Strona 18 z 20

: 10 mar 2017, 22:46
autor: PawelK
Uwaga! Anka nie brała udziału w kuligu.

: 10 mar 2017, 22:48
autor: Hanka
6. Hanka


Kulig


Pewnego grudniowego dnia zadzwonił mój telefon. Po drugiej stronie odezwali się zbychowiec i TomaszK. Rozmawialiśmy o styczniowym zlocie w Kościelisku. Wtedy to nieśmiało zaproponowałam, iż podczas tego spotkania można by zorganizować kulig. Tomaszkowi spodobał się mój pomysł. Podjął się zamówienia dla nas odpowiedniej ilości sań. Wymyślił dalsze atrakcje, po kuligu mieliśmy grzać się przy ognisku, zajadając pieczone kiełbaski i popijając szlachetne miody.

Obrazek
Staropolski kulig

Kulig to karnawałowa zabawa szlachty polskiej, znana od końca XVI w. Organizowana była od świat Bożego Narodzenia do środy Popielcowej. Celem kuligów była wspólna sąsiedzka zabawa, dająca możliwość bliższego poznania się czy złagodzenia sporów. Może my też chcieliśmy się poczuć jak towarzystwo ze szlacheckim pochodzeniem, poznać okolicę jadąc saniami zaprzęgniętymi w konie.
W sobotę 7 stycznia z niecierpliwością nasza wesoła kompania wyglądała przez okno z Tomaszkowego domu i wypatrywała góralskich zaprzęgów. Usłyszeliśmy najpierw dzwonki, potem trzaskanie bicza, skrzypienie przemykających po śniegu sań i naszym oczom ukazał się sznur pojazdów ciągniętych przez śliczne wierzchowce.


Obrazek
Pierwsze sanie już nadjeżdżają
fot. PawelK

Obrazek
Dwukonne sanie
fot. kadr z filmu zlotowego

Kroczyły majestatycznie i dumnie. Konie prezentowały się fantastycznie, kare, gniade, kasztanowe i siwe ustrojone były w dzwoneczki i kolorowe wstążki. Z ich nozdrzy w mroźne powietrze wydobywały się kłęby pary, ślicznie wygadały z błyszczącą sierścią upstrzoną śniegiem, z oszronionymi wąsami i rzęsami.

Obrazek
Konie z oszronionymi wąsami i rzęsami spokojnie
oczekiwały aż wszyscy zasiądą do sań

fot. PawelK

Na dworze panował straszny ziąb, było chyba – 25 stopni. Choć słońce uśmiechało się chwilami serdecznie surowy mróz nie ustępował kolejny dzień. Cała okolica okryta była skrzącym całunem promiennej bieli. Opatuchalismy się więc solidnie by nie zmarznąć za bardzo podczas kuligu.

Obrazek
Pięknie prezentował się rząd sań w naszym kuligu
fot. Maciek

Powoli mościliśmy się w saniach. Troskliwi górale okrywali nas kocami. Rozdali zapalone pochodnie i mogliśmy ruszać w drogę. Składy sań były następujące:
1) Czesio1, Agnieszka, Kinga i Maja
2) TomaszK, Hanka, Maciej, Wiktoria
3) Mysikrólik, Agnieszka i Robert
4) VdL, Marzena, Iga i Lolo
5) PawelK, Anka, Milady i Mirmił


Obrazek
W pierwszych saniach usiedli: Hanka, TomaszK,
Wiktoria i Maciek

fot. Maciek

Obrazek
Wiktoria i Maciek
fot. Maciek

Obrazek
Hanka i TomaszK
fot. Maciek

Obrazek
W saniach drugich usiedli: Czesio1, Kinga,
Agnieszka i Maja

fot. Czesio1

Obrazek
Agnieszka i Maja
fot. Czesio1

Obrazek
Czesio1 i Kinga
fot. Czesio1

Obrazek
Marzena i Iga w saniach numer trzy
fot. VdL

Obrazek
Milady i Mirmił usiedli w ostatnich saniach
fot. PawelK

Obrazek
Milady i Mirmił już z płonącymi pochodniami
fot. PawelK

Nie wiem o czym dyskutowano w innych saniach. Ja miałam ogromną przyjemność siedzieć obok Gospodarza naszego zlotu, TomaszKa, który w niebywałą swobodą opowiadał historie Kościeliska i mieszkających tam ludzi.

