Kiedy po kilkudziesięciu milach jazdy przez bardzo gęsty las i dość strome serpentyny dotarliśmy do miejsca, w którym kończyła się droga, okazało się, że wygląda to mniej więcej tak: nad samym kanionem (strona północna), kilka metrów od miejsca gdzie urywa się skała, stoją najlepsze pojedyncze domki, full-wypas, w odpowiedniej cenie i w ogóle och i ach.
Kilkadziesiąt metrów dalej, już bardziej w głąb lasu, stoją takie drewniane dwu-trzypokojowe budyneczki, całkiem jeszcze ładne, z grillem, relatywnie blisko tego co najpiękniejsze, czyli długiego, kilkusetmetrowego odcinka widokowego nad samym kanionem.
A jeszcze dalej w las, stoją długie budynki w stylu motelowym (bez korytarzy, wejścia prosto z ulicy), już ładny kilometr od wszystkiego co piękne i w ogóle takie smętnawe.
I już nie mieliśmy złudzeń.
Dostaliśmy w recepcji kluczyk, zdążyliśmy jedynie rozłożyć się w naszym nieciekawym pokoju z widokiem na parking i ... przyszedł pan z obsługi.
Przyszedł pan, który grzecznie nam zakomunikował, że niestety musimy pokój opuścić, bo zaszła pomyłka w rezerwacji, a tu będzie za chwilę duża wycieczka, która musi być razem i nie można ich rozdzielić. Początkowo ten miły pan chciał nas zbyć tekstem "oczywiście zwracamy pieniążki, ale proszę szukać gdzieś indziej spania, bo tu już nic nie ma, bo jest przecież TA NOC, ale na pewno w sąsiednim miejscu, oddalonym o 30 mil, coś znajdziemy".
I tu mi już gula drgnęła. I pewnie bym z nim nie wygrał, nakrzyczałbym się ale bym nie wygrał, gdyby nie jeden drobny szczegół - zaawansowana ciąża mojej żonki kochanej. A musicie wiedzieć, moi szanowni samochodzikowi znajomi, że słowo ciąża u Wuja Sama, to świętość! Każdego ruszą, każdego zbędą, ale prędzej wywalą z hotelu Billa Gatesa niż kobietę w ciąży. I już wiedziałem, że ta batalia jest moja!
A ponieważ to była TA NOC, i wszystko faktycznie było już zarezerwowane, dostaliśmy jeden z tych, co to trzyma się "dla specjalnych gości" (wiecie, tak w dobrych hotelach tak robią, zawsze mają jeden wolny ekstra pokój gdyby niespodziewanie jakiś niezapowiedziany VIP się pojawił).
I dostaliśmy.... cały pojedynczy dom, stojący w rzędzie najbliżej zrębu kanionu, z tych najdroższych - w cenie tego łajzowatego pokoju, z którego nas wysiedlili
A potem dowiedzieliśmy się dlaczego to jest TA NOC
To za chwilę.
W załączeniu, do tej przydługiej historii, fotki robione od strony północnej Wielkiego Kanionu.
[gimg small=
http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/u ... 612549.jpg medium=
large=
http://s4.postimg.org/ymhbvqt19/img001.jpg group=glr31867][/gimg]
[gimg small=
http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/u ... 740254.jpg medium=
large=
http://s28.postimg.org/504yyb2pp/img002.jpg group=glr31867][/gimg]
[gimg small=
http://pansamochodzik.org.pl/przygoda/u ... 854711.jpg medium=
large=
http://s30.postimg.org/px2pnw48x/img003.jpg group=glr31867][/gimg]