1888 roku. Pieknie położona.....Malowana w plenerze. Wybrał sie tam z kolega.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 815423.jpg medium= large= group=33335][/gimg]
Ostatnio zmieniony 16 sty 2016, 13:28 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Yvonne pisze:Wspaniałe te obrazy, Bruniu.
Urzekają mnie wszystkie, nie wiem, który najbardziej, bo i ta ulica cudowna, i wypalacze drewna wspaniali, no a ta dama w bieli zagubiona wśród drzew to już majstersztyk :-)
Wiesz Yvonne? Tez go uwielbiam. Naprawde. Lubie jak potrafił pokazać światło australijskie. Ciesze sie, ze tez lubisz :-)
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Tom Roberts był tez wspaniałym portrecista. Potrafił tez robic ramy do obrazów, w ten sposob tez czasem zarabiał. Tu portret " An Australian native" czyli coś jakby "Australijka" ale w sensie, ze Australia jest jej Ojczyzna. Mimo, ze modelka byla pewnie pochodzenia anglo- celtyckiego to Roberts uważał ja wlasnie za prawdziwa Australijkę. Podkreślenie tego pokazuje narodowościowe nastroje w Australii na około dziesięć lat przed Federation of Australia. W 1901 roku 6 niezależnych i autonomicznych kolonii brytyjskich zgodziło sie połączyć w Federation i utworzyły Commonwealth of Australia.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 816384.jpg medium= large= group=33337][/gimg]

Uwaza sie, ze jest to portret australijskiej śpiewaczki contraltowej, Ady Crossley. Ona sama mówiła o sobie, ze jest " regularnym dzieckiem australijskiego Bushu"
Ostatnio zmieniony 16 sty 2016, 13:53 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 2 razy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Mamy tez portret "Madame Pfund" czyli Elise Pfund, ktora pochodziła ze Szwajcarii i wyszła za maź za Jamesa Pfund, architekta i Generalnego Inspectora stanu Victoria. Otworzyła prywatna szkole dla panienek, ktora cieszyła sie bardzo duza renoma. Oboje z mężem wspierali i byli mecenasami Robertsa.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 817814.jpg medium= large= group=33341][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

I kolejny portret "Eileen". Portret kobiety, której smutek wieje wrecz spod woalki i ze spojrzenia, troche odwróconego spod przymkniętych oczu. Ktos kto odwiedzał studio Robertsa napisał, ze to była miła kobieta... Ciekawe o co chodziło, bo z drugiej strony podobno wiodła przedtem ńieszczesliwe zycie małżeńskie...uciekła pozniej od męża, zostawiła z nim w Rockhampton dwie córeczki. To dziwne. Nieczęsto sie zdarza, zeby matka zostawiała dzieci... Szczegolnie w tamtych czasach.. Ciekawe co za tym sie kryje. A moze była ofiara przemocy w rodzinie? I została zmuszona do odejścia? Bo z opisu nie wynika, zeby była typem rozrywkowym.

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 818635.jpg medium= large= group=33342][/gimg]

Ciekawe, zwłaszcza w świetle najnowszych wiadomości z Australii... Wlasnie podpisałam petycje do Ministra Emigracji o deportowanie grupy Juliena Blanca, Amerykanina, ktory jeździ po swiecie i prowadzi seminaria dla mężczyzn jak podrywać i poniżać kobiety. Promuje po prostu przemoc fizyczna i psychiczna w stosunku do kobiet! No normalnie w XXI wieku! Jego grupa była juz deportowana z Australii dwa lata temu za to samo. Teraz sa znowu, troche w innym wydaniu. Dalej jednak to samo. Potrzeba 75k podpisów. Znam osoby, którym przydałoby sie kilka lekcji podrywania ale, zeby uczyć i promować przemoc?!?! Mamy juz lokalne grupy, w których chłopcy z mlekiem matki wysysają swój przyszły stosunek do pozycji kobiet w społeczeństwie, to jeszcze i to? Link do artykułu w Sydney Morning Herald.
Ostatnio zmieniony 17 sty 2016, 08:34 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 3 razy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

I "French Hat" pastel. Tez piekny... Kobiety z tamtych czasow wydają sie takie zwiewne i powiewne... Chociaz moze to po prostu przez woalki i tiule....? Zeby to sprawdzić założyłam powiewający, delikatny szalik... No... Nie wiem, moze tylko czułam sie bardziej wtopiona w epokę..? Bo powiewał szalik? Chociaz wcale nie z tiulu, tylko z poliestru pewnie... No cóż....