Obrazek
W pięknej zimowej scenerii konie ruszyły z kopyta
fot. Maciek

Obrazek
Płonąca pochodnia a w oddali między drzewami
masyw Giewontu

fot. Maciek

Czas mijał niezwykle miło, podziwialiśmy tatrzańskie, ośnieżone szczyty. Aż chciało się śpiewać:
Ciągną, ciągną sanie, góralskie koniki,
Hej, jadą w saniach panny, przy nich janosiki.
Spod kopyt lecą skry, hej lecą skry,
Zmarznięta ziemia drży, hej ziemia drży.


Obrazek
Ciągną, ciągną sanie, góralskie koniki
fot. PawelK

Obrazek
Ciągną, ciągną sanie, góralskie koniki
fot. PawelK

Obrazek
Ciągną, ciągną sanie, góralskie koniki
fot. VdL

Obrazek
Giewont w oddali
fot. Maciek

Obrazek
Masyw Giewontu
fot. Maciek

Obrazek
Wielkie tatrzańskie polany pokryte grubym puchem śniegu
fot. Maciek

Obrazek
Kulig
fot. Maciek

Obrazek
Kulig
fot. VdL

Obrazek
Kulig
fot. VdL

Obrazek
Konikom coraz zimniej
fot. Maciek

Gdy pędziliśmy z górki rzeczywiście drżała ziemia. Tymczasem purpurowy zachód rozgorzał za czarnymi czubami górskich sosen, zaczynało się robić coraz ciemniej. Księżyc wypłynął na niebo jak złota łódź. Powoli zbliżaliśmy się do mety naszego kuligu.

Obrazek
Płonąca pochodnia rozświetla zapadający wokół mrok
fot. VdL

Zmarznięci ale bardzo zadowoleni opuszczaliśmy sanie myśląc już o smacznym obiedzie i czekających nas wieczornych konkursach. Ten kulig to niezapomniana przygoda. Dziękujemy TomaszKu.

: 10 mar 2017, 22:56
autor: TomaszK
Fajnie tak powspominać. Wprawdzie trochę brakowało mi pędu ("Z kopyta kulig mknie !") ale i tak kulig był udany. I to pomimo siarczystego mrozu.

: 11 mar 2017, 09:55
autor: Mysikrólik
Z Mysikrólikami w saniach jechał zbychowiec.

: 12 mar 2017, 08:26
autor: Czesio1
PawelK pisze:Uwaga! Anka nie brała udziału w kuligu.
Mysikrólik pisze:Z Mysikrólikami w saniach jechał zbychowiec.
Już poprawione :564:

: 12 mar 2017, 09:48
autor: TomaszK
A nie ma ktoś własnych zdjęć ? Nie widzę nigdzie Mysikrólików, Pawła ani Zbychowca.

: 12 mar 2017, 09:52
autor: Czesio1
TomaszK pisze:A nie ma ktoś własnych zdjęć ? Nie widzę nigdzie Mysikrólików, Pawła ani Zbychowca.
PawelK robił zdjęcia więc siłą rzeczy nie ma Go na nich. A zbychowiec chyba nie miał ze sobą aparatu dlatego nie uwiecznił ani siebie ani Mysikrólika.

: 12 mar 2017, 11:57
autor: Czesio1
zbychowiec pisze: Na takim mrozie nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby brać aparat. Było chyba -30 stopni. Cieszę się, że przeżyłem, zdjęcia jakoś przeboleję :)
Oj było, było diabelnie zimno.
Na szczęście kilka zdjęć mamy, jest też kilka sekwencji filmowych, więc pamiątkę do wspomnień będziemy mieli. :564:

: 12 mar 2017, 12:01
autor: Eksplorator63
zbychowiec pisze: Na takim mrozie nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby brać aparat. Było chyba -30 stopni. Cieszę się, że przeżyłem, zdjęcia jakoś przeboleję :)
:564:

: 12 mar 2017, 21:04
autor: Mysikrólik
8. Mysikrólik


Poranne odpalanie wehikułów


Nieuchronnie zbliżał się czas wyjazdu. Bardzo wcześnie w niedzielę, bo już o 7 rano, w kominku zaczął wesoło trzaskać ogień i pierwsi zlotowicze schodzili się na śniadanie.
Wszystko fajnie, tylko był mały problem. Komu w ogóle odpali samochód. Mróz od rana był nadal potężny, blisko –30 stopni.


