Z przygodą na ty

Yvonne pisze:

Czesio1 pisze:No i wreszcie się doczekałem! Będzie "Potop" w dni świąteczne! Wprawdzie na nielubianej przeze mnie stacji TVN ale jednak będzie

Sprawdzę, kiedy i jak będzie mi pasowało, to też obejrzę

Godziny raczej kiepskie. W niedzielę od 9:30 do 12:45 a w poniedziałek od 10:00 do 12:50.

W sobotę: na Polsacie będzie Kevin sam w domu a na TVN Shrek. TVP misyjnie jedzie z kolędami i live z Rzymu. A, po 1 w nocy można sobie o papieżu film obejrzeć ale spoko, na TVN o 2 w nocy Harry Potter Czyli chłam x1

W niedzielę : TVP2 przed południem Kochaj albo rzuć, na TVP1 po 15 jakiś polski przygodowy z 2012 roku i po północy na Polsacie nowi Trzej Muszkieterowie. Po za tym chłam x2.

W poniedziałek: o 10 na TVN Potop, o 12 na TVP2 dobry western i powtórka muszkieterów o 20 na Polsacie i po 2 w nocy na TVN dobry wojenny. A tak chłam x 3.

Wniosek, wszystko co wartościowe obejrzeć można kiedy się chce i bez reklam, znaczków i innych takich zatem wyłączcie tv i spędzajcie czas z rodziną

Roch pisze:W sobotę: na Polsacie będzie Kevin sam w domu

Nigdy tego nie oglądałem i nie mam zamiaru. Czy naprawdę nie mogą się odbyć święta bez tego Kevina?

Czesio1 pisze:

Roch pisze:W sobotę: na Polsacie będzie Kevin sam w domu

Nigdy tego nie oglądałem i nie mam zamiaru. Czy naprawdę nie mogą się odbyć święta bez tego Kevina?

NIE!
Obejrzyj, raz można. Całkiem to zabawne.

Roch pisze:

Czesio1 pisze:

Roch pisze:W sobotę: na Polsacie będzie Kevin sam w domu

Nigdy tego nie oglądałem i nie mam zamiaru. Czy naprawdę nie mogą się odbyć święta bez tego Kevina?

NIE!
Obejrzyj, raz można. Całkiem to zabawne.

No nie żartuj Rochu.

Czesio1 pisze:

Roch pisze:

Czesio1 pisze:

Roch pisze:W sobotę: na Polsacie będzie Kevin sam w domu

Nigdy tego nie oglądałem i nie mam zamiaru. Czy naprawdę nie mogą się odbyć święta bez tego Kevina?

NIE!
Obejrzyj, raz można. Całkiem to zabawne.

No nie żartuj Rochu.

No nie żartuję, ja oglądałem i mogę mieć zdanie na ten temat wyrobione - za pierwszym razem nawet zabawne. Ty nie oglądałeś i nie masz zamiaru, zatem na podstawie czego osądzasz film? Recenzji z Promyczka Dobra ?

Filmem bez którego nie wyobrażam sobie świąt, są "Wariackie święta" ze Stevem Martinem. Komedia o niezwykłym Bożym Narodzeniu pracowników Telefonu Zaufania. Trailer po angielsku, bo po polsku nie znalazłem.

Roch pisze: No nie żartuję, ja oglądałem i mogę mieć zdanie na ten temat wyrobione - za pierwszym razem nawet zabawne. Ty nie oglądałeś i nie masz zamiaru, zatem na podstawie czego osądzasz film? Recenzji z Promyczka Dobra ?

Na podstawie reklamowych urywków, fragmentów, mnie ta twarz w ogóle nie śmieszy. A do tego to cykliczne powtarzanie w święta jakby telewizja nie miała naprawdę nic godnego do przekazania.

Fajny polski film na święta Wesołych świąt z 1977 r. z Krzysztofem Majchrzakiem w roli głównej. Dwóch kolegów przyjeżdża do stolicy z choinkami na sprzedaż. Stare dobre polskie kino.

Czesio1 pisze:Roch napisał/a:
W sobotę: na Polsacie będzie Kevin sam w domu

Nigdy tego nie oglądałem i nie mam zamiaru. Czy naprawdę nie mogą się odbyć święta bez tego Kevina?