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 820072.jpg medium= large= group=33344][/gimg]
Ostatnio zmieniony 17 sty 2016, 16:21 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
panna Monika
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 849
Rejestracja: 04 sie 2013, 14:53
Miejscowość: Łódź
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 60 razy
Otrzymał podziękowań: 53 razy

Post autor: panna Monika »

Brunhilda pisze:Ojej. Mam nadzieje, ze Cie nie odstraszyłam panno Moniko.
Nie tak łatwo mnie odstraszyć, Bruniu. Choć pamiętam jak dziś, kiedy ostatnio czytałam Freuda, byłam w ciąży i czytając jego rozważania o np. seksualności dziecka i jej lokalizacji w ciele dziecka, doszłam do wniosku, że to nie jest lektura dla ciężarnych.
A dzieła Robertsa to czysta przyjemność, fajnie, że je wrzucasz. Gdzie jak gdzie, ale na forum o panu Samochodziku nie powinno zabraknąć prawdziwej sztuki.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Ufff... :-D
I zgadzam sie, gdzie jak gdzie ale u nas musi byc o sztuce. I to przez duze S :-)

Wracam do Toma Robertsa. Jako jedynymi chyba wsród swoich kolegów interesował sie tematem Aborygenskim. Była to tez w pewnym sensie forma takiego lokalnego patriotyzmu jakby. Lubie go tez za to...

Aborygenska dziewczyna.


[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 832680.jpg medium= large= group=33381][/gimg]
I Aborygenska głowa, Charlie Turner, olej.
Moim zdaniem świetne...

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 833494.jpg medium= large= group=33381][/gimg]
Ostatnio zmieniony 20 sty 2016, 05:00 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

i znowu jeden z moich ulubionych... :-) Cristmas flowers and Christmas belles, czyli Boze Narodzenie... Zupełnie inaczej niz w Europie, bo znowu! Widać i aż czuć to upalne powietrze.... I jakos nie wiem... Moze tam było napisane? Ale mysle, ze to Sydney jest...



[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 834595.jpg medium= large= group=33382][/gimg]
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

W 1889 roku razem z Streetonem i Conderem i paroma innymi artystami otworzyli w Melbourne wystawę, "9 na5 wystawa impresji", ktora wprowadziła pewne towarzyskie zamieszanie. Otóż chodziło o to, zeby pokazać, ze wszystko wkoło sie zmienia stale, ze efekt jest tylko chwilowy, ze nie ma takich samych półgodzin, a jezeli ktos malowały zachód słońca w dwa wieczory, to musi polegać na pamięci, bo nie ma dwóch takich samych zachodów.... W tym celu sale wystawowe były bardzo pieknie przedstawione, z jedwabnymi Liberty draperiami, japońskimi parasolkami, wagonami zielonymi i niebieskimi wypełnionymi różami, japonica, fiolkami, zonkilami... A wszystko rozsiewano piekny zapach po to, zeby pokazać chwilowe impresje światła, koloru i zmian w atmosferze...

Prace były pokazana w prostych drewnianych ramach, wiele malowanych na deseczkach/ pokrywkach pudełek po cygarach. Stad nazwa 9 na 5, bo takie wymiary miały te drewniane pokrywki.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Troche nieostre mi wyszło ale chciałam pokazać realny rozmiar i proste ramy

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 836016.jpg medium= large= group=33384][/gimg]

Natomiast tu niektore prace z tej wystawy ale zabrane z oficjalnej strony NGA. Tu " Kremowy i czarny" ... Roberts był zafascynowany portretami pędzla Velazqueza... Czarne, a w każdym razie ciemne tło..

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 836504.jpg medium= large= group=33384][/gimg]

" LA Favorita"

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 837124.jpg medium= large= group=33384][/gimg]

"Poczta Królewska, O'Meara's Skipton Road"

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 837625.jpg medium= large= group=33384][/gimg]

"Across to the Dandenongs ". Dandenongs to góry na wschód od Melbourne

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 838546.jpg medium= large= group=33384][/gimg]
Ostatnio zmieniony 20 sty 2016, 06:41 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 3 razy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

I jeszcze praca z wystawy "9 na5" Going Home, czyli Powrót do domu. Lubie to żółte zachodzące i za chmurami slonce, lubie jak pokazał pogodę, leje i brzydko i w ogole...ale co tam! Oni ida do domu!