Obrazek
Niedzielny poranek
fot. Agnieszka Czesiowa

Sobotnia próba wypadła pomyślnie dla VdL, Hanki, Czesia i o dziwo TomaszKa.
W niedzielę nie było już tak dobrze.
Opel TomaszKa chodził jak pszczółka, VdL i jego Skoda oraz Volkswagen Hanki również nie miały problemów z odpaleniem. Nieoczekiwane problemy miała za to „Renówka” Czesia w której prawdopodobnie paliwo zmieniło się w coś niezdatnego do rozruchu, mimo że miała chyba najlepszy akumulator ze wszystkich aut.
Kia Mirmiła i Milady, oraz Skoda Mysikrólika wyglądały jakby wyzionęły ducha.
Jakiekolwiek próby odpalenia na kable, nie dawały żadnego rezultatu.
VdL zaordynował kąpiele zdrowotne dla baterii obu samochodów i tak akumulator Kii pławił się w TomaszKowej misce do prania, a Mysikrólik podgrzewał swój w zlewie w kuchni.
W tym czasie Czesio próbował reanimować swój samochód za pomocą farelki.
Stało się jasne, że nie uda nam się wystartować na „Zakopiankę” przed tabunami wracającymi z długiego weekendu.
Cała załoga zlotowa lojalnie dotrzymywała towarzystwa uwięzionym w Kościelisku.
Po ok. trzech kwadransach podjęliśmy kolejne próby odpalenia. Na pierwszy ogień poszedł „koreańczyk” z miasta Łodzi. Tym razem do walczących dołączyła Milady, która postanowiła wspomóc duchowo swój samochód. Po kilku próbach wreszcie silnik zaczął pracować, czym sprawił radość właścicielom, a pozostałym wlał nadzieję w serca.
Skoda Mysikrólika, po zamontowaniu „zrelaksowanego” akumulatora i zastosowaniu podobnej techniki, odpaliła prawie od razu, choć w charakterystyczny dla diesli, terkotliwy sposób. Inna sprawa, że od mrozu zapaliły się wszystkie kontrolki i niektóre nie zgasły już aż do wizyty u elektromechanika, a drogę powrotną Skodzina przejechała na włączonych na stałe światłach stopu.
Pozostał więc samochód Czesia, który miał niestety problemy wykraczające poza nasze możliwości i została wezwana pomoc w postaci „Startera”.


Obrazek
Skuteczna próba odpalenia Czesiowej „Renówka”
fot. Agnieszka Czesiowa

Jako pierwsza opuściła nas Hanka z rodziną, która miała w planach poszusować jeszcze w Witowie. Następnie w drogę wyruszyła drużyna Mysikrólika, który miał najdalej. Pozostali wyjechali niewiele później. Akcja rozruchowa Renaulta poszła sprawnie i kawalkada aut, z Czesiem, Mirmiłem i VdL za kierownicami, pojechała za Oplem TomaszKa, aby sobie tylko znanymi drogami ominąć korki na „Zakopiance”.
Wyjazd nastąpił dopiero po 13-tej.

: 12 mar 2017, 21:18
autor: TomaszK
Tyle się działo a nikt nie robił zdjęć. Akumulator Mysikrólika wspaniale wyglądał w zlewozmywaku: pomimo włożenia do gorącej wody, natychmiast pokrył się szronem. Rzeczywiście był zamarznięty na kość.
Właśnie kupiłem prostownik, będzie na stałym wyposażeniu w Kościelisku.

: 13 mar 2017, 11:35
autor: Czesio1
TomaszK pisze:Tyle się działo a nikt nie robił zdjęć.
O tym samym pomyślałem TomaszKu.

: 13 mar 2017, 12:22
autor: Eksplorator63
Czesio1 pisze:
TomaszK pisze:Tyle się działo a nikt nie robił zdjęć.
O tym samym pomyślałem TomaszKu.
Jestem zawiedziony :-(

: 13 mar 2017, 13:01
autor: TomaszK
Ale pamiętam że ktoś robił zdjęcie akumulatora w zlewozmywaku.

: 13 mar 2017, 13:51
autor: irycki
zbychowiec pisze:Tak wygląda czasem przygoda, że mile się ją wspomina po zakończeniu.
Wyjąłeś to Mistrzowi Nienackiemu z ust:
Bo o przygodach to się przyjemnie czyta w książkach albo ogląda je na ekranie. Mile się też wspomina przygody, w których się kiedyś brało udział. Ale gdy się je przeżywa, to nie jest to wcale takie przyjemne.