A my oglądamy z harcerzami CO ROK i za każdym razem śmiejemy się do łez - poważnie.
Pewnie jakbym go oglądała sama, to tak by mnie to nie śmieszyło, ale jak oglądamy wspólnie i dorzucamy komentarze, to jest naprawdę fajna atmosfera i dużo, dużo śmiechu.
Dlatego w tym roku też pewnie obejrzymy.
Poza tym Kevin to nie tylko humor (dla niektórych pewnie nieśmieszny). Są tam również wątki bardzo mądre i wartościowe, jak choćby samotność starego człowieka, dobre serce właściciela sklepu z zabawkami czy mój ulubiony z Gołębiarką z "Kevina w Nowym Jorku". Ta nić porozumienia zawiązująca się między Kevinem a Gołębiarką to mój ulubiony fragment filmu. A ten moment, kiedy Kevin wręcza jej jedną z pary turkawek, autentycznie mnie wzrusza. Moim zdaniem jest to zdecydowanie świąteczny film.
Dlatego również uważam, Czesio, że raz możesz obejrzeć

A od kilku lat oglądamy też przed świętami "Listy do M". Co prawda niemiłosiernie denerwuje mnie w tym filmie Karolak i Dygant, których nie cierpię, ale za to gra Agnieszki Wagner i Wojciecha Malajkata wynagradza mi wszystko

Yvonne pisze: Dlatego również uważam, Czesio, że raz możesz obejrzeć

Nie dam się namówić Yvonne.

Czesio1 pisze:

Yvonne pisze:
Dlatego również uważam, Czesio, że raz możesz obejrzeć

Nie dam się namówić Yvonne

A szkoda. Pewnie się nasłuchałeś negatywnych opinii, które Cię zniechęciły.

Widzę, że więcej piszecie teraz o filmach niż o książkach świątecznych, dlatego zmieniłam nazwę wątku na "Książki i filmy na Boże Narodzenie"

Yvonne pisze:wręcza jej jedną z pary purchawek

Turkawek, turkawek, Yvonne. Gdyby wręczał purchawki to nawet Czesio by się uśmiał.

PawelK pisze: Yvonne napisał/a:
wręcza jej jedną z pary purchawek


Turkawek, turkawek, Yvonne. Gdyby wręczał purchawki to nawet Czesio by się uśmiał.

He he.
A wiesz, że najpierw napisałam "turkawki", a potem zmieniłam?
Nie wiem czemu
Jakoś tak słowo "purchawka" bardziej mi się kojarzy z czymś pierzastym.
Zresztą Czesio i tak nie chce obejrzeć, więc bez różnicy, co on jej tam wręcza

Poprawiłam.
Dzięki, Pawle, za czujność

Yvonne pisze: Zresztą Czesio i tak nie chce obejrzeć, więc bez różnicy, co on jej tam wręcza

Masz absolutną słuszność Yvonne

Jeżeli ktoś nie ma czasu w święta na książkę, nie pasuje mu żaden film to proponuje przepiękną opowieść obrazkową (komiks) Łauma Karola "Kaerel" Kalinowskiego.

"Dorotka, dziewczynka z dużego miasta, wyrusza do Łojm, wsi malowniczo położonej w sercu Suwalskiego Parku Krajobrazowego. Ale cel tej wizyty szybko przestaje być tylko turystyczny. Na miejscu okazuje się bowiem, że jej babcia zginęła w tajemniczych okolicznościach. Po pogrzebie rodzina postanawia w Łojmach zostać. Choć to dla nich szokująca odmiana, mimo paru niewygód życie w chatce na skraju lasu zaczyna im się podobać. I wszystko byłoby pięknie, gdyby pewnego razu tata Dorotki nie zabił węża, mieszkającego pod kredensem...A wszystko to głęboko zanurzone w jaćwieskich wierzeniach i legendach."




Obecnie III wydanie jest już wyprzedawane na pniu. świetna opowieść dla młodych i starszych. W sam raz na świąteczne, zimowe wieczory.

PS. Też lubię Kevina

Czesio1 pisze:

Roch pisze: No nie żartuję, ja oglądałem i mogę mieć zdanie na ten temat wyrobione - za pierwszym razem nawet zabawne. Ty nie oglądałeś i nie masz zamiaru, zatem na podstawie czego osądzasz film? Recenzji z Promyczka Dobra ?

Na podstawie reklamowych urywków, fragmentów, mnie ta twarz w ogóle nie śmieszy. A do tego to cykliczne powtarzanie w święta jakby telewizja nie miała naprawdę nic godnego do przekazania.

Nie oceniamy książki po okładce. Biblia też jest w każdej księgarni
Oglądaj Potop w złej TVN, ten równie nic nie wartościowy i niegodny film powtarzany co święto jakieś

Swoją drogą purchawka chropowata fajna jako dodatek do sosów, daje aromat Turkawki nie jadłem

Roch pisze: Oglądaj Potop w złej TVN, ten równie nic nie wartościowy i niegodny film powtarzany co święto jakieś

Mam inne zdanie na ten temat Rochu i jeśli czas pozwoli to z przyjemnością obejrzę.

Barabasz pisze:PS. Też lubię Kevina

Cieszę się, że nie jestem tu sama.
Podobnie jak z UFO

Yvonne pisze:

Barabasz pisze:PS. Też lubię Kevina

Cieszę się, że nie jestem tu sama.

Oj Yvonne, na razie to ja jestem sam jako ten nie lubiący Kevina.

