Urke Nachalnik - Życiorys własny przestępcy
: 22 maja 2016, 22:33
Kolejna książka z serii "przestępcy z początków ubiegłego wieku".
Inny czas i inne środowisko niż w poprzednio przeze mnie omawianych.
Jest to pamiętnik żydowskiego złodzieja napisany w 1930 roku ale opowiada o jego życiu do 11 listopada 1918 roku.
Nie zdradzę wiele (bo jest to napisane w wikipedii), że autor był wysłany do szkół aby zostać rabinem a skończył jako pospolity złodziejaszek. Podobno szanowany w środowisku aczkolwiek, po przeczytaniu książki, stwierdziłem, że gość by mógł być bohaterem powieści o największym pechowcu wśród złodziei.
Nie jest to książka przygodowa. Ale, dzięki temu, że została napisana w tamtych czasach, dostarcza dużo informacji o tym jak wyglądało życie w małych miasteczkach z większością żydowską (Wizna), jak ludzie myśleli, jak postępowali w różnych sytuacjach.
Z ciekawostek już w oparciu o Internet - autor książki (Urke Nachalnik to jego pseudonim) w 1939 mieszkał w Otwocku z żoną i synem. W październiku wyniósł razem z sąsiadem z płonącej synagogi Torę i zakopał w lesie. Doniesiono na niego i 11 listopada 1939 został rozstrzelany.
Inny czas i inne środowisko niż w poprzednio przeze mnie omawianych.
Jest to pamiętnik żydowskiego złodzieja napisany w 1930 roku ale opowiada o jego życiu do 11 listopada 1918 roku.
Nie zdradzę wiele (bo jest to napisane w wikipedii), że autor był wysłany do szkół aby zostać rabinem a skończył jako pospolity złodziejaszek. Podobno szanowany w środowisku aczkolwiek, po przeczytaniu książki, stwierdziłem, że gość by mógł być bohaterem powieści o największym pechowcu wśród złodziei.
Nie jest to książka przygodowa. Ale, dzięki temu, że została napisana w tamtych czasach, dostarcza dużo informacji o tym jak wyglądało życie w małych miasteczkach z większością żydowską (Wizna), jak ludzie myśleli, jak postępowali w różnych sytuacjach.
Z ciekawostek już w oparciu o Internet - autor książki (Urke Nachalnik to jego pseudonim) w 1939 mieszkał w Otwocku z żoną i synem. W październiku wyniósł razem z sąsiadem z płonącej synagogi Torę i zakopał w lesie. Doniesiono na niego i 11 listopada 1939 został rozstrzelany.