: 13 mar 2017, 14:23
autor: Czesio1
zbychowiec pisze: To nie takie proste. Spróbuj robić zdjęcia ludziom, którzy są mocno wkurzeni.
Oj tam, od razu wkurzeni. Bardziej byliśmy zmartwieni tym, że nie możemy odpalić wehikułów co mogło pociągnąć za sobą brak możliwości dotarcia do pozlotowego miejsca przeznaczenia.

: 13 mar 2017, 14:56
autor: Milady
Ja tam nie byłam na nic wkurzona. Nawet pocieszała mnie myśl, że za tydzień mogłabym znowu odwiedzić Kościelisko. :-D

: 13 mar 2017, 15:14
autor: Czesio1
Milady pisze:Ja tam nie byłam na nic wkurzona. Nawet pocieszała mnie myśl, że za tydzień mogłabym znowu odwiedzić Kościelisko. :-D
Albo myśl, że musimy zostać w Kościelisku jeszcze dzień, dwa. :-)

: 13 mar 2017, 18:05
autor: VdL
Na 14 stronie zamieściłem 2 zdjęcia z akcji reanimacji.

Tak przy okazji, kiedy my się dobrze bawiliśmy w Kościelisku, mój znajomy reanimowal zamarznietą Bemkę metodą Czesia, efekt był taki że rozgrzał ją do czerwoności. Straż miała spróbować roboty.

: 13 mar 2017, 18:57
autor: Czesio1
VdL pisze:Na 14 stronie zamieściłem 2 zdjęcia z akcji reanimacji.
VdL, nie mam tych zdjęć w paczuszce, którą mi podesłałeś. Wyślij mi te fotki na maila to dorzucimy do relacji Mysikrólika. :-)

: 13 mar 2017, 22:21
autor: VdL
one są w TYM temacie na 14 stronie, bezpośrednio w relacji z placu boju. 8.01.2017, godz 10:42 :564:

: 13 mar 2017, 22:43
autor: Czesio1
VdL pisze:one są w TYM temacie na 14 stronie, bezpośrednio w relacji z placu boju. 8.01.2017, godz 10:42 :564:
Widziałem VdL, tylko ja bym poprosil na maila w oryginalnej wielkości

: 15 mar 2017, 19:37
autor: VdL
Czesio1 pisze:
VdL pisze:one są w TYM temacie na 14 stronie, bezpośrednio w relacji z placu boju. 8.01.2017, godz 10:42 :564:
Widziałem VdL, tylko ja bym poprosil na maila w oryginalnej wielkości
Mam jeszcze w telefonie.

: 15 mar 2017, 19:42
autor: Czesio1
Zapraszam na drugi odcinek serialu pt. "XI Forowy Zimowy Zlot":

XI Forowy Zlot Zimowy Kościelisko 2017 odc. 2 - Kanoniczny konkurs

: 15 mar 2017, 20:58
autor: Barabasz
Gratuluję wiedzy!! Ja przy Was zastanawiam się powoli czy już nie mam Alzheimera.

: 15 mar 2017, 21:26
autor: TomaszK
To czym VdL manipuluje, to ostrze z "Laseczki tajemnicy". To cud, że nie zrobił krzywdy sobie, ani komuś z sąsiadów.

: 15 mar 2017, 23:08
autor: TomaszK
Obejrzałem drugą połowę konkursu (zrobiłem sobie przerwę na Belle Epoque) i stwierdzam, że tym co się naprzyjemniej ogląda w zlotowych relacjach, są właśnie konkursy.

: 18 mar 2017, 21:58
autor: VdL
TomaszK pisze:To czym VdL manipuluje, to ostrze z "Laseczki tajemnicy". To cud, że nie zrobił krzywdy sobie, ani komuś z sąsiadów.
TomaszKu nie ukrywam, że twoja zabawka mnie pochłonęła i szukam teraz takiej.

oglądając film dziwne, że sobie krzywdy nie zrobiłem. :-D

: 20 mar 2017, 20:18
autor: Czesio1
Zapraszam na trzeci odcinek serialu pt. "XI Forowy Zimowy Zlot":

XI Forowy Zlot Zimowy Kościelisko 2017 odc. 3 - Dolina Małej Łąki

: 09 kwie 2017, 15:01
autor: Czesio1
Zapraszam na czwarty odcinek serialu pt. "XI Forowy Zimowy Zlot":

XI Forowy Zlot Zimowy Kościelisko 2017 odc. 4 - Kulig

Niestety, z powodu wielkiego mrozu ujęć z kuligu nie ma zbyt wiele a szkoda, bo zabawa była super.