Czesio1 pisze:Oj Yvonne, na razie to ja jestem sam jako ten nie lubiący Kevina

Ależ, Czesio, Ty przecież nawet nie wiesz, czy go lubisz czy nie, skoro nie oglądałeś

Yvonne pisze:Ależ, Czesio, Ty przecież nawet nie wiesz, czy go lubisz czy nie, skoro nie oglądałeś

Czesio tak ma, intuicyjnie wie, że nie lubi. Znam parę osób, które tak mają nie trawią Harrego Pottera, mimo że do ręki jednej książki nie wzięli, nie lubią Dody, mimo że nie słyszeli ani jednego jej utworu. Uprzedzają się do otoczki.

PawelK pisze: Czesio tak ma, intuicyjnie wie, że nie lubi. Znam parę osób, które tak mają nie trawią Harrego Pottera, mimo że do ręki jednej książki nie wzięli,

Hehehe, ja też nigdy nie miałem w ręku ani jednej książki Harrego i jakoś mnie do nich nie ciągnie. Ale nie wciągaj mnie na listę tych osób co go nie trawią bo ja mam tylko stosunek obojętny do Pottera.

Yvonne pisze: Ależ, Czesio, Ty przecież nawet nie wiesz, czy go lubisz czy nie, skoro nie oglądałeś

Oj Yvonne, jak Ci mówię, że go nie lubię to nie lubię. Paweł piszę, że intuicyjnie to wiem i że dla niektórych ludzi otoczka jest wystarczająca do wydawania oceny. Być może po części tak jest, bo co święta to w telewizji Kevin i Kevin jakby nic innego ciekawszego nie mogło być. Ja wolę obejrzeć Potop dla mnie ten film ma większą wartość niż Kevin.

Czesio1 pisze:Oj Yvonne, na razie to ja jestem sam jako ten nie lubiący Kevina.

Nie jesteś sam.Być może moje towarzystwo w tym samym klubie nie ceniących tej produkcji nie będzie Ci bardzo w smak, ale mam chroniczną alergię na wszystkie Keviny, Wakacje w krzywym zwierciadle, Głupich i głupszych, Ace'ów Venturów, Asterixów i innych wynalazków tego typu. Po prostu nie bawi mnie humor gdzie ktoś kogoś wali młotem, kopie, zrzuca ze schodów itp. Co innego absurdy typu Monty Python, Leslie Nielsen we wszystkich odsłonach lub Czy leci z nami pilot. W tym rozsmakowuję się bez pamięci.

Czesio1 pisze:Ja wolę obejrzeć Potop dla mnie ten film ma większą wartość niż Kevin.

Dla mnie również, ale jednak bardziej rodzinnym filmem do obejrzenia z dziećmi jest bez wątpienia Kevin.
Próbowałam ostatnio obejrzeć Potop z chłopcami i stwierdziłam, że jest tam jednak sporo okrutnych scen, które są pokazane naprawdę bardzo obrazowo. Mój Dominik się trochę przestraszył i przestał oglądać.
Nie wspominając już o tym, że dialogi w polskich filmach są ciężkie w odbiorze, jeśli chodzi o ich zrozumiałość. Dla mnie również, a co dopiero dla dzieci
Ja sama wielokrotnie oglądałam podczas świąt Potop z moim Tatą, ale chyba jednak byłam starsza.
Zatem, podsumowując, jeśli chce się obejrzeć w ten świąteczny czas jakiś film razem z dziećmi, to Kevin się do tego bardziej nadaje
I może właśnie dlatego jest emitowany co rok.

A ja powiem tak "Kevin sam w domu" to jest lekka komedia, na którą warto popatrzeć niezależnie od przekazywanych wartości wspomnianych przez Yvonne. Po prostu popatrzeć, pośmiać się, wyluzować, oderwać od codziennego kieratu.
A poza tym jest to film, który pojawił się w polskiej telewizji dokładnie 25 grudnia 1992 roku, gdy jeszcze takich filmów było jak na lekarstwo i dzięki temu pozwala przypomnieć wielu ludziom beztroskie lata dziecięce lub (mi np.) studenckie. I tego nikt temu filmu nie odbierze.

Nietajenko, ale chociaż Ty napisz, że Kevina oglądałeś i na podstawie tego masz zdanie wyrobione.

zbychowiec, wygrałeś
Czesio1, z Potopem to była ironia, obejrzałbyś Kevina to byś zrozumiał co to Potop sobie na wieczór ustawiłem, jak wrzucę coś obiecanego w innym wątku

PawelK pisze:A ja powiem tak "Kevin sam w domu" to jest lekka komedia, na którą warto popatrzeć niezależnie od przekazywanych wartości wspomnianych przez Yvonne

Byłam przekonana, że od dzisiaj zaczniesz na mnie mówić "Purchawka"