Tatry 2015 vol. 3
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Tatry 2015 vol. 3
Wykorzystaliśmy jeszcze jeden słoneczny weekend aby odwiedzić Taterki.
W piątek wyszliśmy wcześniej z pracy i testując nowe połączenie - estoński Lux Express - pojechaliśmy do Krakowa. Autobus niczego sobie, cena rewelacyjna (10 zeta od osoby), tyle że korki przy wyjeździe z Warszawy spowodowały, że spóźniliśmy się do KRK 50 minut. Trzeba jednak zauważyć, że stali pasażerowie zauważają obniżenie jakości obsługi (pewnie na początku pilnowano się i standardów, a gdy polscy kierowcy zobaczyli, że nikt nie kotroluje...)
Później już szybko Szwagropolem do Zako i o 23:30 wylądowaliśmy w domu.
Następnego dnia rano Anka zameldowała się o 8:15 przy łóżku w pełnym rynsztunku, z tekstem "Jak nie idziesz, to idę sama"
O 9 wyszliśmy z domu. Busik do Kuźnic i robimy trasę częściowo nową dla mnie:
Kalatówki - Hala Kondratowa - Przełęcz pod Kopą Kondracką - Kopa Kondracka - Małołączniak.
Tutaj myślałem, że już koniec mojej męki ale złudne to były nadzieje.
Na górze wiało straszliwie, więc ograniczyłem ilość zdjęć do minimum, żeby mi aparatu nie wyrwało.
Wracając do trasy - zaczęliśmy schodzić do doliny Małej Łąki. Fajna łagodna ścieżka w dół. Niestety po przejściu obleganej przez turystów polanki okazało się, że teraz schodzimy żlebem pionowo aż do... łańcuchów. Łańcuchów, których ponoć nie ma na żadnej mapie. Niby łańcuchy krótkie i nie nad przepaścią ale mnóstwo ludzi, którzy nie byli do tego przygotowani (głównie mentalnie). Schodzili wisząc na łańcuchach lub jeźdżąc tyłkiem po skale, twarzą do przodu.
Korek się zrobił. W oczekiwaniu na naszą kolej straciliśmy kolejne pół godziny, a przy okazji popsułem sobie kolano i musiałem zwolnić przy schodzeniu.
Po dotarciu na Przysłop Miętusi wpadłem na pomysł zaesemesować do TomaszKa. Okazało się, że trwa właśnie zlot Tomaszowej grupy studenckiej i zostaliśmy zaproszeni na wieczorną imprezkę.
Pospiesznie dotarliśmy do domu (busikiem) i o 20 wybraliśmy się na przystanek busików przy Krupówkach (wcześniej potwierdzając u kierowcy, czy jeszcze o tej porze jeżdżą). Okazało się, że jeżdżą... o 19:30 i 22:15.
Pozostała taksówka.
TomaszKowi dziękujemy za zaproszenie, krupnik i przywiezioną przez gości kminkówkę a Beacie za worek smakołyków, które jeszcze jemy
Właśnie zaraz zabieram się do szarlotki
Wracamy oczywiście taksówką, ale żeby było trochę emocji, to Tomasz postraszył nas misiami. Mając już kanadyjskie doświadczenia z niedźwiedziami stawiliśmy czoła głośno rozmawiając po drodze.
W piątek wyszliśmy wcześniej z pracy i testując nowe połączenie - estoński Lux Express - pojechaliśmy do Krakowa. Autobus niczego sobie, cena rewelacyjna (10 zeta od osoby), tyle że korki przy wyjeździe z Warszawy spowodowały, że spóźniliśmy się do KRK 50 minut. Trzeba jednak zauważyć, że stali pasażerowie zauważają obniżenie jakości obsługi (pewnie na początku pilnowano się i standardów, a gdy polscy kierowcy zobaczyli, że nikt nie kotroluje...)
Później już szybko Szwagropolem do Zako i o 23:30 wylądowaliśmy w domu.