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 132464.jpg medium= large= group=34084][/gimg]
Ostatnio zmieniony 28 lut 2016, 12:53 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 2 razy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Przechodzę do wiekszych formatów, tematyka australijska, prace, które sa dobrze znane bo propagowane w Australii. Jak juz wspomniałam, Roberts był wielkim australijskim patriota. Mysle, ze w jego pracach to widać, tj widać, ze prawdziwie kochał ten wysuszony i spalony słońcem ląd. Czy mozliwe byłoby inaczej, zeby oddać to światło i ta strukturę? Chyba nie.
Tu praca Bailed up czyli w skrócie Rabunek. Słownik Oxford dokładnie podaje takie tłumaczenie: w Australii i NZ Bailed up znaczy konfrontacja z kimś z intencja rabunku :-D z intencja!!! :))))
Tak wiec Rabunek :)

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 133714.jpg medium= large= group=34086][/gimg]
Ostatnio zmieniony 28 lut 2016, 17:39 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 2 razy.
TomaszK
Forowy Badacz Naukowy
Forowy Badacz Naukowy
Posty: 8827
Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
Płeć: Mężczyzna
Podziękował;: 47 razy
Otrzymał podziękowań: 366 razy

Post autor: TomaszK »

No proszę, jakich romantycznych mieliście rabusiów. Podczas gdy inni rabują bagaże, jeden zabawia damę rozmową :-D
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

But of course! Dama nigdy nie powinna sie nudzić, a juz na pewno nie powinna zajmować swojej głowy takimi przyziemnymi i podejrzanymi sprawami jak rabunek....
Odobiscie akurat nudzę sie jak mops( dlaczego tak sie mowi? Ze jak mops?) i mam juz tego wszystkiego dosyc. Bo z drugiej strony, za nic ńie moge sie wziąć bo zasypiam taj jak stoję. W zasadzie jak leżę obecnie.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

Wracam do obrazu. Przedstawia wlasciwie odtworzenie napadu rabunkowego na dyliżans pocztowy Inverell- Glen Innes. Napadu dokonał Captain Thunderbolt i spółka. Cpt Thunderbolt to ksywka Fredericka Worthworda Warda, rabusia - bushrangera, ktory słynął z trzech rzeczy: uciekł z więzienia na Cockatoo Island, był najdłużej rabującym i ukrywającym sie rozbójnikiem i...wlasnie Tomaszku! Był gentlemanem..! Ha!
Był jednym z dziesięciorga dzieci skazańca/ zesłańca z Anglii, Michaela i jego zony , Sophii. Urodził sie na dzisiejszych obrzeżach Sydney, w Windsor. Najpierw uczciwie pracował, miał "rękę" do koni. Zajmował sie ujezdzaniem szczegolnie ale pozniej jego siostrzeńcy zajęli sie procederem kradzieży koni i go wciągnęli! Wpadli oczywiscie, dostali po 1o lat. Zostali warunkowo zwolnieni po 4 latach i wtedy Fred Ward sie zakochał!

Oto i on

[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 135933.jpg medium= large= group=34091][/gimg]

Zdjecie z Wiki
Ostatnio zmieniony 29 lut 2016, 06:56 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 3 razy.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

A zakochał sie w Mary Ann Bugg, ktora żyła w konkubinacie z Ex zesłańcem na farmie. Zakochanie sie zaowocowało ciąża, a ze Fred był gentlemanem, nie mogl zostawić Mary Ann na farmie z tamtym facetem wiec zdecydował sie odwieźć ja na farmę jej ojca. Oczywiscie nie wrócił na czas, a mial sie zgłaszać u władz co trzy miesiące , wiec go wsadzili znowu, tym razem do więzienia na Cockatoo Island, gdzie siedziała recydywa. I stamtąd uciekł wlasnie co było nie lada wyczynem bo to wyspa jest. W Zatoce Sydneyjskiej ale wyspa.



[gimg small=http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/i ... 136752.jpg medium= large= group=34092][/gimg]

Zdjecie z Wiki
Ostatnio zmieniony 29 lut 2016, 06:55 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
Brunhilda
Zlotowicz
Zlotowicz
Posty: 7158
Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
Płeć: Kobieta
Podziękował;: 90 razy
Otrzymał podziękowań: 109 razy

Post autor: Brunhilda »

No i tak sobie od tamtej pory napadał na dyliżansy, pojazdy, transporty itp. Czarując panie oczywiscie.
Tom Roberts napad Thunderbolta akurat uwiecznił. Jak Tmoaszek napisał, nie da sie nie zauważyć pewnej niewinnej ciszy sytuacji, mimo, ze przeciez to napad rabunkowy. Ta ciszę jakby oddał Roberts malując scenę w australijskim bushu, wlasnie suchym, nieruchomym, spalonym i jakby bezgłośnym wlasnie. Do woźnicy pozował mu Bob Bates, ktory podobno powoził dyliżansem, na ktory napadł wlasnie Thunderbolt. Bob mówił , ze to było wlasnie takie" bezgłośne wydarzenie" . To tez przedstawił Roberts. Ten obraz uwaza sie za jeden z najlepiej pokazujących australijski upał, żar słońca i światło w pełni gorącego dnia...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Forum ogólne Z Przygodą na żywo”