Z przygodą na ty

Zapraszam na wycieczke do Tajwanu. Jak juz pisalam, przywitalo mnie trzesienie ziemi. Myslalam, ze krzeslo jest zepsute I sie chwieje, akurat zawiazywalam buty. Ale po chwili zorientowałam się, ze nie, to nie krzesło, tylko cały pokój, budynek... drzwi zaczęły skrzypiec w futrynach. Krótko, nie zdążyłam się przestraszyć nawet. Podobno trżesienia ziemi to codzienność tutaj.. to było 5.5 ale w epicentrum, kawałek od Taipei. Tu można sobie sprawdzać jakie silne i gdzie dokładnie było. Pierwszy raz w życiu byłam w trzęsieniu ziemiwiec jestem pod wrażeniem.
https://www.cwb.gov.tw/V7e/earthquake/

Kontynuując, jestem pod wrażeniem, ze w tej sytuacji, te budynki się ńie rozpadają... przecież musza robić się w nich pęknięcia i szpary...zwłaszcza, ze Taipei to nowoczesne miasto z bardzo nowoczesnymi budynkami...



To Tower 101, były najwyższy budynek świata, do momentu kiedy Arabowie wybudowali Burj Chalifa


Staram się zrobić zdjecie wieży z okna hotelu, akurat mam widok ale za wysoka, albo ja jestem za nisko. Na 14 pietrze...

Bruniu, dzięki Tobie zwiedzam świat!

Brunhilda pisze: Jak już pisałam, przywitało mnie trzęsienie ziemi. Myślałam, ze krzesło jest zepsute i się chwieje, akurat zawiązywałam buty. Ale po chwili zorientowałam się, ze nie, to nie krzesło, tylko cały pokój, budynek...

A na którym piętrze wtedy byłaś ?

TomaszK pisze: A na którym piętrze wtedy byłaś ?

Też mnie to ciekawi, bo sam podobno też byłem blisko epicentrum trzęsienia w Grecji i też podobno było 5.5. Tylko najciekawsze, że nawet tego nie zauważyłem ani nie poczułem. A o samym zjawisku dowiedziałem się jak rodzice zadzwonili z kraju i pytali czy wszystko ok bo wspominali o tym w tv. Tylko ja nie byłem w wysokim budynku, ale gdzieś w ośrodku wczasowym, plaży bądź w morzu wtedy.

Na 14 tym. Nie tak wysoko nawet. I dosyć zakołysało. Dziwne uczucie. Hotel zaraz przypomniał, ze informacje co robić można znaleźć w pokoju. Wynika, ze najbezpieczniej pod stołem. Z daleka od okien. Nie krzyczec, żeby nie wdychać pyłu i oczekiwać następnych szoków. I co ciekawe, nie wychodzić na zewnątrz. Myślałam , ze odwrotnie właśnie!

Napisali pewnie, żeby nie wychodzić aby zapobiec startowaniu się na korytarzach lub windach w panice bo sam wolałbym być raczej poza budynkiem. Zakołysało zapewne dlatego, że w strefach zagrożenia trzęsieniami ziemi buduje się elastyczne wieżowce, a nie na sztywnych fundamentach jak wszędzie. Dzięki temu trochę buja bardziej ale mury nie pękają.

A nie! Z truflami jest!!!! Totezk osztuje trochę jak na ryż, około naszych $50.

A tu już market. Jakieś wielkie gruchy, których jeszcze nie zidentyfikowałaś i chyba taro.



I woskowe jabłka, znane w Malezji jako różane.

I maleńkie rybki, które Chińczycy dodają do zupy itp.



No i świnskie ryje

A w ogóle zapomniałam, ze na lotńisku witają i po polsku!



Podobno turystyka podupadła w związku z sytuacja polityczna , która jest jakoś skomplikowana!
Chiny ale nie Chiny. Zależy z kim się rozmawia.

Pierwszego dnia byłam na wycieczce zobaczyć dziwne formacje skalne. Taiwan to wyspa wulkaniczna, nasze ścieżce wulkany nieczynne tu są. Ale krajobraz podobny do hawajskiego. Takie wysokie , całkiem porośnięte gęsta, tropikalna zielenią góry.

O właśnie, takie podobne do hawajskich krajobrazy.

Te stożkowate struktury wyglądają ciekawie. Zrobione przez człowieka. Układane są przy nadbrzeżach, żeby chronic przed falami, absorbują w pewnym sensie impakt fal, szczególnie przy jakichs małych chyba, tsunamis.

A w hotelu takie chińskie ciasteczka, które wyglądają na plastikowe. Pewna jestem, ze składają się w jakiejś części z plastiku...





I klejący ryż z czymś w środku, pewnie mielona wieprzowina.

Oj dzięki Tomaszku. Cieszę się, ze coś ciekawego można znaleźć w tej mojej pisaninie.
A tu krajobraz całkiem australijski

I to jest relacja z podróży ! Kuchnia zrównoważona z geologią, a świńskie ryje są genialne ! Aż mi ślinka cieknie, chociaż to raczej podstawa zupy niż samodzielne danie.

Jestem akurat na Tower 101, do 2004 najwyższy budynek świata. Imponujące... widok super...



Siedzę, zlazilam się jak ńie wiem, dlatego zdjecie z krzesełka. Ale mam lepsze tez!

Niezły widoczek . Siedzisz na tym krzesełku wyżej niż otaczające miasto góry

A wiesz, rzeczywiście! Masz racje! 😄😄😄 nie pomyślałam, ze na tym krzesełku wyżej jsobie siedzę niż góry...

Tu jeszcze z wieży widok



I widok w dół, w rogu, z lądowiskiem dla helikoptera nasz hotel..

Dzisiaj jakiś Polak wygrał zawody w wbieganiu na ten budynek!

Poważnie? Kurcze! Jak by go tu namierzyć...?

Tak Piotr Łobodziński. Zobaczyłem to dziś w Teleexpresie (tak od 13m:10s):

vod.tvp.pl

Tu jest jego profil na facebooku, proszę spróbować się skontaktować choćby przez messengera, jest też nr tel.:

facebook.com/towerrunner/

Dzięki! Już go namierzylam! Hurra! Zgodził się spotkać. Żeby tylko doszło do skutku!

Brunhilda pisze:Dzięki! Już go namierzylam! Hurra! Zgodził się spotkać. Żeby tylko doszło do skutku!

Podziwiam. Dasz linka do wywiadu?

Dzieki Barabaszu! Voila! Zdjecie z Mistrzem Swiata w bieganiu po schodach. Wlasnie w Taipei obronil tytul. WOW!
Jasne, ze dam linka!

Mistrz się zgodził, żeby zdjecie zamieścić na forum. Pytałam czy czyta/ czytał Pana Samochodzika ale ńie, nie bardzo wiedział o co chodzi. Powiedziałam mu o forum... może kiedyś zajrzy..

Bardzo miły, szedł na trening bo za tydzień zawody w Seulu. Spytałam czy w ogóle używa windy, powiedział, ze do zjeżdżania. Jak na dole w wieżowcu naciśnie guzik, żeby pojechała na ostatnie piętro, winda akurat zajeżdża jak on doleci na górę.....😳😳😳😳😳😳😳😳😳 WOW