Następnego dnia rano Anka zameldowała się o 8:15 przy łóżku w pełnym rynsztunku, z tekstem "Jak nie idziesz, to idę sama"
O 9 wyszliśmy z domu. Busik do Kuźnic i robimy trasę częściowo nową dla mnie:
Kalatówki - Hala Kondratowa - Przełęcz pod Kopą Kondracką - Kopa Kondracka - Małołączniak.
Tutaj myślałem, że już koniec mojej męki ale złudne to były nadzieje.
Na górze wiało straszliwie, więc ograniczyłem ilość zdjęć do minimum, żeby mi aparatu nie wyrwało.
Wracając do trasy - zaczęliśmy schodzić do doliny Małej Łąki. Fajna łagodna ścieżka w dół. Niestety po przejściu obleganej przez turystów polanki okazało się, że teraz schodzimy żlebem pionowo aż do... łańcuchów. Łańcuchów, których ponoć nie ma na żadnej mapie. Niby łańcuchy krótkie i nie nad przepaścią ale mnóstwo ludzi, którzy nie byli do tego przygotowani (głównie mentalnie). Schodzili wisząc na łańcuchach lub jeźdżąc tyłkiem po skale, twarzą do przodu.
Korek się zrobił. W oczekiwaniu na naszą kolej straciliśmy kolejne pół godziny, a przy okazji popsułem sobie kolano i musiałem zwolnić przy schodzeniu.
Po dotarciu na Przysłop Miętusi wpadłem na pomysł zaesemesować do TomaszKa. Okazało się, że trwa właśnie zlot Tomaszowej grupy studenckiej i zostaliśmy zaproszeni na wieczorną imprezkę.
Pospiesznie dotarliśmy do domu (busikiem) i o 20 wybraliśmy się na przystanek busików przy Krupówkach (wcześniej potwierdzając u kierowcy, czy jeszcze o tej porze jeżdżą). Okazało się, że jeżdżą... o 19:30 i 22:15.
Pozostała taksówka.
TomaszKowi dziękujemy za zaproszenie, krupnik i przywiezioną przez gości kminkówkę a Beacie za worek smakołyków, które jeszcze jemy
Właśnie zaraz zabieram się do szarlotki
Wracamy oczywiście taksówką, ale żeby było trochę emocji, to Tomasz postraszył nas misiami. Mając już kanadyjskie doświadczenia z niedźwiedziami stawiliśmy czoła głośno rozmawiając po drodze.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez PawelK, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 8891
- Rejestracja: 09 lip 2013, 18:42
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 50 razy
- Otrzymał podziękowań: 404 razy
Re: Tatry 2015 vol. 3
Niestety nie ma ani jednego zdjęcia, gapy z nas.PawelK pisze:TomaszKowi dziękujemy za zaproszenie,
-
- Zlotowicz
- Posty: 535
- Rejestracja: 10 lip 2013, 20:25
- Tytuł: Degustator porzeczek
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 15 razy
- Otrzymał podziękowań: 32 razy
-
- Poszukiwacz przygód
- Posty: 1
- Rejestracja: 14 kwie 2015, 15:47
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
Re: Tatry 2015 vol. 3
PawelK pisze:Niestety po przejściu obleganej przez turystów polanki okazało się, że teraz schodzimy żlebem pionowo aż do... łańcuchów. Łańcuchów, których ponoć nie ma na żadnej mapie.
Ojojoj, mapa nie jest od tego, żeby ci każdy łańcuch opisywać. Tak to się kończy, kiedy się człowiek nie przygotuje do wycieczki. Akurat łańcuchy w Kobylarzowym Żlebie to rzecz oczywista i znana od lat.
Inna sprawa, że amatora od razu poznaje się po tym, że na słowo "łańcuch" zaczyna się bać, a bezmyślnie idzie tam, gdzie jest trudno, a łańcuchów brak...
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Re: Tatry 2015 vol. 3
Jak widać nie każdemu znana bo ja choć od kilku lat szwendam się latem po Tatrach akurat tego nie wiedziałem.bans pisze: Ojojoj, mapa nie jest od tego, żeby ci każdy łańcuch opisywać. Tak to się kończy, kiedy się człowiek nie przygotuje do wycieczki. Akurat łańcuchy w Kobylarzowym Żlebie to rzecz oczywista i znana od lat.
Na podstawie czego wydajesz takie osądy na temat "amatora" bansie? Masz ku temu jakieś konkretne przesłanki? Bo akurat Paweł jest częstym bywalcem Tatr i z tego co wiem bywa bardzo dobrze przygotowanym do wędrówek po tatrzańskich szlakach. A że nie lubi łańcuchów to chyba nie przestępstwo?bans pisze: Inna sprawa, że amatora od razu poznaje się po tym, że na słowo "łańcuch" zaczyna się bać, a bezmyślnie idzie tam, gdzie jest trudno, a łańcuchów brak...
-
- Zlotowicz
- Posty: 535
- Rejestracja: 10 lip 2013, 20:25
- Tytuł: Degustator porzeczek
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 15 razy
- Otrzymał podziękowań: 32 razy
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
No masz Ci los, "amator". Na dzień dobry pierwszego dnia pobytu w Tatrach od razu zdobył Kozi Wierch.Konfiturek pisze:Ja na pewno jestem amatorem (3 razy w życiu byłem w górach) i uwielbiam wszelkiego rodzaju klamry i łańcuchy
A w tym roku pyrkał po Orlej perci jak kozica. O Rysach to już nie wspomnę nawet.
Ostatnio zmieniony 07 paź 2015, 12:14 przez Czesio1, łącznie zmieniany 1 raz.
- Captain Nemo
- Zlotowicz
- Posty: 193
- Rejestracja: 14 sie 2013, 16:09
- Tytuł: z jedzeniem na TY...
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 0
- Kontakt:
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Niedawno turysta spadł ze świnicy:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/smiertelny-wypadek-w-tatrach-nie-zyje-turysta,605840.html
a tu kolejny wypadek w Tatrach:
http://wiadomosci.onet.pl/krakow/turystka-spadla-ze-szlaku-w-rejonie-orlej-perci-trwa-akcja-topr/yfl2q6
Nie lubię zima chodzić po szlakach a już Orlą czy nawet na świnicę w grudniu bym się nie wybrał. Rozumiem, że jak ktoś jeździ na nartach to ok, ale szwendać się po zaśnieżonych szlakach i do tego tak ekstremalnie trudnych? Po co?
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/smiertelny-wypadek-w-tatrach-nie-zyje-turysta,605840.html
a tu kolejny wypadek w Tatrach:
http://wiadomosci.onet.pl/krakow/turystka-spadla-ze-szlaku-w-rejonie-orlej-perci-trwa-akcja-topr/yfl2q6
Nie lubię zima chodzić po szlakach a już Orlą czy nawet na świnicę w grudniu bym się nie wybrał. Rozumiem, że jak ktoś jeździ na nartach to ok, ale szwendać się po zaśnieżonych szlakach i do tego tak ekstremalnie trudnych? Po co?
Ostatnio zmieniony 08 lip 2018, 17:59 przez Czesio1, łącznie zmieniany 1 raz.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Bo góry zimą są piękne. Problem jest w tym, że to zupełnie inny sport niż chodzenie latem a ludzie tego nie rozumieją.Czesio1 pisze:Po co?
My najdalej się pewnie wybierzemy na Kondratową o ile nie będzie padało. Dotychczas w zimie najbardziej ekstremalnie doszliśmy do Stawu Smreczyńskiego i to już była wyprawa /śnieg przy schronisku na Hali Ornak był do połowy ud/
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Jak tak dalej pójdzie to sami się wykruszą...
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... l#MTstream
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... l#MTstream
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez PawelK, łącznie zmieniany 1 raz.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Selekcja naturalna w tym sezonie niesamowita. Ciekawe, może ktoś będzie kandydował do nagrody Darwina?
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-c ... Id,1947730
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-c ... Id,1947730
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez PawelK, łącznie zmieniany 1 raz.